Strony

28 lipca 2015

Loxon 2% i zakola masz z głowy


źródło: moje własne;)

Dziś o zagadnieniu bardziej męskim. I choć męskie, kojarzy się z jednym, przewidywalnym zagadnieniem,w tym wypadku jedynie stymulacja będzie wspólnym mianownikiem. Stymulacja, ale włosów do porostu:-) Tak jest, łysienie na tapecie, a w raz z nim preparat Loxon 2%.

Reklama jest świetna. Rzadko trafiają się spoty, które od początku do końca podobają mi się zarówno pod kątem wizualnym / rozrywkowym jak i merytorycznym. W tym wypadku byłam pewna, że chodzi o jakąś markę odzieżową, albo nowy kosmetyk dla mężczyzn, a tu psikus, bo chodzi o lek:-) Reklama składa się z ujęć, zdjęć jakby z aparatu. Na każdym przystojni mężczyźni (i już wiadomo dlaczego tak mi się podoba ta reklama :-D Drogie Panie jest na co popatrzeć.), w różnych fryzurach. Hasło przewodnie: "Jedno jest pewne. Świetna fryzura jest zawsze na topie. Dlatego, gdy pojawiają się zakola, użyj leku Loxon 2%". Proste? Proste. Loxon 2% i zakola masz z głowy!

Skład preparatu:


  • Minoxidilum 20mg/ml, płyn na skórę

Minoksydyl, jako lek ma dwa główne działania. W tym poście pominę silne działanie przeciwnadciśnieniowe, które obserwuje się po podaniu doustnym, a skupię się na aspekcie wpływu na włosy. Lek stosowany miejscowo pobudza wzrost włosów. Rozszerza naczynia krwionośne i zwiększa przepływ krwi w skórze głowy, działa również jako stymulator mitotyczny (stymuluje podziały komórkowe) mieszków włosowych, pobudza także wzrost  keranocytów, co pośrednio również wpływa na wytwarzanie dłuższego włosa. 

Pierwsze efekty kuracji zobaczymy po....2 miesiącach regularnego stosowania. Zwiększy się ilość włosów meszkowych i zmniejszy się tempo wypadania włosów. Najsilniejszy odrost włosów nastąpi po....12 miesiącach terapii.


W tym momencie zastanawiam się, czy ktoś jeszcze czyta ten post, czy jak przeczytał średni czas trwania to porzucił lekturę?:-)

Najlepsze rezultaty uzyskuje się u osób młodych, zarówno mężczyzn jak i kobiet, u których dopiero co zaczął się problem łysienia androgenowego. Lek najlepiej zadziała na łysienie na czubku głowy. Gorsze wyniki uzyskuje się w długotrwałym wyłysieniu okolic skroniowych. Lek ten nie ma większego zastosowania  w innych typach łysienia. Po zaprzestaniu terapii szybkość odrastania włosów lub ich wypadania powraca do stanu wyjściowego po upływie kilku miesięcy.

Dawkowanie: wcierać w skórę głowy 2 razy dziennie po 1ml płynu. Opakowanie wystarcza na miesiąc stosowania.

Jeśli ktoś zdecyduje się na kurację Loxonem 2% może pomyśleć też nad innym preparatem o tym samym składzie, mniej znanym, bo nie reklamowanym. Chodzi o płyn na skórę, Piloxidil, również 2%, również będący lekiem. Czym się różni? producentem i niższą ceną. Przy tak długiej kuracji jak tu, czyli rocznej, różnica w cenie, nawet nieznaczna będzie zauważalna:-)

Szkoda, ze producent zapomniał w tak fajnej reklamie wspomnieć o czasie trwania kuracji, jednak gdyby taka informacja padała, niestety spot nie byłby tak intrygujący:-)

Ważne: stosować jedynie na nieuszkodzoną skórę.

