Wszystkie publikowane na blogu opinie są opiniami subiektywnymi.

Szukaj na tym blogu

27 lutego 2016

Proliver - kumulacja korzyści

źródło: http://www.aflofarm.com.pl/Produkty,act,product,ref,index,id,651


Kto widział najnowszą reklamę suplementu diety Proliver? Warto, bo nie dość, że gwiazdorska obsada to i reklama aż się prosi o omówienie na blogu :D Co prawda, już omawiałam ten preparat dawno temu, na początku tego bloga, ale nie zaszkodzi przypomnieć.



W reklamie występuje nie kto inny jak pan od Lotto :) Znany i lubiany, kojarzony jednoznacznie. Tym razem bierze udział w losowaniu tabletki na wątrobę. Jest to nieco przerażająca wizja, ale jakże prawdziwa. W maszynie losującej kotłuje się ta masa różności, a mi na myśl przychodzi od razu żołądek osób które muszą lub chcą stosować po kilka leków, czy suplementów diety dziennie. Wracając do spotu, nie ma co losować,"(...) lepiej wybrać świadomie, i sięgnąć po Proliver." Proliver zawiera cenione składniki wspierające wątrobę, a do tego BONUS! Proliver wspiera utrzymanie prawidłowego poziomu cholesterolu we krwi. I hasło końcowe: "Podwójna wygrana, bez losowania".

Skład preparatu Proliver (w 6 tabletkach):

  • L-asparaginian L-ornityny 600 mg
  • cholina 120 mg
  • wyciąg z zielonej herbaty 100 mg
  • wyciąg z ziela karczocha 150 mg
  • wyciąg z cykorii 69 mg

Najbardziej interesuje mnie BONUS. Na stronie producenta za to działanie odpowiada zielona herbata. Jest to ciekawe, ponieważ zgodnie z wiedzą o fitoterapii w składzie mamy inny składnik, który takie działanie wykazuje i jest stosowany w lekach. Karczoch.W podanym przypadku w 1 tabletce mamy 25mg owego wyciągu z karczocha. Biorąc pod uwagę fakt, iż ma on działać obniżająco na cholesterol, i to, że łącznie mamy przyjąć 3 razy dziennie 2 tabletki, czyli 150mg (o ile pacjent zastosuje się do podanego dawkowania, a zapewne będzie stosował 1 tabletkę dziennie, bo tak wygodniej, a także żeby nie przedawkować;-)) zadajmy pytanie jak to się ma to naukowo potwierdzonych działających dawek?
Otóż według raportu EMA (link na końcu wpisu) jeśli przyjmiemy, że nasz wyciąg jest "suchy"(bo tak naprawdę nie wiemy, Ale wyciąg suchy ma najmniejsze dawkowanie), to potrzebujemy dziennie 600-1320mg wyciągu w leczeniu łagodnej i umiarkowanej hipercholesterolemii.
Zatem, czy dawka 150mg coś zdziała? Zdziała, ale raczej przy problemach z trawieniem, żółciopędnie itd. ale nie sądzę, żeby miała wpływ na obniżenie cholesterolu. Sądzę, że od tego są inne preparaty (np.Cynarex), przebadane i pewne.
Co do samej zielonej herbaty, ponieważ w tym konkretnym suplemencie ma to bonusowe działanie, to według literatury uważa się, iż surowiec ten hamuje wchłanianie cholesterolu. Ale poza tym posiada też działanie pobudzające, moczopędne, antyoksydacyjne czy antymutagenne.

Pytanie do pacjenta, który zgłasza się z problemami z wątrobą jest następujące: czy chodzi o regenerację czy o zaburzenia trawienia? Jeśli o regenerację i badania to potwierdzają, to nie co wybierać półśrodków, ale leki, które faktycznie wątrobę regenerują. Jeśli trawienie to preparaty o działaniu żółciopędnym, żółciotwórczym. A jeśli cholesterol? Jeśli bronimy się rękoma i nogami przed lekami chemicznymi - statynami to niestety nie ratujmy się suplementem diety. Bez zmiany trybu diety i korekty diety nie osiągnie się tą metodą dobrych dla zdrowia efektów.

