Wszystkie publikowane na blogu opinie są opiniami subiektywnymi.

Szukaj na tym blogu

29 grudnia 2015

Medicitum - bariera przed wirusami


źródło: moje własne;)

Moda na czystka trwa już jakiś czas. do tej pory dostępny był w dwóch postaciach: albo zioła sypanego albo herbatki fix. Pewien producent poszedł o krok dalej. Stworzył tabletki do ssania. I tak powstał preparat będący barierą przed wirusami i bakteriami. Brzmi świetnie. Czy jednak zadziała tak?

Reklama już pojawiła się w telewizji. Tym razem odstąpię od jej omówienia. Widziałam ją raz, wpadło mi w ucho magiczne hasło "bariery" przeciwwirusowej w okresie przeziębieniowym i postanowiłam temat bardziej zgłębić.

Skład preparatu Medicitum:


  • 75 mg ekstraktu z czystka ( Cistus incanus)

Zalecane dziennie spożycie: 2 tabletki 4 razy dziennie dla dzieci od 12 roku życia i dorosłych

Według producenta wyrób medyczny Medicitum zawiera ekstrakt z czystka. A czystek posiada polifenole.A z kolei polifenole "ze względu na swoje duże rozmiary" są zdolne do utworzenia bariery na błonach śluzowych. Idąc tym tropem dalej, dzięki tej barierze ani wirusy ani bakterie nie przenikają do naszego organizmu i nie mogą się namnażać. Producent zaleca stosowanie w celu zapobiegania przeziębieniom, w okresach występowania przeziębienia i grypy, oraz przed podróżą a także przy początkowych objawach infekcji takich jak pierwsze oznaki bólu gardła. Brzmi jak hit. Coś co chroni i jest naturalne. 

A ja to widzę troszkę bardziej rozwlekle niż producent. Po pierwsze czystek jak najbardziej zawiera polifenole (kwas egalowy i galusowy). Są to duże cząsteczki, ale bardziej istotna jest ich zdolność do tworzenia kompleksów z białkami. Dzięki temu mogą połączyć się np z mikroorganizamami jak i z naszymi komórkami w celu utworzenia ochronnej warstewki. Związki te najczęściej stosowane są w dolegliwościach jelitowych (biegunka) a także w schorzeniach skóry i błon śluzowych. Zatem w momencie gdy te polifenole będą w naszej jamie ustnej, to faktycznie wtedy będzie to pewien rodzaj ochrony. Ale należy pamiętać, że za każdym razem nie należy nic jeść ani pić przez minimum 30 minut, po zastosowaniu takiej tabletki do ssania. Aby nie zniszczyć i nie spłukać owej bariery,

Następna sprawa to stosowanie preparatu gdy już czujemy pierwsze objawy przeziębienia. Czy wtedy ma to sens? jeśli zaczyna gardło boleć, to zazwyczaj do infekcji doszło jakieś 3 dni temu. Czyli przez ten czas wirusy swobodnie mnożyły się w naszym organizmie. Mogły na przykład wniknąć przez nos, a tam ze spływającą wydzieliną po tylnej ścianie gardła właśnie dotrzeć do niego. Co zatem da zastosowanie takich tabletek wtedy? Ano tyle, że zadziała "powlekająco" na te wszystkie małe ubytki w błonie śluzowej w gardle. Pomocniczo zadziała aby nie doszło do nadkażenia bakteryjnego.

A zastosowanie w celu zapobiegania przeziębieniom? Biorąc pod uwagę, że wirusy wnikają nie tylko przez jamę ustną ale i przez nos różny może być rezultat. Poza tym sezon przeziębieniowy trwa jesień i zimę. Zatem przydałoby się zastosowanie długotrwałe. Szkopuł tkwi w fakcie, iż producent wyraźnie zaznacza, że ten produkt nie jest do stosowania długotrwałego.

No to jak to zrobić aby to miało sens? Chyba pozostaje pić herbatę z czystka :) jest całkiem smaczna. Zawiera wiele dobroczynnych związków, między innymi wspomniane polifenole. Czystek ma działanie antyoksydacyjne i prozdrowotne. I można go stosować długotrwale w odróżnieniu od nowości w tabletkach. A jak się uchronić przed przeziębieniem? Przede wszystkim często myć ręce w cieplej wodzie z mydłem. Niestety większość nieproszonego towarzystwa właśnie za pośrednictwem rąk się przenosi na nasze błony śluzowe. Wystarczy, że zarażona osoba podzieli się swoimi wydzielinami np poprzez często używany przedmiot a my dotykając go już mamy na dłoniach piękne wirusy, które np poprzez potarcie nosa już dostają się na nasze błony śluzowe. (Mam swoją teorię spiskową, że terminale płatnicze są skupiskiem wszelkiej zarazy...)

Czy warto sięgnąć po Medicitum?  To trudne pytanie. Ja zawsze będę stawiać na naturę, ale nie tą w tabletkach, a w ziołach do zaparzenia :)

Dla bardziej ciekawych tematu polecam artykuł na temat czystka:

A także stronę producenta:

23 grudnia 2015

Renopuren zatoki junior

źródło: aflofarm.com

Na chwilę odrywam się od świątecznych wypieków, aby opisać pewną nową reklamę. Całkiem niedawno omawiałam Renopuren zatoki hot, czyli rozgrzewające saszetki, po których zapalenie zatok mija...według reklamy od razu. A teraz pojawiła się nowość, syrop dla dzieci od 3 roku życia, Renopuren zatoki junior.

Do znanej z poprzedniej reklamy, pani Joli, przychodzi mąż z córką. Martwi się o zatoki dziecka. A Zosia upiera się, że koniecznie chce iść na basen. Na szczęście mama ma coś, co uratuje sytuację. Z szuflady wyciąga syrop Renopuren zatoki junior. Już po jednej dawce dziecko skacze z radości, uśmiecha się i...tata może je zabrać na basen! Jest to na tyle zastanawiające, że aż trzeba zerknąć w skład:

Skład preparatu Renopuren zatoki junior (na 5ml):


  • wyciąg z ziela tymianku  30mg
  • ekstrakt z liści Andrographis paniculata  10mg
  • wyciąg z czosnku  12,5 mg
  • wyciąg z korzenia pelargonii afrykańskiej  20mg
  • wyciąg z kwiatostanu lipy  30 mg
  • wyciąg z ziela werbeny  20 mg
  • wyciąg z kwiatów bzu czarnego  25mg

Mamy zatem wyciągi ziołowe o działaniu rozrzedzającym na zalegającą wydzielinę (tymianek, werbena), napotnym i obniżającym temperaturę (lipa, bez czarny) oraz wyciągi o działaniu stymulującym na odporność (czosnek, pelargonia). Według reklamy ten preparat "wspiera zatoki i korzystnie wpływa na drogi oddechowe". Wspiera...to bardzo dobre, niekonkretne określenie. Ale, że omawiam suplement diety, to jak najbardziej na miejscu. Zgodnie z prawem suplementy diety nie leczą więc i ten preparat nie może tego robić.

Zastanawia mnie inna kwestia. Ojciec martwi się o zatoki córki. Co to oznacza? Zazwyczaj, gdy ktoś choruje na zatoki, albo chorował to są pewne symptomy, które właśnie mogą nas martwić. Można tu wymienić ból głowy, zwłaszcza przy pochylaniu, zatkany nos, uczucie pełności zatok i zalegającą wydzielinę a czasem "mokry kaszel" gdy nadmiar wydzieliny spływa po tylnej ścianie gardła. Zatem dziecko ma któryś z tych objawów. Chce iść na basen. Mama podaje syrop o działaniu rozrzedzającym, czyli wszystko co gęste w nosie, ulega upłynnieniu i chce się wydostać a dodatkowo dodajmy działanie napotne. Połączmy to teraz z opisywanym pójściem na basen....katastrofa gotowa. W moim odczuciu oczywiście. W ogóle skąd pomysł, że przeziębione dziecko po jednej miarce syropu wysyłamy na pływalnie gdzie może zmarznąć? Troszkę absurdalne.

Właśnie taki triki reklamowe kryją się w omawianych przeze mnie spotach. Tutaj mamy klasyczny przykład, gdy jedna porcja magicznego płynu, jedna tabletka czy posmarowanie maścią wywołują cud w postaci ozdrowienia. Szkoda, że w prawdziwym życiu nie tak to wygląda...






13 grudnia 2015

Weź, uśmiechnij się i żyj!

Zielonogórska blogerka i kabareciara, autorka bloga Matko jedyna, stworzyła parodię znanej reklamy. Dosadnie i po mistrzowsku rozprawia się z dolegliwościami wywołującymi smutki dnia codziennego.
Kto nie widział, niech zobaczy. Co tu dużo omawiać....to trzeba zobaczyć :)


10 grudnia 2015

Aromactiv baby żel


źródło: moje własne;)

Dziś opiszę nowy preparat, który z racji sezonu przeziębieniowego zagościł  w reklamach i w aptekach. Preparaty dedykowane dla najmłodszych zawsze cieszą się zwiększonym zainteresowaniem i słusznie. Zapraszam na opis reklamy Aromactiv baby żel.

Preparaty z linii Aromactiv są bardzo dobrze znane. Główną gwiazdą są plasterki na udrożnienie nosa, które można przykleić dziecku na piżamkę, aby swobodnie oddychało w nocy. Jest też żel od 2 roku życia, do smarowania klatki piersiowej również na bazie olejków eterycznych. Ostatnio ukazał się także sztyft do nosa. Ale najciekawsze przed nami, czyli żel dla dzieci już od 1dnia życia. Dość osobliwe, powiedziałabym,biorąc pod uwagę że inni producenci żeli dla niemowląt wprowadzają granicę wieku od 6 miesiąca życia. Zatem skąd to bezpieczeństwo?

Reklama jest bardzo ładna. Elementy kreskówki mieszają się z rzeczywistymi postaciami. Gdy twoje dziecko nie potrafi wydmuchać nosa użyj żelu. "Aromactiv uwalnia aromaty sosny, mięty i eukaliptusa, które pomagają dziecku spokojnie zasnąć." Hasłem przewodnim jest: "Swobodne oddychanie przez całą noc."

