Do wpisu na temat witaminy D natchnęła mnie reklama radiowa D-Vitum. Lekarz podczas badania USG oznajmia pacjentce w ciąży, że jej ośmiotygodniowe dziecko wygląda świetnie. Przede wszystkim ma mocne kości, dzięki witaminie D, którą przyszła mama suplementuje.
Mocne kości? Jakie kości, w ogóle?! Ośmiotygodniowy płód, mający około 20mm ma wykształcone rączki i nóżki. Mówienie jednak o mocnych kościach jest co najmniej lekkim nadużyciem.
I tyle w kwestii skomentowania tej reklamy. Przejdę teraz do samego zagadnienia witaminy D. Bo poza śmieszną merytorycznie reklamą, producent ma całkiem przyzwoitą gamę preparatów na rynku aptecznym.
O samej witaminie D ostatnio mówi się dużo. W końcu, po latach dostrzeżono jej inne walory zdrowotne a nie tylko regulacja poziomu wapnia w surowicy. Co raz więcej źródeł naukowych podaje co raz to nowsze normy dawkowania. O wiele wyższe, niż oklepana wartość 400 IU, która była w większości tranów, kapsułek dla dzieci i preparatów na osteoporozę dostępnych bez recepty.
Według najnowszych danych witamina D wcale witaminą nie jest. Jest związkiem o cechach sekosteroidalnych (molekuł spokrewnionych ze steroidami). Jest rozpuszczalna w tłuszczach. Jakie ma właściwości? Końcowy element metabolizmu witaminy D jest hormonem o właściwościach naprawczo-homeostatycznych, który reguluje około 200 genów. To znaczy, że posiada tyle opcji aktywności ile genów aktywuje. I pomyśleć, że przez długie lata patrzono jedynie na ten związek z wapniem....
Istnieją badania, które mówią, że zażywanie dzienne dawki 2000 IU chroni przed przeziębieniem i grypą.
Przejdźmy do jednostek i dawkowania. IU to inaczej jednostki uniwersalne. trochę przestarzały system podawania ilości. Co raz częściej zastępowany mikrogramami. 1mcg = 40 IU.
Ilość potrzebnej witaminy D jest zależna od:
- wagi ciała
- zawartości tłuszczu w organizmie
- wieku
- koloru skóry
- pory roku
- miejsca zamieszkania (szerokości geograficznej)
- czasu spędzanego na słońcu
Według danych dla Polski, większość z nas ma deficyt witaminy D. Zatem przejdźmy do zalecanych dawek dobowych:
- noworodki, niemowlęta 400 IU
- dzieci 1-18 400 IU, dzieci z nadwagą i otyłością 800-1000 IU
- dorośli 800-1000 IU a według innych danych 2000 IU
- dorośli, osoby z nadwagą, otyłe 4000 IU
- kobiety w ciąży 800-1000 IU
Mimo, że witamina D jest rozpuszczalna w tłuszczach, trudno ją przedawkować. Istotne zagrożenie jednak istnieje gdy stosujemy witaminę D ale w postaci tranu. Trany posiadają różną ilość tego związku, ale zazwyczaj zawierają także duże ilości witaminy A. Jeśli połączymy to jeszcze z braną profilaktycznie "multiwitaminą" etc. możemy przedawkować witaminę A. Poza tym duże ilości witaminy A niweczą ochronne działanie witaminy D. Jakie rozwiązanie zatem przyjąć?
Należy stosować witaminę D samą, nie w formie tranu. Będzie większa dawka, będzie lepszy efekt dla zdrowia.
Na rynku aptecznych jest obecnie dwóch producentów, którzy oferują witaminę D w kapsułkach. A preparaty są dietetycznymi środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia. Jest to D-Vitum i Vitrum-D3. Wymienione preparaty istnieją w dawkach 1000 IU i 2000 IU. Oczywiście są i suplementy. Ale ich nie biorę pod uwagę.
