Ostatnio widziałam nową edycję reklamy Otrivin. Nos leży w łóżku, chce zasnąć i nie może...bo ma katar. Usta podpowiadają, żeby zastosować aerozol do nosa. Efekt jest gwarantowany, nos się wysypia,a następny dzień jest piękny i bez kataru. Brzmi jak bajka:-)
Najpopularniejsze krople do nosa zawierają jeden z dwóch związków o takim samym działaniu. W przypadku Otrivinu jest to:
- Xylometazolina 0,1%
Ksylometazolia zwęża naczynia krwionośne, hamuje przekrwienie błony śluzowej nosa zmniejszając jego stan zapalny. Działanie rozpoczyna się po kilku minutach a trwa kilka godzin.
A więc w przeziębieniu, zapalniu zatok i alergii można zastosować takie krople i na pewno zwiększy to nasz komfort życiowy. Faktycznie w nocy, taki zatkany nos może być uciążliwy. Także tutaj jak najbardziej też należy zastosować.
Jednym z dwóch ważnych faktów jest to, że jest to lek objawowy nie przyczynowy. Nie leczy przyczyny kataru, jedynie łagodzi objawy. Także nie będzie tak jak w reklamie. Nos aplikuje Otrivin do nosa i następnego dnia jest zdrowy. Najprawdopodobniej przez kolejne kilka dni jeszcze pomęczy się z katarem. Jest takie powiedzenie: "Katar leczony trwa tydzień. Nieleczony siedem dni" ;-)
Drugi fakt, kropli z ksylometazoliną nie stosujemy dłużej niż 7 dni! Po tym czasie nos może przyzwyczaić się do leku, co doprowadzi do zaniku błony śluzowej. Objawia się to wystąpieniem tzw kataru z odbicia. Niestety jest to co raz częstsze zjawisko. Widuję co raz więcej osób, które takie krople do nosa stosują regularnie. Nie mają innego wyjścia. Bez nich, nos będzie cały czas zatkany.
Otrivin jest w formie aerozolu. Jest to skuteczniejsza forma niż krople. Lek wydobywa się pod ciśnieniem z pojemnika, i jest w formie mgiełki. Taka mgiełka lepiej dociera do różnych zakamarków nosa. Przede wszystkim szybciej zadziała niż krople. I jest mniejsze ryzyko, że krople ściekną po tylnej ścianie gardła, co nie jest za przyjemnym przeżyciem:-)
A tak na koniec opowiem ciekawostkę. Tak jak istnieje grupa osób uzależnionych od kropli do nosa tak istnieje też grupa będąca ich przeciwieństwem. Część osób nie uznaje kropli do nosa, nie jest w stanie ich nawet użyć.
P.S - Otrivin można też stosować w ciągu dnia.....jakoś w reklamie o tym nie wspomnieli.
P.S - Otrivin można też stosować w ciągu dnia.....jakoś w reklamie o tym nie wspomnieli.
A jak jest z Wami? Stosujecie krople do nosa?
Przed użyciem leku skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą;-)
Ja na zatkany nos stosuję Sulfarinol.
OdpowiedzUsuńSulfarinol zawiera składnik przeciwbakteryjny. Bardziej wskazany jest w katarze powikłanym np zatokowym. Poza tym oparty jest na parafinie, a parafina poraża ruch rzęskowy w nabłonku nosa- nos nie będzie się samoistnie oczyszczał.
UsuńNo dobrze, a czy jest coś bez recepty na katar zielonkawy, nadkażony bakteryjnie?
OdpowiedzUsuńWspomniany powyżej Sulfarinol oraz Sinupret doustnie.
UsuńStosuje krople jak mam mocno zatkany nos i jest potrzeba to Xylometazolin WZF 0,1% z Polfy. Ten najzwyklejszy. Jak pojawia mi się ropny to Sulfarinol. W każdym razie, rzadko stosuję krople do nosa.
OdpowiedzUsuńPytanko:
Będzie o Sudafedzie i przeziębionej głowie? :D
Ja jeszcze dodam, że aerozol wcale nie jest taki dobry (pomijam, że w tej postaci preparat jest 2x droższy). Na zajęciach z laryngologii uczyli nas, że najlepsze są krople, które należy aplikować np. leżąc z głową spuszczoną z brzegu łóżka. Tylko wtedy substancja dociera tam gdzie ma się dostać i nie spływa tak szybko do gardła. Także mówili nam o tym, że maksymalne stosowanie to tydzień.
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie fragment:
OdpowiedzUsuń"Po tym czasie nos może przyzwyczaić się do leku, co doprowadzi do zaniku błony śluzowej. Objawia się to wystąpieniem tzw kataru z odbicia. Niestety jest to co raz częstsze zjawisko. Widuję co raz więcej osób, które takie krople do nosa stosują regularnie. Nie mają innego wyjścia. Bez nich, nos będzie cały czas zatkany."
Czy dobrze rozumiem, że te osoby są skazane na dożywotnie używanie owych preparatów, czy jest z tej sytuacji jakieś wyjście?
Zazwyczaj takie osoby czeka zabieg laryngologiczny. Ale jeśli chodzi o samo odzwyczajenie nosa od kropli....kilka miesięcy nawet jak nie lat niestety. Polega na stosowaniu leku w co raz mniejszych stężeniach aż dojdzie się do samej soli fizjologicznej.
UsuńMój narzeczony miał (i jeszcze ma, ale może już niedługo) ten problem - przyjmował Otrivin stale ze względu na katar związany z astmą oskrzelową, na którą cierpi od urodzenia. Wreszcie poszedł do znanej mu jeszcze z dzieciństwa pani dr (alergolog/pulmonolog) i zaleciła mu, w ramach odstawiania Otrivinu: Telfexo 180 (doustnie) plus Momester 50 mikrogramów/dawkę (do nosa) plus w razie potrzeby Otrivin - powinno mu to pozwolić odejść od Otrivinu bezboleśnie w ciągu trzech tygodni. Na razie minęło 10 dni i postęp jest znaczny, wyraźnie większy niż w ciągu ostatniego roku, gdy bez większego efektu próbował zmniejszyć dawkę/rzadziej przyjmować Otrivin (obecnie - po 10 dniach terapii - przyjmuje Otrivin w wersji dla dzieci, raz dziennie). Być może byłaby to dobra rada dla osób przyzwyczajonych do Otrivinu, oczywiście do skonsultowania z lekarzem, bo oba leki są na receptę.
Usuń"Poparzyłem tym nos od środka" więcej tego nie kupię. Działa ale mocno mnie w nosie po tym bolało i w gardle.
OdpowiedzUsuńNależę do drugiej grupy. Każde, absolutnie każde krople do nosa wywołują u mnie silny ból i raczej nasilenie kataru.
OdpowiedzUsuńPewnie reakcja alergiczna, ale na dwa różne składniki?