Przed użyciem leku skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą:-)

żródła:

http://www.sanofi-aventis.com.pl/produkty/Nasze%20produkty/Loxon_2_ulotka_29_06_2011.pdf
Leki współczesnej terapii, J.Podlewski
http://www.piloxidil.pl/

22 lipca 2015

Optyk poleca: Starazolin

źródło: www.mojeoczy.pl

Gdy ogląda się dużo reklam, można zauważyć w nich pewne trendy, czy schematy. Dziś o modzie, aby optyk wypowiadał się na temat doboru kropli do oczu czy tabletek na ostrość widzenia. Niby nic strasznego, ale razi. Wydaję mi się, że wykorzystuje się tu po prostu postać w białym fartuchu mówiącą eksperckim tonem. Żeby nie było wątpliwości, nie mam nic przeciwko profesji optyka, uważam ją za bardzo przydatną. Jednak warto zerknąć na definicję:

Optyk - osoba zajmująca się wyrobem rożnych przedmiotów optycznych, głównie okularów, często również ich sprzedażą.

Okulista - lekarz zajmujący się leczeniem chorób oczu

Optometrysta - praktykuje w zakresie refrakcji i zaopatrzenia w pomoce wzrokowe. Diagnozuje w przypadku choroby oczu i właściwej rehabilitacji układu wzrokowego.

Zatem, nie optyk powinien wypowiadać się jakie krople są najlepsze na zapalenie spojówek, a okulista lub optometrysta. Optyk nie jest lekarzem. Dobiera okulary.

Nasz ekspert promuje krople do oczu, mające status leku. Krople Starazolin. Cześć z was zna ich wersję nawilżającą Starazolin Hydrobalance. Ta wersja ma nieco inne właściwości.

Skład kropli Starazolin:


  • Tetryzolini hydrochloridum 0,5mg/ml

Tetryzolina działa na receptory na błonie śluzowej oka, powodując zwężenie obwodowych naczyń krwionośnych. W efekcie zapobiega przekrwieniu błony śluzowej. Jej działanie trwa ok 4 godzin.

Stosowana jest w leczeniu objawowym prostego, nieinfekcyjnego zapalenia spojówek wywołanego czynnikami fizycznymi, alergią.

Pan w reklamie mówi, że jego zdaniem jest to najlepszy wybór przy zapaleniu spojówek, podrażnionym i zmęczonym oku. I faktycznie, nie będę się z tym kłócić. Jest to najmocniejszy skład, jaki można dostać bez recepty na zaczerwienione oko.

Ale....musi być jakieś ale:-) Nie stosowałabym osobiście na oczy zmęczone, suche. Taki stan to zazwyczaj konsekwencja np. nadużywania komputera. W takim wypadku lepsze będą krople nawilżające. A to dlatego, że Tetryzolina jako substancja ma swoje ograniczenia do stosowania. W sumie bardzo podobne do tych, jakie występują przy kroplach do nosa. Możemy stosować max. 7 dni. Lek ten powoduje obkurczenie naczyń krwionośnych błony śluzowej, zatem taka błona przy dłuższym stosowaniu staje się niedożywiona (do jej komórek nie dotrze tyle tlenu i substancji odżywczych co trzeba) i przestaje funkcjonować prawidłowo.Przy częstym i długotrwałym stosowaniu mamy efekt z odbicia: przekrwienie błony śluzowej i nawrót objawów chorobowych, rozwój suchego oka, niedokrwienie przedniego odcinka gałki ocznej. Przy alergii również nie zaleca się stosować długotrwale.

Podsumowując: krople mają dobry skład i o ile będą rozsądnie stosowane dadzą satysfakcjonujący efekt. Można stosować u dzieci od 2 roku życia.

P.S - inna reklamą, w której spotkamy optyka jest spot Maxiluten, na degenerację plamki żółtej. O ile w wypadku Starazolin brak lekarza na pokładzie wynika z tego, że jest to reklama leku, to w wypadku suplementu jakim jest Maxiluten obostrzeń takich nie ma...

Pozdrawiam wszystkich optyków! Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą.

16 lipca 2015

Laboteq tone na przebarwienia


źródło: moje własne;)

Przebarwienia na skórze to zmartwienia wielu osób, głównie kobiet. Najwięcej trosk powoduje ich obecność na twarzy. Taka hiperpigmentacja uznawana jest za nieestetyczną i wymagającą ukrywania. W związku z tym,że ten problem dotyczy pewnego odsetka ludzi, powstał produkt w odpowiedzi, suplement diety. Post dedykuję pani Ani, która napisała z prośbą o omówienie właśnie tego, konkretnego preparatu, Laboteq tone.