Skład żelu Aromactiv baby:


  • olej słonecznikowy
  • olej sojowy
  • olej z pestek winogron
  • oliwa z oliwek
  • ekstrakt z rumianku
  • ekstrakt z nagietka
  • ekstrakt z awokado
  • olej z nasion Moriga oleifera
  • pantenol
  • witamina A i E
  • perfum
  • baza żelu

Rozczarowującym odkryciem jest brak olejków eterycznych. W reklamie tak ładnie pokazane pachnące aromaty są niestety...perfumem. Patrząc na skład niestety bardziej widać kosmetyk do pielęgnacji skóry (kosmetykiem jest) niż żel stosowany w celu udrożnienia nosa. No bo co tu ma udrażniać? Podobno żel odpręża i ułatwia zasypianie. Może...

W reklamie małymi literkami jest pewne odniesienie do owych aromatów. Pojawia się wtedy tekst mówiący o doskonałych właściwościach odżywczych wymienionych olei w preparacie. Zatem w razie dostania się żelu do buzi malucha, zyska dzięki temu pewne walory odżywcze. A i dla skóry będzie to dobre źródło natłuszczajace.

Oprócz żelu pojawił się także olejek do rozgrzewającej kąpieli również dla maluchów od 1 dnia życia. Jak wlejemy ciepłej wody do wanienki to każda kąpiel będzie rozgrzewająca, bo perfumy będące w składzie niestety nie mają takich właściwości.

30 listopada 2015

Ibum express

źródło: www.hasco-lek.pl


Omówię dziś zastanawiającą reklamę leku. Cały czas mam mieszane uczucia co do formy jej przekazu jak i grupy odbiorców. Podzielę się z wami moimi wątpliwościami.

Reklama Ibum express ewidentnie dedykowana jest dla kobiet. W pierwszej części pokazane są panie w różnych sytuacjach życiowych, które powodują ból. Mamy depilację woskiem, robienie tatuażu, wspinaczkę górską czy po prostu spacer na szpilkach po bruku oczywiście zakończony możliwością skręcenia kostki. Jest też pani z noworodkiem w ręku, jakby niedawno po porodzie. Przekaz prosty, wiele robimy dla siebie ale także dla innych." Kobiety zniosą wiele rodzajów bólu,ale ból głowy nie jest im do niczego potrzebny." I tutaj pani pilot szybowca, podczas lotu, grzebie w kieszeni w poszukiwaniu leku, po czym połyka kapsułkę bez popijania. Twardzielka. W ostatniej części dowiadujemy się, że Ibum express to płynna kapsułka która z maksymalną siłą uderza w ból.

Skład leku Ibum express:


  • 400mg ibuprofenu

Ibuprofen to lek o działaniu przeciwzapalnym, przeciwbólowym i przeciwgorączkowym. W prezentowanej w reklamie formie występuje w maksymalnej dawce dostępnej bez recepty, czyli 400mg. Zatem odnośnik "kapsułka, która z maksymalną siłą uderza w ból" jest poprawny pod względem dawki. Jeśli chodzi o moc przeciwbólową to inna sprawa. Istnieją mocniejsze leki przeciwbólowe. Wszystko zależy od rodzaju bólu a także kondycji pacjenta, który taki lek ma zażywać. Lek występuje w formie kapsułek zawierających płynna substancję czynną. Taka forma szybciej rozpadnie się w żołądku w porównaniu z klasyczna tabletką, a co za tym idzie szybciej rozpocznie swoje działanie.

Po takiej reklamie nasuwa się wręcz pytanie, czy przy bólu związanych chociażby z depilacją trzeba wziąć tabletkę z najwyższą na rynku dawką? Sądzę, że przy tak krótkotrwałym rodzaju bólu, raczej tabletki przyjmować nie należy, a jeśli jest taka potrzeba to spróbować z dawką mniejszą. Albo zmienić technikę depilacji jeśli nie tolerujemy bólu. Będzie zdrowiej.

Moje największe obawy dotyczą obrazu pani z noworodkiem. Scena w reklamie wskazuje na niedawny poród. W mojej opinii taki przekaz może wprowadzać w błąd. Substancja czynna leku Ibum express, czyli ibuprofen jest przeciwwskazana w III trymestrze ciąży a podczas karmienia piersią niezalecany. W trakcie karmienia piersią ogólnie stosowanie leków jest niezalecane, lub powinno być ograniczone do minimum, a każdorazowe stosowanie powinno być skonsultowane z lekarzem bądź farmaceutą. Ponadto w tym okresie należy unikać leków w dawkach maksymalnych, a należy je stosować w najmniejszych skutecznych. W przypadku ibuprofenu jest to dawka 200 mg. Zgodnie z Charakterystyką Produktu Leczniczego Ibum express, podczas karmienia piersią: "W przypadku krótkotrwałego stosowania ibuprofenu w dawkach stosowanych w leczeniu bólu i gorączki, szkodliwy wpływ na niemowlęta wydaje się mało prawdopodobny. Jeśli jednak zalecane jest dłuższe przyjmowanie ibuprofenu należy rozważyć wcześniejsze zakończenie karmienia piersią." Kreowanie tego leku jako remedium na wszelkie kobiece rodzaje bólu nie jest prawidłowe. Wysłałam w tym temacie skargę do Komisji Etyki Reklamy. 

Oczywiście lek może być spokojnie stosowany przez mężczyzn. Ibuprofen działa na obie płcie.

Przed spożyciem leku skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą ;)

źródła:


  • Leki Współczesnej Terapii, J.Podlewski
  • Charakterystyka Produktu Leczniczego Ibum






20 listopada 2015

Aby być beauty - Beautynea

źródło: moje własne :)

Dawno nie omawiałam aptecznych "koszmarków". Do takich na pewno można zaliczyć preparat który uwieczniłam na zdjęciu. Standardowy suplement diety na włosy, skórę i paznokcie.
Ale nazwa taka amerykańska, pani na opakowaniu taka uśmiechnięta i tak dużo tabletek!

Do tej pory zastanawiam się jak mam to czytać. Czy bardziej po polsku czy bardziej jednak nie?;) Jakieś pomysły?

P.S - ostatnim omawianym "koszmarkiem" była Spontaea, zatem widać wspólny mianownik. A raczej końcówkę wyrazu.

15 listopada 2015

Sinulan express forte


źródło: doz.pl

Pozostaję w temacie przeziębienia, tym razem omówię spray do nosa Sinulan express forte. Hasła reklamowe sprawiły, że rzuciłam wszystko co robiłam i podbiegłam do telewizora zobaczyć co to za ósmy cud świata się pojawił :)

Reklama jest dość podobna do całej serii Sinulan. Do tej pory po prostu były tabletki wspomagające terapię zapalenia zatok, o których dość sporo już pisałam. Był Sinulan forte, Sinulan duo forte to i czas na Sinulan express forte. Co będzie następne? Może Sinulan max forte albo super hiper forte....

Pani w reklamie mówi, że jesień i zima sprzyjają zapaleniu zatok i katarowi. Trudno się nie zgodzić. Ja bym definitywnie odwróciła kolejność tych przypadłości. Więcej osób w sezonie załapie się na katar, a tylko część będzie miała powikłania w postaci zapalenia zatok. "Syntetyczne spraye przesuszają śluzówkę (...). Sinulan express forte nie tylko szybko odtyka nos ale też eliminuje bakterie i wirusy a przy tym nie wysusza śluzówki".

Skład Sinulan express forte:


  • glicerol
  • woda
  • hydroksypropyloceluloza
  • olejki eteryczne: Mentha piperita, Eucalyptus globulus, Thymus satureioides, Rosmarinus officinalis

Aerozol Sinulan to hipertoniczny, lepki płyn. Mechanizm osmotyczny polega na przyciąganiu wody z wnętrza komórek błony śluzowej, zmniejsza to obrzęk błony śluzowej i ułatwia transport wody z wnętrza na zewnątrz. Dzięki temu działaniu usuwane są zanieczyszczenia z nosa. Przewody nosowe ulegają odblokowaniu, tak samo jak ujście zatok. Poprzez odblokowanie zatok, zmniejsza się ciśnienie w nich i mija ból. 

Dobrym pomysłem jest użycie olejków eterycznych, które ułatwią oddychanie. Glicerol ma działanie nawilżające. 

Reklama nie kłamała, mówiąc o syntetycznych środkach do nosa i ich działaniu wysuszającym. Jednak obecnie na rynku już kilku producentów wprowadziło aerozole do nosa które oprócz substancji działającej na obrzęk nosa, również nawilżają jego powierzchnię od środka. Jedyne zastrzeżenie to czas stosowania: nie dłużej niż 7 dni, aby nie uszkodzić błony śluzowej. Inna opcja to hipertoniczne wody morskie do nosa. Są naturalne i udrażniają nos na tej samej zasadzie co Sinulan. Nie posiadają tylko olejków eterycznych.

A co z eliminacją wirusów i bakterii? To osmotyczne działanie wyciąga wodę nie tylko z komórek błony śluzowej, ale również z potencjalnych bakterii. A wirusy? Wirusy mnożą się wewnątrz naszych komórek, po czym w gotowej wersji opuszczają ją. Taki spray zapewne nieco oczyści nos z nich, ale jeśli to przeziębienie i wirusy już pomknęły do naszego gardła i oskrzeli to na niewiele to się zda. Najlepiej od pierwszych objawów zatem stosować, a jeszcze lepiej profilaktycznie z tego wniosek. W końcu jak już pierwsze objawy się pojawią, to wirusy działają w naszym ciele od około 3 dni...

Czy Sinulan express forte to rewolucja? Na pewno jest to coś innego. Takiego składu nie miał jeszcze żaden inny spray. Ja osobiście jestem zwolennikiem zwykłych wód morskich do nosa do częstego stosowania, ale jeśli ktoś preferuje takie hipertoniczne to czemu nie.

Spray może być stosowany przez dzieci powyżej 12 roku życia.

Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą;)

3 listopada 2015

NaturSept spray

źródło: i-apteka.pl

Rodzina NaturSept dla dzieci powiększa się. Omawiałam już lizaki, zarówno na gardło jak i na kaszel. Teraz czas na nowość, czyli spray dla małych dzieci.

