Strony

2 września 2015

Skarpetki złuszczajace


źródło: moje własne;)

Wprawdzie lato ma się ku końcowi, jednak poruszę jeszcze kwestię hitu tych wakacji. Chodzi o skarpetki złuszczające. Cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, zwłaszcza po kampanii reklamowej w telewizji. Nie ukrywam sama z ciekawości uległam tej modzie, jednak nie sięgnęłam po produkt reklamowany (z przekory?) a taki, który od dłuższego czasu jest na rynku. 

Jako, że nie czuje się zupełnie w temacie "moda i uroda", w tym wypadku pełną recenzję z czystym sercem polecam na blogu koleżanki po fachu: http://okiemfarmaceutki.pl/silcatil-skarpetki-zluszczajace/. Ja mogę od siebie dodać,że testowałam skarpetki złuszczające L'biotica. 

Co tu dużo opowiadać, pomysł bardzo dobry. Przez pierwsze kilka dni po zabiegu człowiek zastanawia się czy użył placebo i wyrzucił pieniądze w błoto, czy też może ma tak super stópki, że nie ma co się z nich złuszczać;-) A potem nadszedł Armageddon. Czysta masakra wizualna w stylu zrzucania skóry jak wąż. A po kilku dniach ewolucji z gada do ssaka, stopy stały się ekstra gładkie, jak w reklamie ;-)

Różnica między skarpetkami L'biotica a Silcatil? Te pierwsze trzymamy krócej na stopach, mają więcej substancji czynnych. Cenowo również bardziej atrakcyjne, choć to już pewnie zależy od apteki.

Uwaga!  Nie stosować, gdy ma się na stopach jakiekolwiek rany. To są kwasy, które wyżerają martwy naskórek! 

Sami widzicie, że nie nadaję się do takich recenzji. Zatem udanej lektury u koleżanki!:-)


17 komentarzy:

  1. Miałam też te L'bioticy, byłam bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  2. mi L'biotica strasznie wysuszyły skórę przez co to co zostało przez skarpetki usunięte, bardzo szybko pojawiło się znów

    OdpowiedzUsuń
  3. W naszej aptece mamy tylko L'biotica. Większość pacjentek przychodzi po Silcatil - oczywiście proponujemy te drugie i jak na razie wszystkie są zadowolone. Czasem reklama to nie wszystko ;) W tym przypadku pomaga konkurencji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Używałam silcatil. Stopy łuszczyły się 3 tygodnie (!), po tym czasie zgrubienia w miejscach zgrubień wróciły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja i moje koleżanki w aptece też uległyśmy tej modzie. Pierwszy miesiąc po użyciu rewelacyjny, potem niestety jesień średniowiecza... mam wrażenie że wszystko odrosło większe i grubsze, odciski są bardziej bolesne a brud szybciej "wchodzi" w skórę. To już bardziej wolę zwykły pumeks.....

    OdpowiedzUsuń
  6. Mama mojej koleżanki trzymała skarpetki Lbiotici całą noc :D Na drugi dzień ledwo mogła chodzić. Natomiast kiedy już skóra się złuszczyła, miała idealne stópki :D Jednak nie zamierza powtarzać tak drastycznego zabiegu po raz kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę z innej beczki ale co sądzisz o czyms na problemy kobiece np. Iladian direct plus bądź inne tego typu? Który z dostępnych bez recepty jest najlepszy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://pogromcyreklam.blogspot.com/2014/08/iladian-direct-plus-na-wszystkie.html

      Lepsze będą preparaty które mają bakterie probiotyczne w składzie.

      Usuń
  8. Ja trzymam skarpetki po 2h i kolejna godzinka w jednym problematycznym dla mnie miejscu. Stosuje regularnie i bardzo mi odpowiada. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam serdecznie !
    Co by Pani powiedziała na pomysł o artykule na temat Artresanu ? Mam wrażenie,że to kolejny suplement po który chętnie sięgają osoby w każdym wieku bo o stawy trzeba dbać zawsze ;)
    Pozdrowienia z południa Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastosowałam skarpetki Silcatil i jestem z nich zadowolona.
    Owszem, sporym minusem jest sam proces złuszczania. U mnie trwał długo, dobrze ponad 2 tygodnie. Najpierw skóra schodziła całym płatami, potem jeszcze mniejsze fragmenty. Niezbyt estetyczny widok, fragmenty skóry w skarpetkach każdego dnia... Ale kiedy się już to przetrwa, efekt jest niesamowity. Żaden pumeks, tarka, moczenie - nic nigdy nie dało u mnie takiego efektu. Stopy są dosłownie jak nowe.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy i ostatni raz je zastosowałam, uczuliły mnie okropnie, być może mam uczulenie na któryś ze składników. Powstały niezwykle swędzące krostki a stopy spuchły - koszmar !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mialam dokladnie to samo...Kilka dni wyjętych z życia...

      Usuń
  12. Broń boże to używać. stopy mam całe w krostach i czerwone. Swędzi że oszaleć można. Lepiej skorzystać z kosmetyczki. Nigdy więcej. Że ja taka głupia była

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja używałam i wszystko było w porządku. Dopiero dwa zabiegi także nie wiem jak z efektami, ale z pewnością nie miało miejsca nic strasznego.

    OdpowiedzUsuń
  14. Użyłam raz i nigdy wiecej tego błędu nie popelnie... To dziadostwo uczulilo mnie strasznie... Stopy spichniete, czerwone i wysypane a do tego swedzi ze nie idzie wytrzymac... Nie pilecam a wrecz odradzam osoba ktore nigdy tego nie nakladaly i nie chca sie przekonac co się dzieje jezeli wystapi uczulenie na któryś ze skladnikow...

    OdpowiedzUsuń