Dla wnikliwych polecam źródła z których czerpałam dzisiejsze natchnienie:
Też już słyszałam (czytałam), że spożywanie tranu powinno się wiązać z dodatkową suplementacją witaminy D, właśnie z powodów o których tutaj piszesz. Cóż, kości u 8 tygodniowego płodu - haha :D. Nie wiem z kim oni konsultowali tą reklamę? Ale ogólnie witamina D, jak wspominasz ma dużo ważniejszy wpływ na nasze zdrowie, niż się wcześniej wydawało, w tym także ze względu na funkcje regulatorowe przy ekspresji genów i białek - na nowotwory i na alergie. Przewiduję od niedawna taką długą, kompleksową notkę na ten temat - a tutaj jeszcze dodatkowo zachęciłaś mnie do sięgnięcia po wit. D3 D-Vitum. Ostatnio, po antybiotyku (bezsensownie zażywanym, ale i ja byłam nieogarnięta początkowo w sytuacji, a lekarz marny mi się trafił), biorę Prolactiv - też ma status produktu specjalnego przeznaczenia... tylko medycznego, a nie dietetycznego. Ale to chyba niewielka różnica? ;). Ogólnie super artykuł :).
OdpowiedzUsuńPo antybiotyku, na wzmocnienie, jak najbardziej! Produkt specjalnego przeznaczenia czy medycznego czy dietetycznego jest okej, ma pewne standardy do spełnienia, narzucone przez UE. A z witaminą D to temat rzeka:) Sądzę, że z twojego, biologicznego punktu widzenia, też odkryję coś nowego na jej temat:)
OdpowiedzUsuńReklama reklamą, ale 8 tygodniowy płód ma kości, więc nie ma czego gromić. Nie są to kości w pełnym tego słowa znaczeniu, ale jest to tkanka łączna (chrząstka), która później zamieni się w kości, ale tak powstają kości. Bo jeżeli 8 tygodniowy płód ma staw kolanowy to nie ma się z czego naśmiewać. W 8 tygodniu zaczyna się kostnienie. Staw łokciowy jest widoczny wcześniej. Nie są to jeszcze skostniałe kości, ale witamina D jest potrzebna do ich rozwoju. Z medycznego punktu widzenia to są jednak kości, tyko, że w bardzo wczesnym stadium rozwoju.
OdpowiedzUsuńNie przeczę, że 8 tygodniowy płód nie ma kości. Nawiązuję tyko do reklamy, gdzie pada hasło, iż taki płód ma "mocne kości". Troszkę nadużyli tego hasła. A witamina D jak najbardziej jest potrzebna kobietom w ciąży.
OdpowiedzUsuńMoże nie na całe, ale witaminę D nawet kobieta w ciąży powinna przyjmować bo już w łonie maluszek . Ja swojemu maleństwu od samego początku podawałam preparat Vita DK , a teraz tylko D. Podawać trzeba jak karmi się piersią.
OdpowiedzUsuńA ja polecam Molekin D3 w dawce 4000j.m.- tabletka, produkowana z lanoliny, szybko i skutecznie uzupełnia niedobory 25(OH) D we krwi.
OdpowiedzUsuńCzytałam, że Vit. D3 produkowana z lanoliny jest najlepiej przyswajalna.
Usuńprzedstawicielu Molekina wstydź się - po pierwsze dla ciężarnych tej dawki się nie poleca, po drugie D-Vitum forte taż ma taka dawkę, też z lanoliny i na dodatek w oleju MCT, który sobie bardzo cenię i nawet jeśli reklamowy tekst o kościach był przegięciem, to i tak mój ulubiony preparat z D
UsuńPolecam te rozpuszczone w tłuszczu Molekin jest w tabletce także słabo sie przyswaja.
UsuńD-Vitum nie jest w oleju MCT tylko w lnianym. W opisie nie ma żadnej informacji, że jest z lanoliny, więc nie pisz już więcej bzdur.