Reklama to ciekawostka sama w sobie. Mama z rocznym dzieckiem jest na wizycie u laryngologa. Dziecko ma podrażnione gardło, ale uśmiecha się uroczo. A pan doktor jak przystało na lekarza specjalistę, w swojej szafce trzyma jedynie spray na gardło NaturSept. Wszystko wygląda solidnie. Dziecko dostaje pyszny spray do gardła, dzięki czemu uśmiecha się szeroko. Mama jest uspokojona, bo preparat zawiera wyciągi roślinne które zna. Lekarz też zadowolony, bo nie musi dawać małemu lizaka (od 3 roku życia).

Jak wyglądałaby rzeczywistość? Mama trafiłaby do pediatry. Może, jakby dziecko miało problemy laryngologiczne, po kilku miesiącach załapałaby się do lekarza specjalisty na konsultację. Wątpliwe, czy specjalista chciałby rozprawiać nad zaletami lizaków tudzież sprayu do gardła dla dziecka. I na pewno nie miałby w szafce kilku opakowań omawianego preparatu, tylko wszystkie specjalistyczne przyrządy potrzebne do jego specjalistycznej roboty:)

Skład preparatu NatuSept spray:


  • wyciąg suchy z porostu islandzkiego
  • płynny koncentrat soku z aloesu
  • ekstrakt gęsty z korzenia prawoślazu
  • aromat wiśniowy
  • substancje pomocnicze: woda, glicerol, chlorek benzalkoniowy

Ziołowe składniki preparatu mają działanie powlekające błonę śluzową gardła. Jest to dobre rozwiązanie, gdy gardło jest przesuszone i podrażnione. Sprawdzi się także przy suchym, męczącym kaszlu. Taki kaszel często wynika właśnie z przesuszenia błon śluzowych. Do tej pory w formie sprayu do gardła były tylko preparaty o działaniu przeciwzapalnym, przeciwbólowym i antyseptycznym. Czyli Tantum verde i jego tańsze, polskie wersje.

Produkt sam w sobie jest dobrym rozwiązaniem, jednak czy dojrzymy u małego dziecka, które jeszcze nie mówi, że ma podrażnione gardło? Zazwyczaj od pediatry dowiemy się, że już coś się dzieje. Wtedy chyba lepiej już konkretnie zadziałać. Ale na napady kaszlu, jeśli to jest po infekcji, czemu nie.

W związku z tym, że preparat ma właściwości powlekające nie zaleca się pić do 30 minut po jego aplikacji. Można stosować u dzieci od 1 roku życia.

Powrócę jeszcze na chwilę do wersji tego preparatu dla dzieci od 3 roku życia, czyli lizaków. Wielu rodziców lubi kupować te lizaki na sztuki, jak zwykły słodycz. Co mogę powiedzieć. Jeden lizak za wiele nie zdziała, po to ktoś pakuje je np po 8, żeby była to kuracja. Jak tych lizaków słodyczem nie nazwę. Nie ma co kreować złych nawyków, że lizak z apteki to słodycz, bo potem każdy lek z apteki będzie traktowany jako niegroźny. No bo co taki słodki syrop, albo tabletka do ssania mogą zdziałać niebezpiecznego? 

I ciekawostka na koniec. Lekarz występujący w reklamie jest prawdziwym lekarzem laryngologiem. Do tego pisarzem. Napisał książkę "Doktor śmierć". Przeczytam:)

20 października 2015

Renopuren zatoki hot

źródło: renopuren.pl

Czekałam na tą reklamę z niecierpliwością. Odkąd trafiła do mnie informacja, że preparat na zatoki będzie w formie saszetek do rozpuszczania na ciepło. Sam spot mnie nie zawiódł. Jest w nim tyle sztuczek i manipulacji, że na prawdę można uwierzyć, że reklamowana nowość to po pierwsze lek (nic bardziej mylnego) a po drugie taki, który zatoki uleczy już po pierwszej dawce.

W reklamie tego suplementu diety,ktoś ważny, według mnie lekarka, wychodzi z gabinetu i prosi w rejestracji o kubek wrzątku. Niestety zatoki. Ale jest na to nowe rozwiązanie, saszetki do rozpuszczania w gorącej wodzie. Renopuren Zatoki Hot. "Oczyszcza zatoki, ułatwia oddychanie i podnosi odporność przez co pozwala utrzymać zdrowe zatoki na długo". Pani powraca do swojego gabinetu, a po jednej saszetce jest jak nowo narodzona i nie musi odwoływać wizyt.

Coś mi się wydaję, że ta Pani chyba nigdy nie doświadczyła problemów z zatokami....;)

Renopuren Zatoki Hot (w 1 saszetce) :


  • witamina C 40mg
  • cynk 2,5 mg
  • ekstrakt z mięty pieprzowej 10mg
  • wyciąg z bzu czarnego 25mg
  • wyciąg z ziela werbeny 20mg
  • wyciąg z kwiatów dziewanny 10mg
  • wyciąg z ziela tymianku 10mg
  • wyciąg z Andrographis paniculata 10mg
Pozwolę sobie teraz wesprzeć się zdjęciem składu oraz opisu jak działa ten preparat:

źródło: moje własne;)

Wprost uwielbiam takie niekonkretne informacje. Korzystnie wpływa....korzystnie działa...wspiera. A konkretnie? Dość obszernie rozwodziłam się na ten temat w moim poprzednim poście na temat tabletek Renopuren. Zdania nie zmieniłam, więc można zerknąć co o takich "konkretach" myślę.

Czas na nowe właściwości do tej pory znanych surowców. Na przykładzie znanej i lubianej mięty. Znanej m.in. z działania rozkurczowego i odświeżającego oddech. Obecnie poznajemy ją jako zioło mające korzystne działanie na struny głosowe. Również werbena działająca sekretolitycznie, przeciwwirusowo i immunomodulujaco (to są konkrety!), oczywiście w odpowiednich dawkach, tutaj jakieś rozmyte korzystne wpływy na gardło, krtań i struny głosowe. Ktoś tu lubi te struny głosowe;-)

Ja na skład patrzę tak. Żeby ilości tych składników zadziałały musimy zażyć dziennie dwie saszetki. W dawkowaniu na opakowaniu, dla osoby dorosłej mamy 1-2 saszetki dziennie. A więc zdecydowanie 2! Werbena, dziewanna i tymianek dzięki swoim właściwościom sekretolitycznym, rozrzedzą zalegającą wydzielinę. Dodatkowo przy piciu takiego gorącego roztworu będą się ulatniać olejki eteryczne mięty i tymianku, które powinny nieco udrożnić nos. Wpływ na odporność? Pewnie przy dłuższej kuracji. Raczej jedna saszetka nie zrewolucjonizuje naszego systemu obronnego przed patogenami.

Preparat na pewno nie ma właściwości przeciwbólowych ani przeciwzapalnych. Zatem jeśli ktoś na prawdę ma problem z zatokami i ich bólem to nie jest produkt którego szuka. Jest to suplement który można zastosować wspomagająco przy kuracji. Ale w tej kwestii również cały czas będę się upierać, że na zatoki najlepiej działać lekami o udowodnionym działaniu. Znów was odeślę do poprzedniego postu, tym razem na temat leku Sinupret.

Zatoki to mój temat. Niestety wiem o nim więcej niż bym chciała. Większość przeziębień właśnie kończy się u mnie problemami z zatokami. Wyleczenie tego zajmuje trochę czasu. I zazwyczaj potrzebujemy kilka preparatów a nie jednego. No i systematyka....

Taki rozgrzewający napój, gdzie rozgrzewa ciepła woda a nie składniki rozpuszczone, wbrew obiegowej opinii, faktycznie może być przyjemniejszy w odbiorze niż tabletki. Ale to już co kto lubi.

Przed spożyciem preparatu skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą;-)

8 października 2015

Prognostil dobra prognoza na złą pogodę


źródło: lekosfera.pl

Nic tak nie wzbudziło waszego zainteresowania jak właśnie suplement diety na złą pogodę. Dostałam całą masę maili, wiadomości a nawet ustnych próśb, aby własnie ten preparat opisać. Oto i on zatem. Prognostil.

Reklama imituje prognozę pogody, jednak pani prowadząca raczej nie wygra konkursu na pogodynkę miesiąca. Również to, co dzieje się pogodowo na mapie Polski sprawia, że brwi wędrują baaardzo wysoko i człowiek się zastanawia czy to już Armagedon. Wiatry zmienne, ciśnienie spada na łeb, na szyję, zachmurzenie duże. Jak nic listopad! Zatem pogoda do kitu, a pani pogodynka informuje jak to zjawisko wpłynie na nasze samopoczucie. Fala złego samopoczucia, senności, rozdrażnienia i spadku koncentracji. Na odsiecz przybywa nowy suplement Prognostil. Pomoże pozostać w dobrej formie pomimo złej pogody.
"Prognostil spowoduje nadejście frontu dobrego samopoczucia, aktywności i radości do życia" - brzmi znajomo...czyżby antydepresanty :D ?

Skład preparatu Prognostil  (2 tabletki):


  • wyciąg z korzenia traganka błotnistego 200mg
  • wyciąg z korzenia różeńca górskiego 112,4mg
  • wyciąg z owoców cytryńca chińskiego 80mg
  • wyciąg z korzenia żeń-szenia 40mg
  • wyciąg z gorzkiej pomarańczy 25mg
  • ekstrakt z korzenia goryczki 20mg
  • wyciąg z krokusa uprawnego 15mg
  • magnez 60mg
  • witamina B6 1,4mg
dawkowanie: 2 tabletki dziennie.