Spot reklamowy jest dobrze zrobiony. Przykuwa uwagę, w estetyczny sposób prezentuje problem i rozwiązanie. Również hasła są przejrzyste i trudno się z nimi nie zgodzić : "Z przebarwieniami ci nie do twarzy? Przecież nie jesteś na nie skazana". Składniki działają w obrębie przebarwienia (co za wybiórczość), zapobiegają powstawaniu nowych przebarwień oraz wspomagają utrzymanie prawidłowej pigmentacji. Od wewnątrz.

Skład Laboteq tone:


  • wyciąg z oczaru wirginijskiego 50mg
  • wyciąg z kwiatu stokrotki 150mg
  • wyciąg z liści zielonej herbaty 100mg
  • niacyna 8mg
  • witamina A 640mcg
  • Biotyna 50mcg
  • witamina E 6 mg
  • witamina B6 0,7mg
  • miedź 0,5mg
  • magnez 57mg
  • cynk 7,5mg
  • jod 75mcg
  • żelazo 14mg
  • selen 10mcg
  • mangan 0,5mg

Długa ta lista....co widzimy na pierwszy rzut oka? Multiwitamina z minerałami. I trzy wyciągi ziołowe. Obowiązkowo zielona herbata. Wręcz mam wrażenie, że wyciąg z zielonej herbaty stał się podstawowym wypełniaczem masy tabletkowej. Każdy nowo powstały suplement diety musi mieć w swoim składzie zieloną herbatę. I w zależności na co jest, to i herbatka ma odpowiednią właściwość: a to odchudza, a to odkwasza, a to dba o cholesterol, a to...zapobiega powstawaniu nowych przebarwień:-) Serio, wpisałam w swoją wyszukiwarkę na blogu "wyciąg z zielonej herbaty". Efekty opisane powyżej. A jak jest na prawdę? Jest świetnym źródłem przeciwutleniaczy. Jednak wydaję mi się, że lepiej będzie działać taka zaparzona w kubku, a nie podana w tabletkach.

Oprócz znanej i lubianej herbaty jest jeszcze wyciąg z oczaru i stokrotki. Niestety obawiam się, że każdemu z tych ziół też przypisano nową rolę. Oczar działa przeciwzapalnie i ściągająco,zatem świetnie się sprawdza stosowany zewnętrznie na skórę. A stokrotka? Też ma mnóstwo właściwości (jak herbata), ale najzasadniej będzie wykorzystać ją w schorzeniach górnych dróg oddechowych, bo dobrze rozrzedza zalegającą wydzielinę. Badania nad działaniem stokrotki, wykazały, iż działa on rozjaśniająco na cerę. Efekt przypisuje się polifenolom obecnym w tym surowcu zielarskim.

Czy coś z tego składu działa jeszcze przebarwienia? Tak. Miedź. Faktycznie ma zastosowanie w zaburzeniach pigmentacji skóry i włosów. Jednak według danych, do których dotarłam, dzienne spożycie powinno być na poziomie 2-3 mg. A tu jest 0,5 mg. I niestety nie tędy droga, aby wziąć więcej niż ta 1 zalecana tabletka Laboteq tone dziennie. Idąc tędy przedawkujemy mnogość innych witamin i minerałów.

Zatem, tak szczerze, nie wierzę, że tabletka suplementu diety jest w stanie wybiórczo zadziałać tylko na przebarwienia. Poza tym w reklamie jakoś pominięto kilka głównych przyczyn takich zjawisk. Pierwsza sprawa to jasna karnacja. Wszystkie blade twarze niestety muszą pamiętać o filtrach 50+ i niestety unikać słońca w dużych dawkach (praktykuję od lat,w cieniu też jest fajnie;)). A druga sprawa to hormony. Często bywa tak, że na skutek zaburzeń hormonalnych, albo na skutek stosowania doustnej hormonalnej terapii pojawia się właśnie taki efekt niepożądany. O ile piegi są sympatyczne i nie wymagają większego ukrywania, tak przy dużych przebarwieniach problem jest znaczący. Niestety wydaję mi się, że bez wizyty u dermatologa się nie obejdzie.