Poza tym, aby preparat typu Proliver zadziałał jak oczekujemy, należy przyjmować go zgodnie z dawkowaniem czyli 6 tabletek dziennie. Czyli jedno opakowanie starczy nam na 5 dni suplementacji. Taka prawda. A podwójna wygrana bez losowania? Według mni,e to po pierwsze świadomość, że mamy problem a po drugie zrobienie choć małego kroku, aby to zmienić. Chociażby wyprowadzenie się codziennie na spacer. Dobre dla zdrowia, a także dla kondycji. Lepsze niż łykanie suplementów diety bez potrzeby. Ale to jest moje zdanie :)

 Wyniki badań EMA(strona 16)

19 lutego 2016

Niespodzianka!




Uwaga Niespodzianka!!!

Z okazji drugich urodzin bloga Pogromcy Reklam Farmaceutycznych, wraz z firmą MomMe przygotowałam małą niespodziankę dla wszystkich czytelników. Mamy do rozdania 3 zestawy kosmetyków firmy MomMe.

1. zestaw 3 produktów (Puszysty Krem Łagodzący, Aksamitna Oliwka Pielęgnacyjna, Odżywcza Śmietanka do kąpieli)
2. zestaw 2 produktów (Łagodny żel do mycia 2 w 1, Spacerowy krem na każdą pogodę)
3. Magiczny Olejek Pielęgnacyjny

Aby je zdobyć, należy:
  1. Polubić profil PRF na Facebooku
  2. Wysłać prawidłowe odpowiedzi na 4 proste pytania na adres mailowy pogromcyreklam@gmail.com , w temacie wpisując: [POGROMCY]



Na maile czekam do 21.02 do godziny 20:00.

Wśród nadesłanych zgłoszeń spełniających powyższe warunki wyłonię trójkę szczęśliwców z którymi skontaktuję się mailowo. 

A oto pytania:

Pytania konkursowe:
1. Kiedy powstał pierwszy wpis na blogu Pogromcy Reklam Farmaceutycznych?
2. Wymień trzy nazwy preparatów na odchudzanie omawianych na blogu.
3. Wymień dwa produkty firmy MomMe, które mogą być stosowane przez wegetarian i wegan.
4. Ile wyjątkowych składników aktywnych z certyfikatem naturalności (zielony listek) posiada puszysty krem łagodzący ?

I to jest rozwiązanie zagadki dotyczącej mojego ostatniego wpisu, mam nadzieję, że pomoże on nieco w znalezieniu odpowiedzi na kilka pytań:) Powodzenia!

18 lutego 2016

MomMe - naturalne kosmetyki dla mamy i dziecka


źródło: moje własne;)

Świat apteki to nie tylko leki czy suplementy diety, których reklamy omawiam szczegółowo. To także kosmetyki, które do tej pory omijałam na tym blogu. Co prawda, nie jest to mój ulubiony temat ani dział asortymentu aptecznego, jednak jest ważny dla pacjentów. Dlatego chciałabym się podjąć recenzji kilku produktów, które przykuły moją uwagę. Czy znacie markę MomMe? Jest to polska firma produkująca naturalne, ekologiczne kosmetyki dla dzieci przebadane dermatologicznie i alergologicznie. Badania RIPT, służące oszacowaniu czy dany preparat po ponownej aplikacji nie wywoła wtórnej reakcji alergicznej, potwierdziły hipoalergiczność preparatów. Co więcej kosmetyki te nadają się dla dzieci od 1 dnia życia oraz ze skłonnością do alergii i atopii.

MomMe to naturalne kosmetyki bazujące na ekologicznych surowcach roślinnych. Nie znajdziemy tu parafiny, parabenów, SLS, silikonów czy chemicznych filtrów UV. Nie znajdziemy też żadnej substancji chemicznej która mogłaby mieć negatywny wpływ na skórę przyszłej mamy albo dziecka.
Nawet opakowania są eko - w 100% biodegradowalne i przyjazne środowisku.

Każdy z produktów z linii MomMe ma specjalne oznaczenie- zielony listek z liczbą - im większa, tym wiadomo, że kosmetyk ma więcej wyjątkowych składników aktywnych z certyfikatem naturalności. Jednym z takich produktów jest Puszysty Krem Łagodzący. Zawiera aż 14 takich składników. Jest to ratunkowy krem łagodzący na podrażnioną skórę. Polecany zwłaszcza do pielęgnacji skóry suchej, skłonnej do podrażnień, reakcji alergicznych oraz atopowej.
Co mogę powiedzieć o nim osobiście? Jest wydajny, szybko się wchłania i nawilża. Minusem jest zapach, a w sumie jego brak. Jednak jak się zastanowić głębiej, to dla osób z wrażliwą skórą mój minus jest tak na prawdę plusem. Im mniej substancji zapachowych, a nawet ich brak tym lepiej dla skóry i mniejsza możliwość wystąpienia reakcji alergicznej.