Traganek błotnisty to roślina o właściwościach adaptogennych, wzmacniających i immunostymulujących. Cytryniec chiński również posiada właściwości wzmacniające. Są to typowe rośliny medycyny chińskiej.
Żeń-szeń wskazany jest w okresach rekonwalescencji, zmniejszonej tolerancji na wysiłek fizyczny a także psychiczny, w stanach wyczerpania. Aby tak działał zaleca się dawkowanie 80-350mg na dobę przez okres 1-2 miesięcy. Zatem żeń-szenia mamy za mało.
Różeniec górski stosowany jest w celu zwiększenia wytrzymałości organizmu, odporności. Podnosi kondycję organizmu. Ale aby tak działał jego dawka dobowa powinna być na poziomie około 600mg (najlepiej opisał to mój kolega bloger, robiąc przegląd publikacji naukowych nt Różeńca) Zatem znów za mała ilość aby zadziałała.
Kolejnym surowcem wpływającym na stan emocjonalny i zmęczenie jest szafran. W tym wypadku również znam preparaty które mają znacznie więcej tego składnika.
Ciekawostką jest dodanie gorzkiej pomarańczy i goryczki. Są to substancje goryczowe, które podaje się w celu pobudzenia apetytu.
Magnez, niewiadomego pochodzenia, pasuje do zestawu, ale efekty da przy regularnym stosowaniu.

Na pewno po analizie składu nasuwa się pewien wniosek. Wszystkie te składniki, najlepiej przyjmować systematycznie aby zaobserwować pożądane efekty. Sądzę, że doraźne przyjęcie przy zmianie pogody za wiele nie zdziała poza efektem placebo. Poza tym dawki są niskie, co może się przełożyć na słaby efekt terapeutyczny lub...jego brak. Ale to moja opinia :)

Jeśli myślicie, że taki preparat to nowość, to was zdziwię. Co jakiś czas na rynku aptecznym pojawia się taki cudak na zmiany pogody. Zazwyczaj wytrzymuje od kilku miesięcy do roku i znika. A na jego miejsce pojawia się kolejny.

A takie nadzieje sobie robiłam...już czułam ten powiem dobrego samopoczucia ;-) A wyszło jak zwykle. Pogoda będzie się zmieniać. Nasze samopoczucie także będzie się zmieniać. I nie zawsze wynika to z pogody. Czasami ma na to wpływ szereg rzeczy. Od diety, po sen. Czy warto zatem sięgać po suplement diety na zmienne fronty pogodowe? Cóż, pogody to nie zmieni, na biomet również nie wpłynie. Czasami dobra kawa albo spacer na świeżym powietrzu zdziała więcej niż tabletka.

Przez zakupem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą;-)



2 października 2015

Neosine - jedyny lek przeciwwirusowy bez recepty



źródło: aflofarm.pl


Przeziębienia rozhulały nam się na dobre, a to dopiero początek jesieni. Nawet mnie dopadł mało sympatyczny wirus. I właśnie dziś trochę na temat wirusów powiemy. A konkretniej o leku przeciwwirusowym. Bez recepty. Reklama Neosine ma nowe odsłony.

Obejrzałam nową wersję reklamy, w której przeziębiona koleżanka przychodzi do pracy, kaszle, a wirusy przenikają na współpracowników. "O tym czy rozwinie się przeziębienie lub grypa decyduje pierwsze 48 godzin od zainfekowania wirusem". Gdy kolejna osoba z biura obserwuje u siebie pierwsze objawy przeziębienia sięga po Neosine i następnego dnia jest już po chorobie:-) Bo Neosine skraca czas trwania przeziębienia.

Neosine do zeszłego roku był lekiem wydawanym z przepisu lekarza.Od niedawna jego status zmienił się na OTC (over the counter), czyli bez recepty. W charakterystyce produktu leczniczego (czyli ulotce dla aptekarzy;-)) miał wymienione dwa wskazania:


  • zakażenia błon śluzowych i skóry wywołane wirusami Herpes I i II (opryszczka zwykła) lub Herpes varicella-zoster (ospa wietrzna, półpasiec)
  • inne zakażenia wirusowe o różnej etiologii - wspomagająco u osób o obniżonej odporności

Co to znaczy w praktyce? Jeśli wymienione choroby wirusowe miały ciężki przebieg, lub zmiany skórne pojawiały się na dużej powierzchni skóry, włączano lek przeciwwirusowy. Tak samo jeśli ktoś był bardzo osłabiony, chorował długo. Lek był przepisywany osobom, które nie radziły sobie same z infekcją, których odporność była słaba. Także małe dzieci w wieku przedszkolnym łapały się w powyższe ramki. Ich odporność dopiero się kształtuje. Łapią wszystko jak leci, nie wybrzydzają;)

Wydaję mi się,że w przypadku małych dzieci lepiej, aby ten lek pozostał nie tyle z przepisu lekarza,a po konsultacji z lekarzem. U dzieci infekcje potrafią rozwijać się bardzo dynamicznie. Zwłaszcza jeśli chodzi o malutkie dzieciaczki, lepiej żeby to lekarz wziął na swoje barki decyzję o terapii.

W skład leku wchodzi:

  • Inosinum pranobexum
Lek o działaniu przeciwwirusowym. Dodatkowo stymuluję odporność (dojrzewanie i różnicowanie limfocytów T,zwiększenie poziomu IgG etc.). 

Według mnie, fakt, iż zmienił status z "na receptę" na "OTC" świadczy o tym, że nawet przy nierozsądnym dawkowaniu nie zrobimy sobie większej krzywdy. Zatem lek uznaję za względnie bezpieczny. Aby lek działał skutecznie, osoba dorosła powinna go przyjmować według schematu 3 x 2 tabletki. I dopiero wtedy zadziała przeciwwirusowo i wpłynie na odporność. Łyknięcie jednej tabletki za dużo nam nie pomoże.

Z ciekawostek dodam, że zaraz na Neosine, także inne preparaty o takim samym składzie zmieniły swój status. Zatem możemy także poprosić w aptece o Groprinosin, skład taki sam, a cena niższa.

Wracając do reklamy i hasła, że pierwsze 48h jest kluczowe. Oczywiście, że tak jest. Tylko zazwyczaj te pierwsze 48 godzin jest bezobjawowe. Czy zatem zgodnie z reklamą, gdy mamy w pobliżu przeziębioną osobę mamy sami łykać Neosine? Cały sezon? A co ja mam powiedzieć? Pracuję w aptece, w której nie ma szyb, które oddzielają mnie od pacjenta. Jest sezon przeziębienia. Jakbym miała tak reagować na każdego zakatarzonego można by to nazwać paranoją. Polecam jako profilaktykę mycie rąk w ciepłej wodzie z mydłem, po kontakcie z osobą przeziębioną albo z przedmiotem którego używała (np w aptece taki terminal do płacenia kartą wydaję mi się genialnym przekaźnikiem wirusów). Wirusy przeziębienia zazwyczaj nieświadomie, bezpośrednio z naszych rąk wprowadzamy w okolicę nosa. A w nosie, w ciepłych, wilgotnych klimatach dojrzewają dając szereg jakże znanych objawów.

Podsumowując: jeśli zaprzyjaźniliście się z wirusem pospolitego przeziębienia, dajcie sobie tydzień czasu na wyzdrowienie. Nie potrzeba od razu sięgać po leki przeciwwirusowe i immunostymulujące. Ludzie chorują na przeziębienie od tysięcy lat i zdrowieją średnio po 7 dniach.  Dorosła osoba przeziębia się statystycznie około 3 razy do roku i nie świadczy to o niskiej odporności. A jeśli zaprzyjaźnicie się z czymś paskudniejszym, albo nie możecie się rozstać z chorobą...sięgnijcie po Neosine. Cena preparatu nie jest niska..Ale może lepiej zapytać lekarza o opinię? A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Przed spożyciem leku skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą;-)

28 września 2015

Leki Tylko z Apteki



Do tej pory jako bloger-farmaceuta omawiałam reklamy farmaceutyczne. Dziś napiszę o akcji, którą jako farmaceuta wspieram z całego serca, a jako bloger trochę nagłośnię wśród moich czytelników. Czy słyszeliście o akcji "Leki Tylko z Apteki"?

Żyjemy w bardzo wygodnych czasach. Bez ruszenia się z fotela jesteśmy w stanie dotrzeć do informacji o leku. Jak nie chce nam się szukać w komputerze, tablecie czy telefonie, wystarczy włączyć telewizor, czy radio. Odpowiednie reklamy podpowiedzą co zwalczy ból głowy, szybko pokona przeziębienie czy podniesie poziom magnezu. A gdy już zdecydujemy się na wyjście z domu aby lek nabyć, wcale nie musimy dojść aż do apteki. Leki dostaniemy po drodze w kiosku pod blokiem, sklepie spożywczym czy stacji benzynowej. I to całkiem bogaty wybór. Żyjemy w wygodnych czasach, ale niebezpiecznych dla nas. Przez wygodę, czy bezmyślność powierzamy nasze zdrowie kasjerowi ze spożywczaka, czy obsłudze stacji benzynowej. Oczywiście wmawiamy sobie, że to nasz wybór. Sami wiemy co najlepsze jest dla nas. Ale czy na pewno wiemy? Czy czytamy ulotki? Czy zwracamy uwagę na substancję czynną? Czy znamy bezpieczne dawki dobowe? Czy wszyscy jesteśmy farmaceutami czy lekarzami? 

Jeśli mam problem natury prawnej, zgłoszę się do adwokata. Tak samo gdy zdecyduję się na budowę domu, wiem, że osoba z wykształceniem budowlanym będzie wiedzieć więcej ode mnie. Zatem osoba, która ukończyła 5,5 letnie studia farmaceutyczne oraz ma wymóg ustawicznego kształcenia jest najlepszym źródłem wiedzy o leku.

Mimo, że taka dostępność leków w tak wielu miejscach, nie tylko w aptece, jest na pierwszy rzut oka wygodna, w moim odczuciu stwarza bardzo duże zagrożenie. Ryzyko przedawkowania, gdy zakupi się kilka preparatów z tą samą substancją. Ryzyko interakcji, gdy połączy się leki ze sobą, lub chociażby na kaca weźmie się paracetamol...albo ryzyko, że lek nie zadziała prawidłowo bo był źle przechowywany. Czy wszystkie kioski podczas fali upałów utrzymywały temperaturę poniżej 25 st C?