UsuńBylam w ciazy jak ta reklama mnie atakowala w kazdym bloku reklamowym... tak mnie irytowala, ze stwierdzilam, ze nigdy -przenigdy nie kupie tego preparatu...
OdpowiedzUsuńPodobno suplementując witaminę D, powinno się suplementować wit. K ze względu na odkładanie się wapnia w naczyniach krwionośnych i przyczynianie się do powstawania zatorów. Jak ustosunkuje się Pani do tego i czy jest sama wit. K w sprzedaży jako lek w aptekach? Widziałam suplementy wit. D + K, ale niskie stężenia.
OdpowiedzUsuńP.
Agata
Nie uważam tego poglądu za słuszny. Najlepiej najpierw zrobić badania, czy faktycznie mamy jakieś braki w organizmie niż na własną rękę suplementować witaminę K. Witaminę D+K podaje się noworodkom do skończenia 3 miesiąca życia. Dlatego napotkała Pani suplementy z małymi dawkami, bo są to właśnie preparaty dla dzieci. Dla dorosłych nie ma takich wersji. Witaminy D brakuje nam ze względu na klimat i położenie geograficzne. Jeśli stosuje się rozsądne dawki nie uważam by szkodziła. A jakie dawki Pani stosuje? Osoba dorosła powinna stosować 800-2000j.m dziennie.
Usuńo tak, to prawda, ale trzeba przymusić lekarza by wypisał receptę na Vigantol, niezbyt chętnie to robią i trzeba wymuszać, ale wystarcza na ponad miesiąc, i kosztuje tylko 5zł, a biorę 12.000j.m dziennie
UsuńSuplementując witaminę D3, powinno się suplementować wit. K2, a nie wit. K. To dwie różne witaminy!!!
UsuńTrzeba zażywać K2 z d3 obowiązkowo
Usuń2000 j.m.
OdpowiedzUsuńZależy mi na wegańskiej witaminie D. Jak mogę sprawdzić czy ta ( http://www.vegekoszyk.pl/produkty/pozosta%C5%82e-dodatki-zdrowotne/witamina-d-90-tabletek-veganicity ) jest cokolwiek warta?
OdpowiedzUsuńWitamina D pochodzenia roślinnego to ergokalcyferol, czyli inaczej witamina D2. Raczej nie radziłabym zakupu przez internet. Kto wie co siedzi w środku?
UsuńNie mieszkam w Polsce tylko we Francji i tutaj jest zupelnie inne podejscie do lekow, generalnie nie daje sie nic, lekarze nie rpzepisuja nic, tylko wszystko lecza paracetamolem i woda, antybiotyki rzadko, witamin tez raczej nie zalecaja (nawet w ciazy) zadnych kwasow foliowych itp. Tylko witamina D jest zalecana i zawsze na jesieni lekarz przepisuje dziecku (ale i doroslym) pojedyncza kapsulke z duza dawka wit D. I o to wlasnie chcialam zapytac: czy to faktycznie dobre podejscie? Taka pojedyncza uderzeniowa dawka wit D?
OdpowiedzUsuńNo i czy warto brac/dawac dziecku tran? Z ta wit D czy zamiast?
Bo ja za rada mamy (lek pediatra ale w Polsce) zaczelam podawac dziecku tran ale teraz tutejszy lekarz powiedzial ze nie powinnismy w ogole podawac zadnego tranu tylko zapisal mu ta kapsulke z wit D.
No i nie wiem komu mam w tej kwestii zaufac...