źródło: moje własne:)

Do przetestowania dostałam także Magiczny Olejek Pielęgnacyjny. Można go zastosować do kąpieli ale i do masażu. Zielony listek pokazuje 10 aktywnych naturalnych składników w tym olej ze słodkich migdałów, bobassu, makadamia, sezamowy, słonecznikowy, arbuzowy, z pestek winogron, bisabolol itd. Jest bardzo fajny w użytkowaniu. Mimo, że jest olejkiem, jest lekki i szybko się wchłania. Jest to szczególnie istotne, że preparat zdąży się wchłonąć przed nałożeniem ubrania. Ponadto ma sympatyczny, delikatny zapach.

Ostatnim produktem, który omówię jest Intensywna Kuracja Przeciw Rozstępom. Produkt jest w formie masła do ciała i zawiera 15 aktywnych, naturalnych składników. Jego działanie ujędrniające oparte jest na wyciągach z alg, świeżym soku z bażyny, oleju tsubaki i olejku różanym które wpływają na aktywację produkcji kolagenu i elastyny. Preparat jest bardzo wydajny, a postać masła sprawia, że produkt wchłania się dopiero po lekkim masażu. W przypadku kuracji rozstępów ma to sens, poprzez masaż kosmetyk lepiej przenika do naskórka, i dodatkowo poprawiamy ukrwienie masowanej skóry. Skóra jest bardzo dobrze nawilżona. Minus mogę przyznać jedynie za zapach. Jest nieszczególny, jednak ulatnia się szybko więc nie jest to duży problem. W końcu liczy się bardziej naturalny, ekologiczny skład niż brak sztucznych dodatków zapachowych.
Świetną rzeczą jest umieszczenie na opakowaniu tzw "tips and tricks" - czyli sprytnej instrukcji użytkowania aby osiągnąć jak najlepszy efekt.

źródło: moje własne:)

Na początku linia kosmetyków MomMe zawierała jedynie preparaty dla niemowląt i dzieci (co nie znaczy, że dorośli nie mogą ich używać), a obecnie poszerzyła się o gamę dla Pań w ciąży.

Podsumowując: fajne kosmetyki, polska marka, co uważam za duży atut oraz genialna szata graficzna, która nie pozwala przejść obojętnie obok ich kosmetyków. Jakość wysoka, efekty bardzo dobre, ceny całkiem niezłe w porównaniu do marek konkurencyjnych. Choć jeśli chodzi o marki konkurencyjne to jedynie konkurują w nazwie kategorii ewentualnie. Obecne na rynku inne kosmetyki dla dzieci oparte są głównie na parafinie, dlatego nie da się porównać składów. Tutaj parafiny nie ma. Kosmetyki są naturalne, unikalne i certyfikowane. Surowce roślinne pozyskiwane są z ekologicznych upraw i dodatkowo każdy produkt posiada oznaczenie czy jest wskazany także dla wegan (dla wegetarian jest każdy z nich:))

Marka MomMe to o wiele więcej niż omówione powyżej trzy produkty. Dla bardziej zainteresowanych tematem odeślę na stronę producenta: http://mommecosmetics.com/

Jeśli zastanawiacie się, skąd taki nietypowy wpis na blogu musicie niestety uzbroić się w cierpliwość :) Za kilka dni rozwiążę tą zagadkę i sądzę, że część z was się ucieszy z rozwiązania :)

8 lutego 2016

Niko-lek pięknie ci bez papierosa!


źródło: niko-lek.pl

Wielu z was napisało do mnie z pewnymi zastrzeżeniami na temat preparatu Niko-lek. Część z was uważa, że taki preparat to nadużycie, a część z was, że jest źle promowany i ma w nazwie "lek" więc wprowadza w błąd, lekiem nie będąc. Jaka jest prawda?

Sama reklama jest ciekawa. Niczym pokaz mody, trzy kobiety prezentują się w różnych odsłonach. Czego im brakuje? Niczego. Są wolne, bo nie palą. Można rzucić palenie i nie przytyć.
Hasło końcowe: "Pięknie ci bez papierosa".