A jak to jest z personelem sklepów, który takie leki sprzedaje? "W sklepach ogólnodostępnych osoby wydające produkty lecznicze muszą posiadać wiedzę na temat wydawanych preparatów, sposobu ich oznakowania, ulotek informacyjnych, zasad ich przechowywania oraz postępowania w przypadku reklamacji wycofania/wstrzymania". Aż się prosi, żeby podpytać troszkę ten "fachowy" personel na temat sprzedawanych specyfików. Czy ta wiedza to coś więcej niż nazwa preparatu i informacja, że ulotka jest w środku?

Ja kupuję leki tylko w aptece, bo wiem,że lek był przechowywany w prawidłowych warunkach. Wiem też, że jeśli jakaś partia leku byłaby wadliwa, w ciągu jednego dnia jest zabezpieczana i wysyłana do hurtowni. A jak jest np na stacji benzynowej? Zwłaszcza, że taka placówka nie ma obowiązku sprawdzania aktualizacji na stronie Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.

Miejsce leków jest w aptece. Dla osób zdrowych pewnie nie ma to większego znaczenia. Jednak powinno być ważne zwłaszcza dla osób,które mają stwierdzoną chorobę wymagającą regularnego stosowania jednego lub kilku leków. Wtedy nie ma co kombinować na własną rękę z samoleczeniem. W aptece farmaceuta podpowie, czy nasz wybór jest bezpieczny, czy nie koliduje z terapią i jak go stosować.

Jestem farmaceutą i uważam, że Leki powinny być Tylko z Apteki.

źródło: www.lekitylkozpateki.pl

A od 1.10.15 konkurs "Łowcy absurdów" : http://lekitylkozapteki.pl//kampanie/akcja/

25 września 2015

Venosan nowy suplement na nogi!

źródło: www.polpharma.pl

Czas na powrót z urlopu, koniec z nic nie robieniem. Na blogu wieje nudą mimo, że reklam przybywa. Powrót do kraju był odczuwalny dla mnie chociażby po zalewie reklam farmaceutycznych w radio i w tv. Przy okazji przekonałam się, że trochę mnie ominęło tych dobrodziejstw. Dziś omówię reklamę radiową. Są one dla mnie nieco niewdzięcznym tematem, ponieważ nie zawsze mam możliwość znalezienia ich ponownie, aby porządnie je omówić. Ta jednak była na tyle charakterystyczna, że czas się z nią rozprawić.

Reklama Venosan caps to relacja rozemocjonowanej kobiety, która chwali się upolowaniem "nowinki" z apteki. Nowego suplementu diety na krążenie żylne. Preparat taki nowy, taki suplementowy i takie cuda na kiju w środku no i rewolucyjna formuła, która wspomaga kolagen, czyli budulec naczyń krwionośnych, żeby lepiej je wzmacniał. Który z suplementów jakie znamy, potrafi takie czary?

Skład preparatu Venosan caps (w 2 kapsułkach):


  • diosmina 300mg
  • witamina C 40mg
  • rutyna 50mg
  • liść winorośli właściwej - ekstrakt 5g
  • witamina A 640 mcg
  • witamina E 9,6mg

Oczywiście mnie najbardziej zaintrygowała wzmianka o kolagenie. W reklamie brzmiało to wręcz spektakularnie. Na tyle, że uwierzyłam, że on też jest w składzie (a skoro ja się na to złapałam...). Swoją drogą faktycznie byłby to ciekawy skład. Kolagenu NIE ma. Ale jest witamina C :-)
Tak, to właśnie ten składnik powiązano z kolagenem. Oczywiście słusznie, bo jednym z zadań witaminy C jest udział w produkcji kolagenu. Ale skąd wziąć materiały na kolagen? Z diety. I pytanie retoryczne: zmieniamy dietę na bogatą w kolagen, czy sięgamy po kolejny suplement diety tym razem zawierający kolagen?

Ale miało być o wspieraniu krążenia żylnego. W składzie mamy diosminę w ilości dość małej (zalecana dawka to 500mg 2 razy na dobę), do tego rutynę. Oba składniki zmniejszają przepuszczalność małych naczyń krwionośnych, zwiększają ich wytrzymałość. Liście z winorośli właściwej,  o ile była czerwonoowocowa, bo tutaj nie mamy podanej takiej informacji, stosowane są w celu polepszenia krążenia i hamowania krwawień. Jako surowiec stosowane są stosunkowo rzadko. Częściej wykorzystuje się nasiona lub dla smakoszy sok, zwany winem:-)
W składzie również witamina A i E, jako przeciwuteniacze.

W związku z tym, że preparat zawiera witaminę A i E nie łączcie go z tranem i innymi suplementami typu multiwitamina, które zawierają te składniki. Witaminy te rozpuszczają się w tłuszczach, zatem ich nadmiar jest gromadzony w organizmie i może dość do przedawkowania.

Moja uwaga jest taka. Nie każdy preparat wieloskładnikowy jest lepszy od tych które zawierają tylko jeden, biedny składnik czynny. Wygląda na to, że Polakom przejadły się już leki na bazie diosminy, które skutecznie działają na problemy z mikrokrażeniem żylnym. Zamiast tego część z nas woli NOWE suplementy diety, bo bardziej kolorowe, bardziej krzykliwe, bardziej "bogate" w składzie. Ale czy skuteczne? 

Ze smutkiem czytam kolejne raporty, z których wynika z roku na rok znaczny wzrost sprzedaży suplementów diety w Polsce. Czy na prawdę reklamy w stylu "nowość z apteki" działają na nas tak samo jak hasła  "wyprzedaż" w sklepach z ciuchami? Trzeba mieć, trzeba kupić? To nie moda. To zdrowie!






2 września 2015

Skarpetki złuszczajace


źródło: moje własne;)

Wprawdzie lato ma się ku końcowi, jednak poruszę jeszcze kwestię hitu tych wakacji. Chodzi o skarpetki złuszczające. Cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, zwłaszcza po kampanii reklamowej w telewizji. Nie ukrywam sama z ciekawości uległam tej modzie, jednak nie sięgnęłam po produkt reklamowany (z przekory?) a taki, który od dłuższego czasu jest na rynku. 

Jako, że nie czuje się zupełnie w temacie "moda i uroda", w tym wypadku pełną recenzję z czystym sercem polecam na blogu koleżanki po fachu: http://okiemfarmaceutki.pl/silcatil-skarpetki-zluszczajace/. Ja mogę od siebie dodać,że testowałam skarpetki złuszczające L'biotica. 

Co tu dużo opowiadać, pomysł bardzo dobry. Przez pierwsze kilka dni po zabiegu człowiek zastanawia się czy użył placebo i wyrzucił pieniądze w błoto, czy też może ma tak super stópki, że nie ma co się z nich złuszczać;-) A potem nadszedł Armageddon. Czysta masakra wizualna w stylu zrzucania skóry jak wąż. A po kilku dniach ewolucji z gada do ssaka, stopy stały się ekstra gładkie, jak w reklamie ;-)

Różnica między skarpetkami L'biotica a Silcatil? Te pierwsze trzymamy krócej na stopach, mają więcej substancji czynnych. Cenowo również bardziej atrakcyjne, choć to już pewnie zależy od apteki.

Uwaga!  Nie stosować, gdy ma się na stopach jakiekolwiek rany. To są kwasy, które wyżerają martwy naskórek! 

Sami widzicie, że nie nadaję się do takich recenzji. Zatem udanej lektury u koleżanki!:-)


26 sierpnia 2015

Positivum - oszczędź sobie nerwów

źródło: aflofarm.pl

Gdy jechałam dziś rano do pracy, w radio akurat trafiłam na reklamę, dzięki której kawa już nie była mi potrzebna. Dobrze mi znana reklama kapsułek "na wątrobę i woreczek żółciowy", czyli Altra, którą omawiałam na wiosnę, ma nową odsłonę. Myślicie pewnie teraz, co ma Altra do Positivum? Oprócz wspólnego producenta, ma także wspólny trend reklamowy, który w sumie wymusza na aptekach pewną cenę tych preparatów. Altra to ok 9zł za 20 kapsułek - zgodnie z reklamą, a Positivum?

Reklama Positivum przypomina kiepskiej jakości telenowelę brazylijską (o ile w ogóle są takie lepszej jakości). Dwie Panie w wieku 50+ . Jedna doprowadzona do furii przez Niego (meża?) wyrokuje, że przez to na pewno nie zaśnie. Druga, czyli ciotka dobra rada, podaje Positivum. Stosuje go regularnie, bo wiadomo jaki jest jej Andrzej (mąż?). W następnej scenie obie już są uśmiechnięte i wyspane, po Positivum. I tekst hit na koniec: "A wiesz, że zapłaciłam coś koło 5zł za 30 tabletek!". A na dole ekranu gwiazda *

* Przybliżona cena detaliczna w przeliczeniu na 30 tabletek oraz średniej marży hurtowej (16%) i aptecznej (30%). Pełne opakowanie zawiera 6 blistrów po 30 tabletek.

Pacjent zapamiętuje cenę, idzie do apteki i chce za tyle kupić. W końcu w reklamie, po Teleekspresie tak mówili. No i mamy klops, bo jakoś reklama zapomniała na głos dodać, że żeby taką cenę uzyskać, to w aptece trzeba to Positivum podzielić na listki. Niby nic złego, pacjent dostaje taki listek, zapłacił mało więc się cieszy podwójnie. A ja tu widzę pewien problem. Bo po pierwsze, na blistrze nie ma napisanego składu preparatu, więc po miesiącu, czy dwóch już nie pamięta się co to. A po drugie, nie ma dawkowania. Więc ile można bezpiecznie wziąć takich tabletek? Albo ile wziąć aby zadziałały? A po trzecie ilu z was sprawdza daty ważności na takich blistrach?

Skład tabletek Positivum, w dawce dobowej 3 tabletek:


  • wyciąg z ziela melisy 150mg
  • wyciag z szyszek chmielu 75mg
  • wyciąg z krokusa uprawnego (szafran) 15 mg
dawkowanie: 3 x 1


Składniki wykazują działanie uspokajające, wyciszające, ułatwiające zasypianie. Ponadto dobrze wpływają na przewód pokarmowy, działają spazmolitycznie, czyli rozkurczowo. Jednak moim skromnym zdaniem, jeśli ktoś jest zdenerwowany/sfrustrowany czy po prostu wkurzony przez Andrzeja, czy innego męża jak w reklamie, to można sięgnąć po coś mocniejszego. Silniejsze działanie uspokajające wykazuje waleriana, czyli kozłek lekarski. Taki skład ma opisywana przeze mnie Extraspasmina, która na dodatek jest lekiem. Czyli mamy gwarancję, że w każdej dawce leku mamy taką samą ilość substancji czynnej. 

