źródło: wirtualnemedia.pl
Wiosnę już czuć w powietrzu, zatem sezon na odchudzanie
można uznać za otwarty! Czas rozprawić się z zimowym tłuszczykiem, albo nawet
nie sezonowym a kilkuletnim i pokazać światu swoje nowe, szczupłe ja. Kto dziś
ma czas na zawracanie sobie głowy wizytą u dietetyka? Przecież każdy doskonale
wie, że kilogramy wzięły się z powietrza, no może czasem dopomógł pączek do
kawy. A przez nadgodziny w pracy w ogóle nie ma czasu na aktywność fizyczną. Co
zatem robić? W telewizji pokazywali takie nowe tabletki i jakiś shake po
treningu po którym nie chce się jeść. Zatem jest rozwiązanie!
W reklamie zgrabna i
szczupła dziewczyna postanawia schudnąć. Zaczęła już treningi. Na jednym z nich
trenerka podpowiedziała jej, że lepsze efekty osiągnie stosując odżywki
Fundamic. Okazuje się, że takie produkty nie są tylko dla sportowców, ale w
sumie dla każdego ćwiczącego. Dodatkowo są bezpieczne no i do nabycia w aptece.
I tak się zaczęło, pół godziny przed treningiem tabletki stymulująca spalanie
tłuszczu i dodające energii, a po ćwiczeniach proteinowy koktajl, po którym nie
chce się jeść. Waga w dół, sylwetka idealna cóż chcieć więcej?
Skład tabletek Fundamic
(2 kapsułki):
- · Wyciąg z zielonej herbaty 150mg
- · Kofeina 200mg
- · Wyciąg z korzenia pokrzywy indyjskiej 100mg
- · Wyciąg z owoców pieprzu kajeńskiego 50mg
- · Wyciąg z owoców gorzkiej pomarańczy 100mg
- · Wyciąg z liści ostrokrzewu paragwajskiego 200mg (w tym kofeina 8mg)
- · Chrom 40 mcg
- · Witamina B6 0,7mg
Skład preparatu jak widać
jest bardzo urozmaicony i bogaty, jak większości preparatów na odchudzanie.
Najbardziej w tym zestawie przeraża mnie zawartość…kofeiny! Biorąc pod uwagę
fakt, że na ćwiczenia/ treningi zazwyczaj chodzimy wieczorami jest to doprawdy
zdumiewające. W zalecanej dawce, jaką należy przyjąć przed aktywnością fizyczną
mamy 208mg kofeiny. Dla porównania, jedna filiżanka espresso zawiera średnio ok
60mg tego związku. Taka ilość i to wieczorową porą? To się może skończyć
bezsennością i w przypadku osób wrażliwych, albo takich które wybrały bardziej
statyczną wersję ćwiczeń w postaci jogi – kołataniem serca bądź uczuciem
niepokoju, pobudzenia.
Ciekawa jest także
obecność wyciągu z owoców gorzkiej pomarańczy, będącego klasycznym surowcem
pobudzającym apetyt. Dodatkowo w składzie pieprz kajeński, pokrzywa indyjska i
zielona herbata, czyli surowce stosowane pomocniczo przy odchudzaniu. A także
chrom, który także bierze udział w regulacji stężenia cukru. Na pewno jest to
skład mocno stymulujący. Dla zdrowych kobiet trenujących nie ma problemu aby
zastosować taki suplement diety. Jednak jeśli ktoś chce iść na skróty z
odchudzaniem, ćwiczyć nie chce, ma wrażliwy żołądek – lepiej żeby po Fundamic
nie sięgał.
Kolejna opcja to koktajl
białkowy. Składa się głównie z białek serwatkowych w dwóch wersjach smakowych,
które przygotowuje się poprzez rozpuszczenie w wodzie bądź odtłuszczonym mleku.
Według producenta korzystne efekty daje spożycie wraz z koktajlem węglowodanów
w dowolnej postaci, tak aby nie przekraczały dawki 4g na kg masy ciała. Jednak
należy sporządzony płyn spożyć w ciągu 4 godzin po bardzo wytężonym albo
długotrwałym treningu, który prowadzi do zmęczenia mięśni i wyczerpania zapasów
glikogenu w mięśniach. Zatem ponownie – dobra sprawa dla kobiet trenujących
ciężko i regularnie, a dla chcących oszukać system albo wybierających streching
raz w tygodniu raczej opcja nie polecana.
Niewątpliwie produkty
Fundamic to ciekawa opcja dla aktywnych fizycznie kobiet z planem treningowym.