źródła:
Rośliny lecznicze świata, B.van Wyk, M.Wink 



9 lipca 2015

Po co ten cały beznoesan sodu?

www.herbapol.pl

Ten post piszę na prośbę Zdrowiej na co dzień- "normalne" nieco zdrowsze przepisy i nie tylko. Zapytanie dotyczyło zawiesin o działaniu przeciwgorączkowym ale i syropów, które są stosowane u dzieci. A konkretniej, które z nich nie mają "podejrzanych" dodatków, takich jak benzoesan sodu i tym podobne kwiatki.

Benzoesan sodu - sól kwasu benzoesowego. Popularny konserwant żywności, a także dodatek do leków, o działaniu przeciwgrzybiczym.

Warto by zacząć od tego, czy benzoesan sodu, którego się przyczepię jest aż tak szkodliwy. Cóż w małych dawkach większość rzeczy jest bezpieczna. Ale jak mawiał Paraselsus: "Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną". Wszystko zależy od dawki. Nawet woda spożyta w za dużej ilości okaże się trująca. W świecie spożywczym faktycznie ideałem jest unikanie tego co zbędne w jedzeniu i nienaturalne. Prawda jest taka, że czasami jak się zacznie czytać etykiety, to włosy dęba stają na głowie. Okazuje się, że ulubiony jogurt wiśniowy, nawet koło wiśni nie leżał. Co najwyżej koło buraka i to tylko jeśli chodzi o kolor;-) Jeśli będziemy konsumować za dużo tych magicznych ulepszaczy to...no właśnie, tak do końca nikt nie wie, jakie są tego skutki długofalowe.

A jak to się ma do świata farmacji? Jeśli chodzi o leki w postaci płynnej, to niestety, coś za coś. Kupujemy formę płynną, ale wymagamy od niej, aby miesiąc po użyciu nadal z niej korzystać. To ma swoją cenę, czyli dodatek konserwantu. Żadna forma płynna nie zachowa czystości mikrobiologicznej bez tego. Do tego, oprócz tego, że takie bakterie uwielbiają się mnożyć w słodkim i lepkim sosie,to dodatkowo zmniejszają trwałość i stabilność tej formy leku, mogą nawet unieczynnić związek czynny. Zatem benzoesan sodu niestety ma swoje praktyczne właściwości tutaj.

Z innych dodatków, oprócz samego cukru (w stężeniu ok 65% również stabilizuje roztwór jak konserwant), stosowany jest także sorbitol lub glicerol - aby syrop cukrowy nie krystalizował przy zmianach temperatury przechowywania. Dopuszcza się także stosowanie barwników, substancji korygujących smak i zapach. W przypadku zawiesin przeciwgorączkowych, zawierających paracetamol lub ibuprofen tylko jedna znaleziona przeze mnie nie miała benzoesanu sodu. Jednak miała z dodatków tylko azorubinę (E 122) - Pedicetamol. Czy to dobrze, czy źle? Ciężko powiedzieć. Jak mówiłam, wygoda stosowania długotrwałego ma swoją cenę. Jednak stężenia substancji konserwujących są na tyle małe, że przy doraźnym stosowaniu nie powinny stanowić niebezpieczeństwa, jakie w tym upatrujemy.

Co zatem pozostaje "naturalistom", którzy unikają wszelkich sztuczności? Pozostają czopki. Niedoceniana postać leku o genialnym i szybkim działaniu. Jako ciekawostkę, napiszę, że w w Wielkiej Brytanii i w Skandynawii ta postać leku nie ma istotnego znaczenia terapeutycznego, ponieważ określają ją jako: "shocking way of application". A fakt jest taki, że czopki zawierające paracetamol lub ibuprofen, oprócz substancji czynnej zawierają tylko tłuszcz, który stawi bazę czopka. Zatem...?:-)  Nic co ludzkie nie jest mi obce. Czopek, dobra postać leku.