Rozpoczęłam post kapsułkami Altra, to i nimi skończę. Jak widać mocno mi leżą na wątrobie a może na woreczku, który tak na prawdę jest pęcherzykiem żółciowym? Wszystko przez to, że już dziś zjawiała się u mnie pierwsza pacjentka prosząc właśnie o reklamowaną Altrę, tą za 9 zł. Reklamowana Altra może i kosztuje ok 9 zł, ale ta prawdziwa Altra kosztuje 3x więcej, bo ma 60 kapsułek w opakowaniu;-) Tak samo Positivum. Reklamowany kosztuje ok 5 zł, a realia nieubłaganie tą kwotę mnożą razy 6...

P.S - Jak bym pracowała w przemyśle i tworzyła nowe suplementy to stworzyłabym taki o nazwie....Negativum. Czyli jak zmienić swój charakter z dr Jekyll'a w Mr. Hyde'a. Już widzę te hasła reklamowe "Masz złośliwego sąsiada, a nie masz odwagi zwrócić mu uwagi? Weź Negativum i uwolnij w sobie MOC!" :-D 





20 sierpnia 2015

Detusan na kaszel palacza

źródło: www.aflofarm.pl

Powracam do tematu kaszlu palacza. W radiu jak i w telewizji pojawiła się nowa odsłona tego specyfiku. Pojawił się także syrop Detusan, czyli nowość, obok pastylek do ssania dedykowanym osobom palącym. Słów kilka o kaszlu palacza oraz preparacie "zwalczającym" tą dolegliwość.

Nowa odsłona, to znów lekarz w reklamie, choć nie z imienia i nazwiska, więc może aktor w przebraniu? Główne przesłanie, które bardzo wpada w ucho to: "Kaszel palacza dotyczy palących jak i tych co rzucili palenie. Nie należy go lekceważyć, gdyż może mieć poważne konsekwencje".

Skład pastylek do ssania Detusan:


  • wyciąg suchy z porostu islandzkiego
  • ekstrakt gęsty z korzenia prawoślazu
  • wyciąg suchy z kwiatów dziewanny
  • mentol
  • olejek eukaliptusowy
  • olejek mięty pieprzowej
Skład syropu Detusan:

  • wyciąg gęsty z korzenia prawoślazu
  • wyciąg suchy z porostu islandzkiego
  • wyciąg z kwiatów dziewanny
  • woda, sacharoza, aromat, barwnik etc.

Czym różni się syrop od pastylek? Pastylki mają dodatkowo olejki eteryczne które odświeżają oddech, czyli dość przydatną cechę.

Według reklamy, pastylki zmniejszają odruch kaszlu. A jak to ma się do składu? Na pewno nawilżą gardło (porost islandzki, prawoślaz), co wpłynie na zmniejszenie kaszlu spowodowanego suchym gardłem. Dziewanna dodatkowo upłynni zalegającą wydzielinę. Natomiast olejki odświeżą oddech. Jak na razie brzmi nieźle, prawda?

Tylko odpowiedzmy sobie na jedno proste pytanie: Czym jest kaszel palacza? Niczym innym jak odruchem obronnym. Płuca bronią się przed zanieczyszczeniami i poprzez kaszel usuwają to, co tam zalega. Ale jeśli cały czas palimy, to kaszel nie jest w stanie zniknąć, bo codziennie dostarczamy nową porcję substancji smolistych. Inna sprawa jest z osobami, które palenie rzuciły, a kaszel dalej jest. Cóż, mówi się, że potrzeba lat, aby płuca oczyściły się z wszystkiego co zmagazynowaliśmy w nich podczas lat palenia. Minimum 5 lat, tyle potrzebujemy żeby płuca stały się z powrotem czyste.

Zatem czy slogan reklamowy: "Uwolnij się od kaszlu palacza" głoszony przez aktora w lekarskim kitlu ma sens? Jeśli dalej palimy to nie. Uwolnimy się od podrażnienia błony śluzowej dróg oddechowych ale kaszel niestety nie zniknie. I chwała za to! Taka zalegająca, gęsta wydzielina w płucach to genialna pożywka dla bakterii. Nagłe ataki kaszlu może i znikną, ale kaszel jako taki będzie dalej, w końcu to właśnie z oskrzeli i płuc to całe "świństwo" wychodzi.

Jedna ważna uwaga: pastylki zawierają zarówno cukier, jak i syrop glukozowy. Informacja istotna zarówno dla chorych na cukrzycę jak i tych, co dbają o zęby:-)

Przed zastosowaniem produktu skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą;-)


14 sierpnia 2015

"Zdrowe odchudzanie"


źródło: moje własne;)


Z serii ciekawostki apteczne:

Coś takiego wpadło mi w ręce w aptece. Preparat BeSlim3. System trzy fazowy (dwu fazowy już jest zdecydowanie niemodny). Zatem na rano przypada tabletka biała....na południe tabletka czerwona...a na noc niebieska. Widzę tu elementy psychologii tabletki, o której pisałam w gościnnym wpisie na blogu Polowanie na Zdrowie. Najbardziej w tabletce niebieskiej, czyli tej na noc. Zazwyczaj tabletki OTC i suplementy, które mają działać uspokajająco mają właśnie taki kolor:-)

Ale do rzeczy. Zerknijcie na skład? Więcej się nie dało?! Serio, tam jest prawie wszystko...! Najlepszy z tego wszystkiego jest ten senes, w tabletce nocnej. Czyżby efekt odchudzający miał być poprzez zrzucanie zbędnego balastu co rano?;-)

Dawkowanie to jakaś masakra, ale dla zdesperowanych pewnie nie jest problemem. Pytanie tylko, czy to będzie "zdrowe odchudzanie"? No właśnie....

Niestety nadal nikt nie wymyślił tabletki łączącej zdrową dietę z aktywnością fizyczną, a jak wymyśli to będzie bardzo bogatym człowiekiem.
Liczę na waszą kreatywność w komentarzach, na pewno można by dopisać jeszcze kilka składników do tak "bogatego" preparatu :-D Jakieś propozycje?



10 sierpnia 2015

Neomag po raz czwarty....


źródło: https://www.youtube.com/watch?v=O1tXIJJ831o

I jak tu nie oprzeć się pokusie opisania kolejnej, jakże fajnej odsłony reklamy, od której to wszystko się zaczęło. To wszystko, czyli mój blog:-) Nic tak nie denerwuje farmaceutów jak beznadziejne hasło reklamowe suplementu, które jest chwytliwe, kłamliwe i pacjent gotów jest na wiele poświęceń byle ten produkt zdobyć, zamiast posłuchać głosu rozsądku zza pierwszego stołu. I takim denerwującym hasłem jest "naturalny magnez". A, że Neomag co sezon zmienia "eksperta" w reklamie oraz ulepsza ową naturalność magnezu, na przykład o nowe słowo zwane bioretencją, to i ja regularnie dla sportu i zabawy opisuję go na blogu. Tym razem po raz czwarty, ku uciesze moich hejterów, fanów Neomagu ;-)

Nowa reklama to dramat. Dramat dla farmaceutów. I nie piszę o tym w formie żartu. Do tej pory mogłam bez oporu demaskować "ekspertów" którzy ekspertami nie są. Czasami przebierali się za lekarzy, czasami grali studentów medycyny. Było to godne politowania, ale akceptowalne. Był też przypadek prawdziwego lekarza, a nawet dwóch. A co zrobić, gdy eksperta gra prawdziwy magister farmacji? Wtedy robi się nieciekawie. Dlatego, że wizerunek farmaceuty straci wiele w oczach społeczeństwa.

Już teraz dla wielu ludzi farmaceuta to sprzedawca, a apteka zamienia się w sklep. Dlatego walczymy z tym, jako grupa zawodowa .Farmaceuta to zawód zaufania publicznego. Ponad 5 lat studiów, a następnie wymóg kształcenia ustawicznego sprawia, że pokłady wiedzy farmaceutów cały czas są zwiększane. Więc jak to wygląda w zestawieniu z reklamą średniej jakości magnezu i polecaniem go telewidzom? Słabo.

Pani magister, poleca, bo sama stosuje. Oraz dlatego, że potwierdziły to badania. Cóż jedne badania potwierdziły reklamę Neomagu, a inne na których bazuje reszta farmaceutów potwierdzają, że jednak inne źródła magnezu są lepsze. Kto zatem ma rację? Ja bym postawiła na chemię- organizm człowieka dobrze przyswaja sole organiczne a słabiej nieorganiczne metali.

Co zawiera Neomag forte:

  • węglan magnezu

Co wiemy o tym związku? Jest to nieorganiczna sól magnezu. Tlenek magnezu jest najgorszym źródłem magnezu, jeśli chodzi o wchłanianie. A jeśli chodzi o cenę dla pacjenta to jest tym najbardziej preferowanym (bardzo niska cena- cóż jaka jakość taka cena niestety). Ale powróćmy do węglanu magnezu. W naturze jak najbardziej występuje...jako skała:-) 

Jako przypomnienie, ponownie podam skalę wchłanialności magnezu:


1. Sole organiczne (mleczany, cytryniany, asparginiany) [najlepsze wchłanianie magnezu]
2. Sole nieorganiczne (węglany) 
3. Tlenki [najgorsze wchałanianie]


Podsumowując:  Moim zdaniem Neomag to nie jest najlepszy wybór jeśli chodzi o magnez. I żaden magister farmacji nie powinien w reklamie mówić społeczeństwu, że jest to jest najlepsze dla nich- bo kłamie i wprowadza ludzi w błąd. Jak mam przekonać potem takich pacjentów w aptece? "Przecież w reklamie magister mówił, że to najlepsze".....