Jeśli tran to nie podawać już witaminy D i na odwrót. Tran również zawiera wit D, ponadto witaminę A oraz kwasy omega 3. Jedno i drugie dobre. Ale do stosowania albo jedno albo drugie:)
UsuńSwego czasu sporo się interesowałam tematem. Miałam spore niedobory. Dzienna dawka wg zagranicznych naukowców to 2000 jednostek na dobę dla osoby dorosłej. Z doświadczenia w pigułce liczy się jakość i przyswajalność. Dopiero jak zaczęłam brać Gold Vit D Max zaczęłam odczuwać pozytywny wpływ tej witaminy. Odnośnie skutków negatywnych pojawiają się one dopiero po trzech miesiącach jeśli codziennie się zażywa 30 000 jednostek o ile dobrze pamiętam.
OdpowiedzUsuń30 tys dziennie? Witaminy rozpuszczalnej w tłuszczach, zatem takiej która może się kumulować w organizmie? Chyba coś nie bardzo...
UsuńNa moją wagę ciała (122kg) to się nie opłaca chronić na zimę. :)
OdpowiedzUsuńD-Vitum forte w oleju lnianym 4000 jednostek. Witamina D rozpuszcza się w tłuszczach, a ta witamina jest w oleju lnianym. Wartościowy, zdrowy olej i zawiera omega 3 i sprawia,żewit D przyswaja się lepiej
OdpowiedzUsuńMała uwaga do tekstu:
OdpowiedzUsuńWit. D3 nie KODUJE genów. Może jedynie REGULOWAĆ/KONTROLOWAĆ geny, które kodują białka. Kod genetyczny to DNA.
Biolog
Już zmienione!:)Wkradł się błąd. Oczywiście, że witamina D nie koduje.
UsuńInformacja dobra, jednak ze zwględu na modę na wit D3 inaczej rozłożyłbym akcenty.
OdpowiedzUsuń1. Kalcytriol nie jest witaminą, ponieważ cała potrzebna jego ilość powstaje naturalnie w skórze pod wpływem - ogólnie - ultrafioletu [wyjątkiem są osoby powyżej 65 rż., albowiem zdolność produkcji cholekalcyferolu w skórze zmniejsza się wraz z wiekiem]
2. Kalcytriol jest hormonem o działaniu kostnym i pozakostnym. Opinia, że "trudno ją [witaminę D3] przedawkować" jest nieprawdziwa. Wytrącenie z równowagi gospodarki wapniowo-fosforanowej i supresja parathormonu nie są bezpieczne dla zdrowia.
3. Uzupełnianie kalcytriolu nie jest, niestety, cudownym środkiem zastępującym całą dotychczasową medycynę. Czym innym jest jego niedobór, a czym innym profilaktyczna suplementacja u zdrowych.
4. W stanach, w których stwierdza się obniżenie zawartości kalcytriolu w organizmie, często nie wiadomo, czy jego niedobór jest pierwotny (i wywołuje chorobę), czy wtórny (spowodowany przez chorobę).
5. Umiejętność interpretacji wyników badań laboratoryjnych jest sztuką. Oznaczenie 25-OH-D w niektórych zaburzeniach może dać fałszywe wnioski. Oznaczenie 1.25-OH-D (kalcytriolu) do tanich nie należy. Oznaczenia niezmienionej witaminy D wogóle mija się z celem, bo... nieważne dla tych rozważań.
Uzupełnianiem niedoboru kalcytriolu, hormonu o umownej i nieprawidłowej nazwie "witamina D3", powinien zajmować się lekarz.
Profilaktyczne (tj. u zdrowych) stosowanie kalcytriolu w Polsce to:
- u osób unikających nasłonecznienia - 1000 IU dziennie od października do kwietnia
- u osób powyżej 65 rż. - 1000 IU dziennie przez cały rok
Cud,że trafiłem na tę stronkę. Obowiązkowo do zakładek. Pozdrawiam i czytam.