Padło pytanie również o syropy, takie stosowane na różne rodzaje kaszlu, jak i przy przeziębieniu u dzieci. Może skupię się tu na tych preparatach, które mają fajny skład, bez większych dodatków, bo w drugą stronę to może mi życia nie starczyć;-)


  • Pyrosal (lek) oraz Pyrosal kids (suplement diety)  stosowane przy przeziębieniu u dzieci od 3 roku życia. Dobry ziołowy skład, oparty m.in na bzie czarnym i korze wierzby. Są na bazie cukru, zatem bez dodatków.
  • Seria Sol baby, do stosowania u dzieci od 1 r.ż, syropy zawierają palmitynian retinylu, czyli witaminę A, czyli całkiem dobrze. Warto pamiętać, w przypadku stosowania u dzieci zwłaszcza tranu, aby nie przedawkować witaminy A...
  • Bronchosol, od 4 roku życia, konserowany sacharozą, czyli cukrem. Świetny na kaszel mokry
  • Herbapect, od 6 roku życia, ze składników definitywnie syrop na kaszel mokry. W składzie sorbitol ciekły.
Reszta oglądniętych przeze mnie syropów zawierała benzoesan sodu, sorbinian potasu etc. W mojej opinii, nie są to groźne dodatki, no bo ile syropu wypije dziecko? Jednak jeśli komuś zależy na takich informacjach to ma małą ściągę:-) Oczywiście nie analizowałam wszystkich preparatów dostępnych na rynku aptecznym. Tak się składa, że mam co robić w pracy, oprócz czytania etykiet i zbierania informacji na bloga;-)

źródła:




7 lipca 2015

Etopiryna - mądry wybór!



Dziś o reklamie, która w sumie powinna być omówiona jako jedna z pierwszych na tym blogu. Kto bowiem nie kojarzy słynnej Goździkowej? Już samo hasło mówi o jakim leku będę pisać dziś.

W nowej odsłonie spotu bynajmniej Goździkowej nie uświadczymy. A szkoda, z sentymentem wspominam porady tajemniczej, starszej pani. Tym razem gwiazdę reklamy jest sowa - superbohater. Gdy na monitorach dostrzeże ból głowy u kogokolwiek, śpieszy na ratunek. Skrzydłem, niczym ręką (chyba naturalniej byłoby trzymanie w szponach, czy coś...) podaje RACJONALNY wybór, czyli lek Etopiryna. Następnie pada stwierdzenie o niskiej cenie i unikalnym składzie zawierającym trzy substancje. Ostatnia scena - pani już bez bólu głowy zastanawia się nad kupnem sukienki. Obie są takie same. Jedna ma metkę "niska cena" a druga "droga marka". Wiadomo, niska wygrywa, a sowa ogłasza,że to "mądry wybór".

Skład leku Etopiryna:


  • 300mg kwas acetylosalicylowy
  • 100mg etenzamid
  • 50mg kofeina

Składniki to nic innego jak "aspiryna" w mniejszej dawce, etenzamid, który jest pochodną kwasu acetylosalicylowego zatem profil działania ma podobny a także kofeina aby wzmocnić efekt działania.Według Charakterystyki Produktu wskazaniem do stosowania leku są bóle głowy oraz bóle o umiarkowanym nasileniu, zwłaszcza pochodzenia zapalnego.

Czy wybór Etopiryny jest RACJONALNYM wyborem? Jeśli stosujemy doraźnie, u osoby zdrowej jak najbardziej możemy tak powiedzieć. Schody zaczynają się, gdy stosowana jest częściej, gdy ktoś ma swoje podstawowe dolegliwości (cukrzyca, astma, choroby serca, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy etc.) albo zamierza po prostu konsumować alkohol. Alkohol nasila drażniące działanie kwasu acetylosalicylowego na żołądek. Zatem niska cena nie zawsze powinna być wyznacznikiem wyboru. A niestety często właśnie jest tym decydującym.

Jeśli chodzi o leki przeciwbólowe, w zakupie których Polacy są na szczytach wszystkich statystyk, jestem zwolennikiem małych opakowań. Oczywiście te większe są opcją zdecydowanie bardziej ekonomiczną, jednak gdy mamy lek w "słoiczku", łatwo stracić kontrolę nad spożywaną ilością. Lepiej mieć mniej w domu. Gdy pojawi się ból, z którym nie poradzi sobie zwykły lek bez recepty, po prostu czas udać się do lekarza. Opcje na receptę są tańsze (ekonomia!) i mają więcej tabletek no i co najistotniejsze, zazwyczaj są dobrane pod nasz rodzaj bólu. Nie wszyscy wiedzą, że niektóre leki bez recepty (np.paracetamol) mają swój próg mocy, to znaczy, że po kolejnej spożytej tabletce nie będzie większego efektu przeciwbólowego, za to zacznie się efekt toksyczny.