Niko-lek to gumy do żucia, a w ich skład wchodzi:


  • 2mg lub 4mg nikotyny (w spocie nazywanej leczniczą), w dwóch smakach: mięta lub cytryna

Teraz trochę prawdy w związku z zastrzeżeniami jakie do mnie spływały mailowo ale i na facebook'u. Niko-lek nie wprowadza nikogo w błąd swoją nazwą, a to dlatego, że....jest lekiem. Niestety dostępny jest także w sklepach, stąd pewna dezorientacja i myślenie, że mógłby to być suplement diety. W sklepach dostępne są małe opakowania (12szt) a w aptekach większe (24szt).  Pozwolę sobie zacytować część uwagi pewnej czytelniczki: "(...) Nowe badziewie, które podobno uwalnia LECZNICZĄ nikotynę. Ciekawe,co leczy..." - zatem śpieszę wyjaśniać dalej :)

Takie preparaty, to żadna nowość. Po prostu pojawił się nowy produkt na rynku, ale składem niewiele się różni od poprzedników z serii Nicorette albo Niquitin. Jest to grupa gum leczniczych, pastylek, plastrów i sprayów do stosowania dla osób, które chcą wyjść z nałogu nikotynowego lub chcą ograniczyć palenie. Nikotyna, która jest składnikiem czynnym, uwalniania jest z wybranej postaci, w tym wypadku podczas żucia, z gumy. Poprzez śluzówkę jamy ustnej ulega wchłanianiu, następnie przyłącza się do receptorów nikotynowych w organizmie.

Nikotyna to substancja lecznicza, która wywiera pewien wpływ na nasz organizm. Powoduje zwiększenie ciśnienia tętniczego i częstość tętna, pobudza ośrodkowy układ nerwowy, zmniejsza napięcie mięśni szkieletowych, przyspiesza perystaltykę przewodu pokarmowego. Wskazana jest w odzwyczajaniu od palenia tytoniu lub w celu zmniejszenia objawów wynikających z odstawienia. Dodatkowo nikotyna indukuje wiele enzymów wątrobowych, więc szereg leków może zadziałać słabiej. W reklamie padło odniesienie do tycia. Przy rzuceniu palenia metabolizm może zwolnić, ale należny tu mieć na uwadze wpływ nikotyny, czyli czynnika który ten metabolizm nasila.

Co zatem leczy Niko-lek ? Głód nikotynowy. Osoby palące są uzależnione właśnie od nikotyny, Gdy palacz nie pali, nie dostarcza substancji do której organizm się przyzwyczaił. Stąd niesympatyczne objawy odstawienia- np. drażliwość, bóle głowy, złe samopoczucie. Dlatego, aby zredukować część z nich dla osób zdecydowanych na zerwanie z nałogiem poleca się właśnie preparaty z nikotyną. Przyjmowane w regularnych odstępach czasu, zmniejszają złe objawy, doprowadzając do mniejszej ilości wypalanych papierosów. Część osób zapyta, co w tym dobrego skoro "trucizna" dalej jest dostarczana do organizmu? Cóż, wyjście z uzależnień jest trudne. Dzięki takim preparatom wprowadzamy czysty związek, a nie dodatkowo całe mnóstwo substancji smolistych wraz z dymem. Zatem płuca odpoczywają i mogą się skupić na procesie oczyszczania ze złogów jakie powstały tam podczas (czasami ) lat nałogowego palenia.

A miało być o gumach Niko-lek. Dwie dawki umożliwiają dobranie odpowiedniej ilości nikotyny, w zależności od ilości wypalanych papierosów dziennie. Jeśli ktoś wypala powyżej 20 sztuk dziennie to musi sięgnąć po dawkę wyższą. Ilość gum dziennie jest kwestią indywidualną. Ważne aby nie przekroczyć dawki 48mg na dobę. Ponadto warto mieć na uwadze fakt, że napoje gazowane, kawa i soki owocowe obniżają pH w ustach i mogą obniżyć wchłanianie nikotyny. Zatem, po użyciu gumy przez minimum 15 minut należy nic nie pić.

Ja tam uważam, że każdemu jest pięknie bez papierosa. Jaka metoda na rzucenie palenia jest dobra? To już kwestia indywidualna. Przede wszystkim liczy się decyzja. Jak nie mamy dobrego powodu do rzucenia, czy chęć dbania o własne zdrowie nie będzie najlepszym?