Może po prostu wspomnę, że koleżanka po fachu ma dodatkowe zainteresowania i potrzebowała się nieco wypromować?;-) https://www.youtube.com/watch?v=XOfY1T26DgY

5 sierpnia 2015

Revettia suplementy diety dla psów


źródło: uk.storeslider.com

Po raz pierwszy w historii post został stworzony przez Pogromców a nie Pogromcę tylko:-) Razem z lekarzem weterynarii opracowaliśmy omówienie nowości w suplementach diety, bo nie dla ludzi, a dla psów.

Do tej pory pojawiły się dwie odsłony reklam z serii Revettia, na stawy oraz na sierść. Obie pokazują hodowlę zadbanych psów oraz właściciela, który informuje, że nawet zadbany pies ma problemy. Jeśli zbagatelizujemy problem, on się tylko pogorszy. Dlatego możemy pomóc swojemu psu, podając preparat z serii Revettia. Według reklamy efekt jest błyskawiczny.

Na stronie produktów, pierwszy etap uzyskania informacji stanowi test. Ja wykonałam test na moim 12 letnim owczarku niemieckim, drugi Pogromca na swoim rocznym również owczarkowatym. Pomijając fakt, że pytania są tendencyjne i aż wiem, po zaznaczeniu których jaki preparat mi zalecą i tak brnę do końca. 14 pytań. W moim wypadku patrząc na wiek psa, wynik wyszedł: Revettia stawy oraz Revettia witaminy. W przypadku pieska rocznego, zdrowego, z lśniącą sierścią i szczęśliwego....Revettia witaminy. Po trzeba ten stan utrzymać;-)

Seria Revettia składa się z następujących preparatów:


  • Revettia Witaminy
  • Revettia sierść
  • Revettia stawy
  • revettia trawienie
  • Revettia stres
Posiłkując się obszerną analizą preparatu Revettia Witaminy, którą wykonała na poczet tego postu pani doktor, spróbuję przybliżyć wam ten preparat:


Treonina - jako aminokwas jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. Wspomaga pracę układu odpornościowego i pokarmowego. Niezbędny w procesie syntezy nowych białek mięśniowych.
Tauryna - jako aminokwas wspomaga pracę mięśni oraz przyśpiesza ich regenerację po wysiłku.
Metionina - jest aminokwasem zwiększającym wydolność fizyczną organizmu.

Skład: stearynian magnezu, tlenek magnezu 21 mg
Dodatki dietetyczne: witamina A 117,5 μg, witamina B1 0,2 mg, witamina B2 0,28 mg, witamina B6 0,275 mg, witamina B12 0,15 μg, witamina C 7,5 mg, witamina E 1,25 mg, niacyna 2,2 mg, biotyna 19,20 μg, kwas pantotenowy 1,28 mg, kwas foliowy 50 μg, cynk 3,75 mg , selen 10 μg, jod 37,5 μg, żelazo 7 mg, mangan 0,25 mg, miedź 0,25 mg, L-treonina 5 mg
Dodatki sensoryczne: L – metionina 10 mg, tauryna 49 mg
Dodatki technologiczne: celuloza mikrokrystaliczna, krzemionka koloidalna

Dawkowanie: 1 tabletka na 10 kg masy ciała zwierzęcia, raz na dobę.

Na początek taka ciekawostka: treonina i tauryna najpierw występują jako niezbędne aminokwasy, by kilka linijek dalej stać się dodatkiem sensorycznym (wg Rozporządzenia WE nr 1831/2003 są to substancje dodające kolor, smak lub zapach paszy dla zwierząt).


Kolejnym krokiem jaki podjęła pani weterynarz było porównanie powyższego składu z karmami dla psów. Pełny opis znajdziecie w linku na końcu postu. Wnioski są smutne dla reklamowanego suplementu. Dobre karmy dla psów już mają o wszystko w składzie. Zatem nie ma potrzeby podawania profilaktycznie witamin, jak to lubią czynić ludzie, aby utrzymać dobry stan zdrowia. Niestety, ale można przedawkować to szczęście w tabletkach. Revettia Witaminy powtarza się w składzie z większością karm bytowych/weterynaryjnych dobrej jakości. Nie ma więc potrzeby podawania jej zwierzętom, które otrzymują zbilansowaną karmę, dostosowaną do aktywności i wieku.

Według najnowszej literatury treonina i tauryna nie mają tak dużego znaczenia u psów, w porównaniu do kotów. Niedobór tauryny u psów zazwyczaj występuje w przypadku stosowania diet wegańskich (zabronionych u tego gatunku). Metionina jest jest niezwykle ważnym aminokwasem, szczególnie u młodych, rosnących psów. Jest całkowicie egzogenna, musi być dostarczana z pożywieniem. Niestety w przypadku zwierząt chorych na zespolenie wrotno-oboczne oraz u zwierząt polujących łatwo o jej przedawkowanie i zatrucie, dlatego też obecnie nie zaleca się podawania metioniny w ilości większej niż zalecana – lekarz weterynarii podpowie, jaka ilość będzie dobra dla naszego psa.

Razem z koleżanką z pokrewnej dziedziny wiedzy, podzielam nieprzychylne zdanie do tworzenia linii "witaminek" dla psów. Jeśli naszemu zwierzakowi coś dolega, udajmy się z nim do weterynarza. Wiele psich chorób można spokojnie wyleczyć, jeśli odpowiednio wcześnie zajmie się tym lekarz. Brzmi znajomo? Tak to samo można przełożyć na właścicieli psów:-)

Polacy kochają suplementy diety. Kochają na tyle, że zyski z ich sprzedaży co roku biją rekordy, a sumy opiewają na miliardy złotych. I ktoś postanowił wykorzystać ten trend, dla grupy ludzi posiadających psy. Większość właścicieli kocha swoje futrzaki i chce dla nich jak najlepiej. Skoro w reklamie "hodowca" psów mówi, że właśnie tędy droga, aby pies brał codziennie tabletki, to część osób złapie się na ten wątpliwy autorytet aktora reklamowego. Kampania reklamowa kreuje fałszywe przekonanie, aby sięgać po suplementy dla psów, zamiast odwiedzać weterynarza.

W tym wszystkim zastanawia mnie jedno, jako osobę która wychowała się z psem. Jak można zwykłe psie reakcje podporządkować pod test, który ma wskazać idealny suplement dla twojego psa? Kto ma psa, ten wie, że w zależności od pory roku jego sierść się zmienia- na zimę jest jej więcej, a latem wychodzi ten nadmiar. Pomijam tu sytuację stanu chorobowego, gdy sierść się stanie matowa...ale i pewnie kilka objawów innych będzie temu towarzyszyć. Inne pytanie z testu: czy twój pies jest nadmiernie senny? W takie dni upalne jak teraz, który pies będzie wulkanem energii?

Omówiony został przykład tylko jednego z preparatów. W przypadku innych opcji z gamy, nie oczekujmy, że efekt "kuracji" będzie natychmiastowy. Czasami trzeba miesięcy, by efekt zobaczyć. Jeśli mamy dużego pieska, niestety mocno nas to zaboli po kieszeni.

I na koniec, również wspólna opinia farmaceuty i lekarza weterynarii - w kampanii reklamowej Revettii zabrakło kluczowego zdania. Przed zastosowaniem u swojego pupila skonsultuj się z lekarzem weterynarii. Ale jak wiadomo z życia, suplementy nie muszą mieć niestety ten regułki podawanej...

Seria Revettia do kupienia w sieci drogerii Rossmann. Na szczęście nie w aptekach.

Analiza składu Revettia Witaminy okiem lekarza weterynarii Klaudii Majcher. Klaudia jesteś wielka! Dzięki za wspólny post!




1 sierpnia 2015

Procto - Hemolan Comfort dba o okolice...

źródło: proctohemolan.pl

Pojawiła się nowa odsłona reklamy żelu do mycia Procto-hemolan comfort. Jest na tyle bulwersująca dla mnie, że zasługuje na wzmiankę w tym poście. W spocie reklamowym wykorzystuje się wizerunek farmaceuty, aby uwiarygodnić produkt. Pani w białym fartuchu, przechadza się między szufladami aptecznymi, wyciąga wspomniany żel i mówi, że według niej to najlepszy wybór. Normalnie, skandal! Zgodnie z Kodeksem Etyki Aptekarza, farmaceuta, magister farmacji, nie może występować ani reklamować produktów. Zatem kim jest podstawiona aktorka w reklamie? Na pewno nie ekspertem. Na pewno nie farmaceutą. I jeszcze ten rozpięty fartuch....

Żel do mycia Procto Hemolan Comfort dedykowany jest dla osób, którym doskwiera problem hemoroidów. Jest to dość ciekawy preparat, ponieważ do tej pory zetknęłam się tylko z czopkami, maściami oraz tabletkami zawierającymi diosminę ,jako leczenie i profilaktyka. W tym wypadku mamy postać myjącą, kosmetyk? Postawiłam tutaj znak zapytania, gdyż takiej informacji nie znalazłam.

Skład preparatu:


  • kompleks wyciągów roślinnych: aloes, miód, opuncja, gruszka, nagietek, marakuja
  • Zetesol Zn (Zinc Coceth Sulfate) jony cynku
  • Amiderm ER- unikalna kompozycja wyciągu z oczaru wirginijskiego, dębu oraz aminokwasów o pochodzeniu roślinnym
  • Dexpanthenol
  • Resplanta Olea (oleje roślinne)
Żel jest przeznaczony do codziennego stosowania przez osoby dorosłe. Na pierwszy rzut oka widać pewne składniki, które bardziej mi pasują do zjedzenia, niż do żelu stosowanego do mycia odbytu. Miód, opuncja, gruszka, marakuja...brzmi słodko:-) Z tego podpunktu zostawiłabym tylko:

  • aloes
  • miód
  • nagietek
Bo według mnie, tylko to ma jakiekolwiek właściwości dostosowane do omawianej dolegliwości hemoroidów. Resztę pozostawmy w kuchni.
Pozostałe podpunkty już mają sens. 