Jednak pytanie czy nie zdrowiej będzie odpuścić sobie nafaszerowane kofeiną
tabletki i przyjrzeć się codziennej diecie? Co z tego, że zastosujemy pewne
wspomagacze, jeśli efekt do którego dążymy po prostu nie ma szans na utrzymanie
się bez zmiany nawyków żywieniowych? Nie chodzi o to, aby się katować albo
głodzić. Dobrze zbilansowana dieta to nie tylko podstawa zdrowia, ale i dobrego
samopoczucia bez chodzenia głodnym. Jeśli nie umiemy sami dostosować
jadłospisu, warto pójść do dietetyka po poradę. Jeśli jednak zmiana diety to
opcja zbyt radykalna, może warto zacząć zmiany od małym rzeczy i drobnymi
krokami pomalutku dojść do celu? Zacznijmy od zmniejszenia porcji cukru dodawanego do herbaty i kawy, aby finalnie nie słodzić w ogóle. Wyjdzie nam to tylko i wyłącznie na zdrowie.
Przed spożyciem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą.
Czy te tabletki z tak duża ilością kofeiny mogą być dobra alternatywa dla picia kawy u studenta ?? :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że szkoda zdrowia. Mi się udało skończyć farmację bez wspomagaczy i tylko na kawie;)
Usuń"Nie chodzi o to, aby się katować albo głodzić. Dobrze zbilansowana dieta to nie tylko podstawa zdrowia, ale i dobrego samopoczucia bez chodzenia głodnym. Jeśli nie umiemy sami dostosować jadłospisu, warto pójść do dietetyka po poradę. "
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy miała Pani kiedyś realne doświadczenia z dietetykami?
Bo ilekroć ja do któregoś poszłam, to zalecali mi właśnie katowanie się i głodzenie. I zupełnie nie przyjmowali do wiadomości, że po zjedzeniu przewidzianego posiłku nadal jestem głodna jak wilk, a lista zalecanych produktów zawiera właśnie to, czego najbardziej nie lubię (np. warzywa, chude mięso).
„Jeśli jednak zmiana diety to opcja zbyt radykalna, może warto zacząć zmiany od małym rzeczy i drobnymi krokami pomalutku dojść do celu?”
Niestety u osoby, która ma prawdziwe „problemy z wagą”, małe zmiany typu niesłodzenie herbaty nie pomogą dojść do celu. Jest to jeden z popularnych mitów dotyczących odchudzania http://www.webmd.com/diet/news/20130131/weight-loss-obesity-myths#1
Droga Magister Farmacji! Chętnie czytam Pani wpisy o reklamach leków, ale byłoby super gdyby nie powielałaby Pani przy okazji szkodliwych stereotypów w innych sferach.
Tak się składa, że z powodów zdrowotnych trzy miesiące temu musiałam radykalnie zmienić dietę na bezcukrową i niskowęglowodanową. Nie było łatwo, zwłaszcza, że wiele rzeczy trzeba było zmienić w menu, przekonać się do innych produktów. Ale finalnie jak najbardziej dalej twierdzę, że da się mieć zbilansowaną dietę i nie chodzić głodnym. Wymaga to jednak sporo wysiłku, aby znaleźć takie potrawy które nam smakują i niestety wiąże się to z dokładnym czytaniem składu przez zakupem i z gotowaniem w domu. Im mniej przetworzona żywność tym zdrowsza. Cóż, w kwestii zdrowej diety czasem lepiej zacząć od małych rzeczy niż nie robić nic. Zawsze to drobne coś jest lepsze. Przeczytałam "mity", które mi Pani przesłała. Wszystko zależy jednak co jest przyczyną problemów z wagą czy też problemów zdrowotnych, a druga sprawa jaką mamy motywację aby ten problem rozwiązać poprzez zmianę diety. Naprawdę da się jeść zdrowo, smacznie i chudnąć - ale bez pewnych wyrzeczeń się nie obejdzie. Pozdrawiam serdecznie!
Usuń"Bo ilekroć ja do któregoś poszłam, to zalecali mi właśnie katowanie się i głodzenie. [...] a lista zalecanych produktów zawiera właśnie to, czego najbardziej nie lubię (np. warzywa, chude mięso)."
UsuńNo sorry, na golonce też da się schudnąć, bo tu chodzi o deficyt kalorii, ale nie będzie to zdrowe.