OdpowiedzUsuńWitam, ostatnio miałam badania krwi w UK gdzie wynik witaminy D3 okazał się za niski. Mianowicie wynik to 40nmol/l a norma tutaj jest powyżej 50. Przepisano mi witamine d3 800 (20 mikrogramów na kapsułkę) z suplementacją 1 tabletki dziennie. Z koleii w Polsce polecono mi witamine D- Vitum 4000j.m którą zażywam od 2 tygodni. Pytanie brzmi czy jest to za duza dawka i powinnam zazywac tą która została przpiesana mi w UK czy bez obaw moge sięgać po 4000j.m? prosze o odpowiedz
OdpowiedzUsuńWitam, wszystko zależy kto Pani zalecił w Polsce taką dawkę? Jeśli lekarz, to tak można taką przyjmować. Tak wysokie dawki zazwyczaj przepisuje się między innymi kobietom w ciąży, lub paniom z nadwagą. Nie wiem jaka jest Pani kondycja. Profilaktycznie aby nie doszło do niedoborów osobie dorosłej podaje się 800-2000 j.m inne dawki według mnie powinien zalecać lekarz.
OdpowiedzUsuńJak to działa z tymi suplementami właściwie? Czy Witamina D3 2000 to jest już faktycznie witamina d3 czy suplement? Różni się działaniem, jeśli dawka jest odpowiednia?
OdpowiedzUsuńZarówno w suplementach diety, jak i specjalnych środkach przeznaczenia dietetycznego czy też lekach jest witamina D3. Kwestia jakiej jakości, czy dobrze przyswajalna i czy w danym preparacie na pewno jest taka dawka jak zaznacza to producent.
UsuńFajnie, że chce Ci się dzielić swoją wiedzą i opiniami na blogu - jest tu dużo wartościowej wiedzy. Dzięki!
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy zetknąłem się tu ze zwróceniem uwagi na różnicę między suplementem diety a dietetycznym środkiem spożywczym. Myślę że dla wielu osób bez wykształcenia w kierunku farmacji to nie jest oczywiste rozróżnienie, więc jeśli kiedyś zechcesz rozwinąć temat przy okazji jakiegoś wpisu to będzie miło poczytać, żeby nie dać się tak łatwo robić w balona :)
Teraz sporo się mówi o tym jak ważna jest suplementacja witaminy d3, przy pierwszym dziecku kilka lat temu, pediatra w sumie po pierwszym roku podawania witaminy d3 już mi o niej ani nie przypominał qni nie wspominał jak jest ważna, a teraz przy córce to na każdej wizycie jestem pytana o suplementacje witaminy d, mimo ukonczonych juz 3 lat, podaje jej aktualnie witamine d z kwasami dha bobik dha.
OdpowiedzUsuńByłabym bardzo wdzięczna gdybyś odniosła się do dwóch kwestii:
OdpowiedzUsuń1) połączenie d3 i k2 - ostatnio modne - o co chodzi, czy potrzebne?
2) wyszukałam na stronnie GISu że d-vitum forte 2000 "nie spełnia definicji dietetycznych środków spożywczych specjalnego przeznaczenia medycznego" - co to oznacza??
W pierwszej kwestii odsyłam do zaprzyjaźnionego bloga:
Usuńhttp://www.totylkoteoria.pl/2016/12/witamina-k2mk7-menachinon.html
A w drugiej: ciężko mi powiedzieć, co się przyczyniło do takiej definicji GISu, może preparat przeszedł badania i ma mniejszą/większą zawartość składnika aktywnego. Myślę, że to pytanie do GiSu:) ja się mogę jedynie domyślać.
Ostatnio pochyliłem się nad tematem witaminy D. Zrobiłem mały przegląd literaturowy dotyczący zalecanych dawek i suplementacji jako takiej. Istnieją całkiem solidne przesłanki wskazujące, że obecne normy określające dobowe zapotrzebowanie na witaminę D są błędne (naukowcy machnęli się w analizie statystycznej). Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z artykułem: http://www.zdrowiemolekularne.pl/2018/01/witamina-D-suplementacja-zapotrzebowanie-dieta.html
OdpowiedzUsuń