Kończąc mój wywód, stwierdzam, że tęsknię za Goździkową...:-) A tak na serio, jeśli działa na was Etopiryna, jak najbardziej można ją stosować na ból głowy. Chyba, że dolega wam któraś z powyższych, wymienionych dolegliwości, wtedy trzeba sięgnąć po coś innego. I to będzie RACJONALNY wybór.





2 lipca 2015

Riposton prawdziwa riposta na kaca


źródło: moje własne:)

Tydzień temu, podczas pewnej pięknej soboty w pracy,w moje ręce wpadła pewna czarna saszetka. Wyglądem przypominała nieco test ciążowy, jednak kolory znacząco temu przeczyły. Zamiast tego przykuwający napis: "Riposton Alko Reset". Opakowanie oczywiście sklejone a skład nie opisany...zatem pewną chwilę potem, której tu nie opiszę, w każdym razie najważniejsze, że zabezpieczone opakowanie nadal wyglądało dobrze, a ja je otworzyłam i dobrałam się do składu. Ostatnio było nieco o elektrolitach, zatem będzie to kolejna odsłona tematu. Teraz w wersji na kaca.

Dziś ku mojemu zdziwieniu znalazłam również reklamę Ripostonu.
Do obejrzenia TUTAJ.
Reklama jest fajnie skonstruowana, przykuwa uwagę. Wygląda nieco jak plan filmowy. Narrator oprowadza nas po scenerii, w której głównym elementem jest mocno styrany po imprezie facet. Tematem jest kac. A pan bawi się w pogromcę mitów :-D Pierwszy obalany mit to: "Podobno najlepsza na kaca jest woda". Bo woda to za mało. Trzeba udać się do apteki, gdzie ręka w białym fartuchu poda nam właśnie Riposton, który działa zupełnie inaczej niż wszystkie dotychczasowe sposoby- zawiera elektrolity i glukozę. Glukoza ma pomóc stanąć na nogi, co pogromca stwierdza jako fakt.

Skład preparatu Riposton:


  • glukoza
  • chlorek sodu
  • chlorek potasu
  • kwas cytrynowy
  • cytrynian sodu
  • aspartam i acesulfam K

Elektrolity jak to elektrolity. Dobrze, że są i dobrze, że jest glukoza. Przy nadmiernym spożyciu alkoholu faktycznie występuje stan odwodnienia, więc wskazania są dobre. Ale czy glukoza postawi nas szybciej na nogi? W teorii jest to źródło czystej energii. Ale gdy organizm walczy z dużą ilością alkoholu może to być za mało. Metabolizm alkoholu zachodzi przy udziale enzymu zwanego dehydrogenazą alkoholową. Przekształca ona alkohol do aldehydu octowego, znacznie bardziej toksycznego dla tkanek niż sam alkohol. Kolejne enzymy przekształcają aldehyd do octanu a następnie do dwutlenku i wody. Taką ciekawostką jest zjawisko poalkoholowego czerwienienia twarzy, które jest następstwem nadmiaru aldehydu octowego we krwi. Zatem jeśli chodzi o metabolizm alkoholu, jest to bardzo indywidualna kwestia i wszystko zależy od tego ile mamy enzymów metabolizujących, a to znów zależy od genów. A co do samej glukozy...badano i to. Czy glukoza, a może fruktoza pomoże na kaca i szybszą detoksykację organizmu z alkoholu. Cóż, bez znaczących, zauważalnych efektów...(link do badań).

Podsumowując: sądzę, że w takim wypadku warto zażyć elektrolity, na pewno pooprawi nam to samopoczucie i nawodnienie. Ale czy szybciej dojdziemy do siebie? To jest dobre pytanie. Kto oglądał kabaret Ani Mru Mru, ten wie, że "Na kaca najlepsze jest powietrze z pompki do materaca":-D