Jak nie ma warzyw które ci smakują a potrzebujesz "zapychacza" to chyba pozostają tylko płatki: owsiane, żytnie itp. Ale też trzeba uważać, za dużo błonnika tez nie jest zdrowe.
No i podstawa, dużo pić.
PS. W linku nie ma żadnych naukowych podstaw że małe kroki nie działają. W ogóle cały punkt jest bez sensu. "So, as weight is lost, it takes increasingly more exercise and fewer calories to keep the weight off." jak waga znowu się zatrzymuje, robimy po porstu kolejn krok...
PS2. to jest blog naukowy, przykłady anegdotyczne nie są wykładnia nauki. To że trafiałaś na takich dietetyków nie oznacza że tacy są wszyscy.
Pozdrowionka
Chudszy o 3 kg niż miesiąc temu Marek
świetny blog, obserwuje!
OdpowiedzUsuńkurcze jakoś nigdy nie byłam przekonana do takich różnych preparatów, ale może faktycznie takie delikatne wzmocnienia wspomagają nasz organizm?
OdpowiedzUsuńMyślę, że zdrowiej będzie bez tego.
UsuńPracuję w firmie przeprowadzającej badania obserwacyjne leków i wnioski z nich płynące są jednoznaczne - suplementy tego typu nie wykazują pozytywnego działania, a są potencjalnie szkodliwe dla zdrowia. W łatwy sposób można je natomiast zastąpić naturalnymi produktami, które może też nie zdziałają cudów, ale na pewno nie zaszkodzą.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc jakoś mnie ta reklama szczególnie nie razi. Wydaje się skierowana do odpowiedniej grupy odbiorców: osób które trenują w celu schudnięcia, a nie dla niećwiczącej populacji.
OdpowiedzUsuńSkład jest całkiem zbliżony do suplementów typu "fat burner" które są popularne u osób ćwiczących. Dawka kofeiny wydaje się rozsądna, niewiele wyższa od dolnej granicy efektywności w celu redukcji tłuszczu i znacznie niższa niż bywa zażywana przez trenujących intensywniej. Oczywiście wszystko to z zastrzeżeniem że rozumie się co się bierze, no ale jeśli ktoś potrafi sobie przeliczyć dawkę na kawy to będzie wiedział że nie łyka się przed spaniem. A jak nie przeliczy to się dowie pierwszej nocy ;)
Nie ma wątpliwości, że deficyt kalorii i trening to podstawa, a takie suplementy mogą nam poprawić efektywność może o kilka procent. Gdyby kogoś interesował przegląd wiarygodnych informacji o tej kategorii suplementów, to mocno polecam od siebie podcast poniżej (po angielsku): https://www.muscleforlife.com/fat-burner-supplements/
Dobrze, że istnieją takie blogi jak Wasz, które ostrzegają przed negatywnymi skutkami związanymi z samodzielnym doborem leków. To nie są cukierki, niestety ludzie coraz częściej nie zdają sobie z tego sprawy - właśnie z powodu takich głupich reklam. Życzę powodzenia w dalszych działaniach!
OdpowiedzUsuńBardzo kuszące są takie specyfiki, ale wydaje mi się, że takie produkty dadzą więcej złego niż dobrego
OdpowiedzUsuńMam pytanie takie na czasie...czy kremy z filtrem przeciwsłonecznym dla dorosłych mogą też używać dzieci?A może poleciłaby Pani coś z wysokim filtrem dla 11-latka...Pozdrawiam,stała czytelniczka
OdpowiedzUsuńWitam, filtry przeciwsłoneczne dla dzieci mają zazwyczaj bardziej przyjazny dla skóry skład. Można zatem spokojnie kupić te dedykowane najmłodszym i stosować też u osób dorosłych:) Najważniejsze aby miały jak najwyższy filtr oraz ochronę zarówno UVA jak i UVB.
UsuńJa sporo trenuję ale jeszcze nie miałam w zwyczaju pić takich wspomagaczy, ale może spróbuję tak by się trochę wzmocnić :)
OdpowiedzUsuńCwicze bardzo wcześnie rano,przed praca(w domu na orbitreku i/lub joga). Zaczelam stosować fundamic przed treningiem od niedawna i polecam😊
OdpowiedzUsuńTrening jest bardziej efektywny. Generalnie więcej energii i chęci do wykonania jeszcze jednej serii. Nie pije bialka po treningu,ponieważ mam również dietę ułożona dla mnie. Stosuje od 2tyg i nie zauwazylam jeszcze u siebie negatywnych skutków(35lat pracująca mama 2dzieci😊).