  • Jony cynku - gojenie, zasuszanie
  • Wyciąg z oczaru wirginijskiego, dębu (mam nadzieję, że z kory) - działanie ściągające
  • Dexpanthenol- działanie gojące, łagodzące
  • Oleje roślinne- jako baza myjąca oraz działanie natłuszczające
Zatem można powiedzieć, że preparat ma skład całkiem w porządku. Teraz przejdźmy do omówienia formy stosowania. Żel do mycia. Aplikujemy na dłoń, myjemy wskazaną okolicę i....spłukujemy. Wszystkie te dobre składniki wraz z mydlinami spłukiwane są do odpływu. Niestety. Prawdopodobnie część z nich pozostanie jako film ochronny, ale jeśli trafimy na "nadgorliwego" użytkownika, który lubi się dobrze spłukać z mydlin, to mało co zostanie. A teraz to mało co, po dokładnym obtarciu się ręcznikiem....pozostanie na ręczniku:-)

Widzę tutaj też jeszcze jeden problem. Zastanawia mnie fakt, czy preparat został przebadany pod kątem ginekologicznym. Część grupy potencjalnych nabywców będą stanowiły kobiety. Z anatomicznego punktu widzenia u Pań stosowany żel miałby bardzo blisko do stref ginekologicznych, a tu znów są specjalne wymogi dla kosmetyków myjących. Na pewno ważne jest pH, które musi być kwaśne, aby uchronić przed potencjalnymi infekcjami.

A teraz z innej beczki. Spotkałam się w internecie z wieloma komentarzami na temat reklamy żelu Procto Hemolan comfort. Wiele osób zauważyło, iż w spocie reklamowym za często pada słowo "odbyt". Jeśli macie pecha i oglądacie telewizję w trakcie spożywania posiłku może być to co najmniej ciężkostrawne;-)

Na stronie Aflofarm znalazłam informację, że żel Procto hemolan Comfort powstał przy udziale środków z Unii Europejskiej oraz budżetu państwa w ramach projektu "Wprowadzanie innowacji procesowej i produktowej oraz wzrost konkurencyjności firmy Aflofarm poprzez zakup nowoczesnego i innowacyjnego próżnioszczelnego mieszalnika homogenizującego". Co to oznacza? Według mnie producent zakupił maszynę i trzeba było wymyślić coś czego jeszcze nie było. Ta część się udała.Inne aspekty były mniej istotne.

Podsumowując: skład całkiem niezły, ale forma mało trwała. Może jakby był to żel do smarowania a nie do mycia?

Przed użyciem produktu skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą;-)

28 lipca 2015

Loxon 2% i zakola masz z głowy


źródło: moje własne;)

Dziś o zagadnieniu bardziej męskim. I choć męskie, kojarzy się z jednym, przewidywalnym zagadnieniem,w tym wypadku jedynie stymulacja będzie wspólnym mianownikiem. Stymulacja, ale włosów do porostu:-) Tak jest, łysienie na tapecie, a w raz z nim preparat Loxon 2%.

Reklama jest świetna. Rzadko trafiają się spoty, które od początku do końca podobają mi się zarówno pod kątem wizualnym / rozrywkowym jak i merytorycznym. W tym wypadku byłam pewna, że chodzi o jakąś markę odzieżową, albo nowy kosmetyk dla mężczyzn, a tu psikus, bo chodzi o lek:-) Reklama składa się z ujęć, zdjęć jakby z aparatu. Na każdym przystojni mężczyźni (i już wiadomo dlaczego tak mi się podoba ta reklama :-D Drogie Panie jest na co popatrzeć.), w różnych fryzurach. Hasło przewodnie: "Jedno jest pewne. Świetna fryzura jest zawsze na topie. Dlatego, gdy pojawiają się zakola, użyj leku Loxon 2%". Proste? Proste. Loxon 2% i zakola masz z głowy!

Skład preparatu:


  • Minoxidilum 20mg/ml, płyn na skórę

Minoksydyl, jako lek ma dwa główne działania. W tym poście pominę silne działanie przeciwnadciśnieniowe, które obserwuje się po podaniu doustnym, a skupię się na aspekcie wpływu na włosy. Lek stosowany miejscowo pobudza wzrost włosów. Rozszerza naczynia krwionośne i zwiększa przepływ krwi w skórze głowy, działa również jako stymulator mitotyczny (stymuluje podziały komórkowe) mieszków włosowych, pobudza także wzrost  keranocytów, co pośrednio również wpływa na wytwarzanie dłuższego włosa. 

Pierwsze efekty kuracji zobaczymy po....2 miesiącach regularnego stosowania. Zwiększy się ilość włosów meszkowych i zmniejszy się tempo wypadania włosów. Najsilniejszy odrost włosów nastąpi po....12 miesiącach terapii.


W tym momencie zastanawiam się, czy ktoś jeszcze czyta ten post, czy jak przeczytał średni czas trwania to porzucił lekturę?:-)

Najlepsze rezultaty uzyskuje się u osób młodych, zarówno mężczyzn jak i kobiet, u których dopiero co zaczął się problem łysienia androgenowego. Lek najlepiej zadziała na łysienie na czubku głowy. Gorsze wyniki uzyskuje się w długotrwałym wyłysieniu okolic skroniowych. Lek ten nie ma większego zastosowania  w innych typach łysienia. Po zaprzestaniu terapii szybkość odrastania włosów lub ich wypadania powraca do stanu wyjściowego po upływie kilku miesięcy.

Dawkowanie: wcierać w skórę głowy 2 razy dziennie po 1ml płynu. Opakowanie wystarcza na miesiąc stosowania.

Jeśli ktoś zdecyduje się na kurację Loxonem 2% może pomyśleć też nad innym preparatem o tym samym składzie, mniej znanym, bo nie reklamowanym. Chodzi o płyn na skórę, Piloxidil, również 2%, również będący lekiem. Czym się różni? producentem i niższą ceną. Przy tak długiej kuracji jak tu, czyli rocznej, różnica w cenie, nawet nieznaczna będzie zauważalna:-)

Szkoda, ze producent zapomniał w tak fajnej reklamie wspomnieć o czasie trwania kuracji, jednak gdyby taka informacja padała, niestety spot nie byłby tak intrygujący:-)

Ważne: stosować jedynie na nieuszkodzoną skórę.

Przed użyciem leku skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą:-)

żródła:

http://www.sanofi-aventis.com.pl/produkty/Nasze%20produkty/Loxon_2_ulotka_29_06_2011.pdf
Leki współczesnej terapii, J.Podlewski
http://www.piloxidil.pl/

22 lipca 2015

Optyk poleca: Starazolin

źródło: www.mojeoczy.pl

Gdy ogląda się dużo reklam, można zauważyć w nich pewne trendy, czy schematy. Dziś o modzie, aby optyk wypowiadał się na temat doboru kropli do oczu czy tabletek na ostrość widzenia. Niby nic strasznego, ale razi. Wydaję mi się, że wykorzystuje się tu po prostu postać w białym fartuchu mówiącą eksperckim tonem. Żeby nie było wątpliwości, nie mam nic przeciwko profesji optyka, uważam ją za bardzo przydatną. Jednak warto zerknąć na definicję:

Optyk - osoba zajmująca się wyrobem rożnych przedmiotów optycznych, głównie okularów, często również ich sprzedażą.

Okulista - lekarz zajmujący się leczeniem chorób oczu

Optometrysta - praktykuje w zakresie refrakcji i zaopatrzenia w pomoce wzrokowe. Diagnozuje w przypadku choroby oczu i właściwej rehabilitacji układu wzrokowego.

Zatem, nie optyk powinien wypowiadać się jakie krople są najlepsze na zapalenie spojówek, a okulista lub optometrysta. Optyk nie jest lekarzem. Dobiera okulary.

Nasz ekspert promuje krople do oczu, mające status leku. Krople Starazolin. Cześć z was zna ich wersję nawilżającą Starazolin Hydrobalance. Ta wersja ma nieco inne właściwości.

Skład kropli Starazolin:


  • Tetryzolini hydrochloridum 0,5mg/ml

Tetryzolina działa na receptory na błonie śluzowej oka, powodując zwężenie obwodowych naczyń krwionośnych. W efekcie zapobiega przekrwieniu błony śluzowej. Jej działanie trwa ok 4 godzin.

Stosowana jest w leczeniu objawowym prostego, nieinfekcyjnego zapalenia spojówek wywołanego czynnikami fizycznymi, alergią.

Pan w reklamie mówi, że jego zdaniem jest to najlepszy wybór przy zapaleniu spojówek, podrażnionym i zmęczonym oku. I faktycznie, nie będę się z tym kłócić. Jest to najmocniejszy skład, jaki można dostać bez recepty na zaczerwienione oko.

Ale....musi być jakieś ale:-) Nie stosowałabym osobiście na oczy zmęczone, suche. Taki stan to zazwyczaj konsekwencja np. nadużywania komputera. W takim wypadku lepsze będą krople nawilżające. A to dlatego, że Tetryzolina jako substancja ma swoje ograniczenia do stosowania. W sumie bardzo podobne do tych, jakie występują przy kroplach do nosa. Możemy stosować max. 7 dni. Lek ten powoduje obkurczenie naczyń krwionośnych błony śluzowej, zatem taka błona przy dłuższym stosowaniu staje się niedożywiona (do jej komórek nie dotrze tyle tlenu i substancji odżywczych co trzeba) i przestaje funkcjonować prawidłowo.Przy częstym i długotrwałym stosowaniu mamy efekt z odbicia: przekrwienie błony śluzowej i nawrót objawów chorobowych, rozwój suchego oka, niedokrwienie przedniego odcinka gałki ocznej. Przy alergii również nie zaleca się stosować długotrwale.

Podsumowując: krople mają dobry skład i o ile będą rozsądnie stosowane dadzą satysfakcjonujący efekt. Można stosować u dzieci od 2 roku życia.

P.S - inna reklamą, w której spotkamy optyka jest spot Maxiluten, na degenerację plamki żółtej. O ile w wypadku Starazolin brak lekarza na pokładzie wynika z tego, że jest to reklama leku, to w wypadku suplementu jakim jest Maxiluten obostrzeń takich nie ma...

Pozdrawiam wszystkich optyków! Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą.