Strony

27 stycznia 2016

Irigasin - od razu lepiej dla zatok

źródło: irigasin.pl

Widzieliście już tą reklamę? Super szybki sposób na zatoki. Coś do płukania a efekt na długo i nawet zmiany pogodowe nie wpływają na zatoki.


Tak mnie to zaintrygowało, że postanowiłam przyjrzeć się bliżej temu preparatowi. W skład zestawu podstawowego wchodzi specjalna butelka- irygator o pojemności 240 ml oraz 12 saszetek. Proszek należy rozpuścić w przegotowanej wodzie i takim roztworem należy płukać zatoki.

Skład saszetek Irigasin:


  • 100% NaCl

To jest ten moment, w którym w internecie rozpoczyna się hejt na Irigasin i podobne mu płukanki do nosa. NaCl to nic innego jak znana i lubiana sól kuchenna. Z małą jednak różnicą. Jest to czysty chemicznie związek, bez dodatków chociażby w postaci jodu. Czy da się w domu przygotować samemu taki zestaw? jeśli dysponujemy taką czystą solą to jak najbardziej. Idea przygotowania takiej płukanki polega na uzyskaniu 0,9% roztworu NaCl w wodzie. Wtedy jest on fizjologiczny i neutralny dla naszych błon śluzowych.

Dziś nie tylko opiszę preparat ale podzielę się swoimi osobistymi przemyśleniami związanymi ze stosowaniem tego na własnej skórze.
Żyję. Zatoki też jeszcze mam :)

Do przygotowania płynu najlepiej użyć ciepłej wody. Przyspieszy to rozpuszczanie zawartości saszetki, a poza tym nie będzie szoku termicznego dla naszych błon śluzowych dla których temperatura pokojowa może być odczuwana jako zimna. Ciepła nie znaczy gorąca. Nie przesadzajmy w drugą stronę. Letnia.

Pochylamy głowę nad umywalką, przykładamy butelkę do jednego z nozdrzy i poprzez nacisk na butelkę sprawiamy, że płyn przelatuje przez nasz nos, zatoki i wypływa drugim nozdrzem. Następnie zmieniamy stronę. Pół butelki na każdą ze stron. Jako, że sam zabieg brzmi drastycznie i miałam duże opory przed jego rozpoczęciem podzielę się informacją najważniejszą, dla tych co się odważą :) Ważne, aby oddychać przez usta. Aby pamiętać o tym, że mamy oddychać właśnie przez usta. Niby banał, ale jak aplikujemy sobie dobrowolnie płyn do nosa to niestety ale występuje wrażenie...topienia się. I może przy tym wystąpić mały atak paniki :) 

Zatoki najlepiej płukać dwa razy dziennie.

Zabieg nie należy do najprzyjemniejszych i pozostawia słony posmak. Jednak efekty są kapitalne! Jak do tej pory nic nie wyczyściło mi tak dokładnie zatok. A rozpoczęłam irygacje, jak już było bardzo źle (ból głowy, uczucie rozpierania zatok, gęsta, zalegająca wydzielina etc). Dawno nie oddychało mi się tak swobodnie. Zatem hejtu nie będzie, bo według mnie jest to bardzo skuteczna metoda oczyszczania zatok.

Czy jest sens kombinowania na własną rękę z sola kuchenną i innymi wynalazkami? Nie. Obecnie, dzięki temu, że co raz więcej producentów wypuszcza takie wynalazki, ich ceny poszły w dół i są przystępne. Nie musi być to właśnie Irigasin, może być np Fixsin czy każdy inny, który nam się spodoba.

Niechętnie muszę zgodzić się z reklamą, iż po takiej płukance od razu jest lepiej dla zatok właśnie :) Drastyczne ale skuteczne.

77 komentarzy:

  1. Nie mam odwagi, pozostają mi inhalacje NaCl :D nawet psiknięcie wodą morską do nosa jest dla mnie trudne do przejścia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabieg nie jest nieprzyjemny jak napisała autorka (dla mnie),a należę do osób,które panicznie boją się zakrapiać oczy. Wciągnięcie wody do nosa na basenie jest nieporównywalnie bardziej nieprzyjemne. Polecam,nie ma się czego bać. Ważna jest odpowiednia temperatura roztworu.
      Tomek

      Usuń
    2. myślałem, że to gorsze i nie przyjemniejsze -ale to ostatnia deska ratunku dla mnie przed normalnym zabiegiem...

      pierwsze dwa wpuszczenia... trochę dziwne .. ale nie aż tak straszne..

      Usuń
    3. zatoki odnawiają mi się co roku, dziś kupilem wspomniany preparat i z pewną dozą nie dowierzania zaaplikowałłem sobie. I co? pod koniec butelki zaczęła mi wypływać mocno żolta wydzielina. Tak że zadziałalo, a strachu z płukaniem nie ma szybko do tego sie można przyzwyczaić pozdrawiam cierpiących

      Usuń
    4. Ja także zastosowałam irigasin pół roku od zakupu. Bałam się. Okazało się że jest to zupełnie łatwe do przeżycia.

      Usuń
    5. Nie potrafię pływać więc wiem jakie to uczucie topienia się, bałam się na początku płukać nos- nic miłego, ale ulga, która po tym występuje jest tego warta!

      Usuń
  2. Zabieg nie wymaga odwagi! Odczucia przyjemniejsze niż zalanie nosa wodą na basenie. Trzeba tylko wcześniej powalczyć z własną wyobraźnią:) Do stosowania dają się przekonać nawet przedszkolaki. A efekty? Zgadzam się z opinią autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie się za to zabieram. Przekonalas mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Przy takich tematach rzadko wspomina się dlaczego w ogóle dla organizmów zwierzęcych roztwór soli fizjologicznej jest naturalny ustrojowo, a rzecz jest taka prosta: to najprawdopodobniej w takiej wodzie morskiej ewoluowały pierwsze (i trochę późniejsze) wielokomórkowce :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Osobiście od 3 lat używam Sinus Rinse (w saszetce jest chlorek sodu i dwuwęglan sodu) na zmianę z hipertonicznym roztworem wody morskiej i szczerze - w przypadku mojego przewlekłego zapalenia zatok - jest to tylko maskowanie problemu. Ropna wydzielina w nosie jest tak gęsta, że już nawet płukanie nie pomaga, więc jest to wyłącznie zabieg higieniczny, porównywalny do mycia zębów. Także twórcy Irigasinu Ameryki nie odkryli.

    W opisie powinna się jeszcze pojawić informacja, że po płukance nie powinno się kłaść przez co najmniej godzinę (w zatokach pozostają resztki wody) i przez ten czas nie powinno się wychodzić na zewnątrz, bo można sobie tylko zaszkodzić (woda w nosie + powietrze = efekt rozsadzanej czaszki). Także rano - co najmniej godzinę przed wyjściem i wieczorem co najmniej godzinę przed snem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zimą nie wolno rano! Tylko wieczorem jak już jesteśmy w domu.

      Usuń
    2. Ja również używam Sinus Rinse od dłuższego czasu i szczerze polecam. Jest to rzeczywiście tylko zabieg higieniczny, pomaga doraźnie, ale nie leczy. Z braku preparatów (gdy skończyły mi się saszetki) próbowałem już z solą kuchenną oraz ze zwykłą (przegotowaną, z kranu) wodą. Sól kuchenna jest trochę drażniąca. Ciężko jest przygotować odpowiednie stężenie, ale po jakimś czasie można się wprawić. Nie działa tak dobrze, jak Sinus Rinse, ale w ostateczności przynosi pewną ulgę.

      Zdecydowanie natomiast nie polecam stosowania samej wody. Uczucie w nosie jest okropne, momentalnie podrażnia ona śluzówki i je wysusza.

      Usuń
    3. "Kranówa" czy też sama woda przegotowana bez dodatku soli kategorycznie odpada! Jest roztworem hipotonicznym, a zatem przy kontakcie ze śluzówką będzie tylko mocniej ją podrażniać. Ten sposób nie pomoże. Do płukania nosa i zatok używa się jedynie roztworów izotonicznych albo hipertonicznych dla osób którym doskwiera znaczny obrzęk błon śluzowych.

      Usuń
  6. Mojej córce zalecił płukanie zatok otolaryngolog, tylko wtedy polecił mi sinus rinse, ale jest bardzo drogi, ja jednak kupiłam fixsin, który stosujemy od 3 lat - córka ma teraz 6. Działa rewelacyjnie, za pierwszym razem troszkę się bała, a później sama płukała. Polecam. Irigasin działa na tej samej zasadzie. Kiedy brakło mi saszetek , próbowałam wodą z solą i to był błąd - wykręciło mi nos :) Jeżeli ktoś się boi radzę obejrzeć filmik na you tube

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stosujcie kranówy! Jest uzdatniana chemicznie i nie nadaje się - właśnie wykręca nos! Najlepsze sprawdzone to nałęczowianka niegazowana albo polaris bez gazu z biedronki. Do tego na 1,5l po trzy malutkie płaskie łyżeczki kawowe soli do ogórków (niejodowanej) i sody spozywczej. Można dodać wywaru z ziół - szławia, rumianek... co tam komu przyjdzie do głowy (wywar też koniecznie zasypać sodą i solą żeby nie wykręciło nochala) i kilka kropel wody utlenionej. Uwaga na uszy przy smarkaniu - po którymś kolejnym płukaniu będziecie tak odflgmieni, że woda może pocieknąć uszami. Zestaw do płukania można zrobić z byle czego. Idzie zima, rady na to nima, nie dajcie się robić w durnia, szanujcię siebie i swoje pieniądze :)

      Usuń
    2. Myślę, że nie ma co eksperymentować na sobie, a jeśli już to tylko i wyłącznie na własne ryzyko! O wiele łatwiej podrażnić i nadkazić zatoki taką "domową mieszanką" niż opisanym preparatem. Im mniej do płukania zatok tym lepiej. Izotoniczny roztwór soli jaki powstaje w wyniku zmieszania saszetki z przegotowaną, ostudzoną wodą wystarczy do porządnego oczyszczenia zatok i nie podrażnienia błon śluzowych. Wiele osób jest uczulonych na rumianek, czy zatem tak rozsądnie jest doradzać dodatek wywaru do takiego płukania? Ja bym nie ryzykowała. Na szczęście preparaty do płukania zatok robią się co raz tańsze. To nie te czasy, gdy za zestaw płaciło się majątek.

      Usuń
    3. To jeszcze raz ja :) Na wstępie pragnę złożyć wyrazy uznania pani M@gister za i tak sporą dozę obiektywizmu i elementarnej uczciwości, które to zdradziła publikując mój tekst. Wszak to, jakby nie było, podcinanie gałęzi, na której sama siedzi ;)

      Ale do rzeczy. Rumianku, to ja prawdę mówiąc, nie stosuję. Wspomniałem o tym z biegu, bo ktoś tam go próbował i twierdził, że mu pomaga. Sa skuteczniejsze zioła o działaniu przeciwzapalnym, których celowo nie wymieniam i nie wymienię, bo to już jest hardcore dla rozważnych. A jak już o tym mowa to z ogólnie dostepnych ziół o silnym działaniu przeciwbakteryjnm poleciłbym jeszcze wrotycz - to te zółte kulki na metrowych badylach, które oblegają biedronki. Różne rzeczy się o wrotyczu słyszy, ale prosze sie nie bać. Na wszelki wypadek można go poniechać u dzieciaków a starym koniom na pewno nie zaszkodzi, a czasem może być tak, że umiejętnie używany z wałacha ogiera zrobi :)
      Nie słyszałem o przeciwskazaniach co do stosowania tego zabiegu u w miarę zdrowych i typowo zbudowanych osobników. Z moich i znanych mi doświadczeń wynika, że im częściej tym lepiej. W ostrej ropnej fazie kataru przelewam nochal nawet kilkanaście razy za dzień. Tak na zdrowy rozum, to chyba lepiej to rozrzedzić, wypłukać i delikatnie wydmuchać jak smarkać na siłe i sobie cały ten maras wciskać do uszu, (być może) jeszcze zdrowych zatok i diabli wiedzą dokąd poza tym, no nie?
      Zupełnie nie rozumiem, o co chodzi z tym eksperymentowaniem, nadkażaniem, podrażnianiem i ryzykiem. Metoda jest prosta, znana od tysiącleci i żadne z nas nie jest jakimś, pożal się boże, skończonym brudasem i fleją czy półgłówkiem, żeby sobie krzywdę samemu robić, prawda? Przepis jest gotowy i sprawdzony - jak ktoś ma za słono to może mniej soli a jak szczypie w nochal to więcej sody. Te gotowe proszki to mniej więcej to samo i wcale nie są tanie a nawet gdyby były to po co, skoro można to samo a nawet lepiej samemu i za bezcen. Ale w końcu jesteśmy dorosłymi ludźmi, każdy ma swój rozum i robi co uważa :)

      I jeszcze: czasem a nawet często dobrze jest wcześniej obkurczyć sluzówkę pseudoefedryną, albo ibupromem na zatoki, przynajmniej na początku kuracji. Przy płukaniu obracać głowę w różne położenia - czubkiem w dół i przytrzymać, potem na oba boki itd. Uważac na uszy! Jak coś czujecie przy wydmuchiwaniu, mocno zatykać paluchami! I dobrze jest płukać nawet wtedy, jak się nic nie dzieje, tak profilaktycznie raz na tydzien. Po płukaniu oczywiście wylac to wszystko z siebie, w miarę możliwości - doświadczenie pokazuje, że choćbysmy sie nie wiem jak starali to i tak woda nawet kilka godzin po może chlusnąć z nosa w najmniej oczekiwanym momencie i ubaw jest po pachy ;)
      Dobrze mieć tez pod ręką psikacza, taki mały rozpylacz do nosa ze wspomnianym roztworem i sobie doraźnie napsikać, poczekać chwilę i wysmarkać. Broń cie panie boże żadne jakieś tam wody morskie za wszystkie pienądze tego świata. No chyba, że sie komuś to bizancjum aż przelewa albo ma jakąś nieodpartą potrzebę dzielić sie swoją krwawicą z zawsze biednymi prezesami. Bogatego stać i nic mnie do tego, wiadomo ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Jeszcze raz powtórzę, to co działa dobrze dla Pana, może zaszkodzić drugiej osobie. Zwłaszcza rady odnośnie leków posiadających w składzie ibuprofen czy pseudoefedrynę. Zwłaszcza ten drugi lek niestety także nie jest dobrze tolerowany przez znaczny procent pacjentów. Dziękuję za podzielenie się swoimi przemyśleniami i sposobami. Każda osoba jest inna i "zapalenie zatok" może mieć mniej lub bardziej dynamiczny czy zaawansowany przebieg. Ale o tym dowiemy się od lekarza. Ja w aptece spotkałam się z osobami, które kupowały 0,5l kroplówki z 0,9% roztworem NaCl w celu płukania zatok. Jedyna uwaga przy tym sposobie: od otwarcia taki roztwór zachowuje jałowość jedynie przez 16godzin. Jasne, że są tańsze sposoby niż saszetki, które opisuję. Jednak należy podkreślić, iż nie każdy musi z takiego rozwiązania korzystać. Mimo znacznych korzyści, nie jest to sposób dla każdego. Wiele osób po prostu boi się tej metody. Na szczęście jest wiele innych sposobów oczyszczania nosa i zatok. Czy równie skuteczne? Zależy od pacjenta.

      Usuń
    5. Chorzy sie boją bo ich straszycie. Skuteczne leki są za darmo, trzeba sie tylko przestać bać i zdobyć trochę wiedzy. Też kiedyś się bałem, łaziłem po lekarzach i ciągle byłem chory. Pani jest uparta i broni swojej sprawy ale tak na prawde brak pani argumentów, a te o ibuprofenie i pseudoefedrynie to tak na prawde argumenty za leczeniem naturalnym - wszak Anonimowy wraźnie zaznacza że są inne sposoby, których z przyczyn oczywistych nie podaje. Wyczuwam w nim więcej elementarnej troski o blźniego, niż w was. Jakby nie było liderem zatruć lekowych jest sprzedawany przez was bez recepty paracetamol. Ale to tylko taki przykład, to temat rzeka.

      Z wyrazami szacunku - zielarz fitoterapeta

      Usuń
    6. Anonimowy masz całkowitą rację, ja też od jakiegoś czasu kombinuję z tymi płukankami. To jest bardzo dobry sposób na oczyszczenie zatok. Ostatnio odkryłam płukankę z wody i rivanolu, która daje dobre efekty.

      Usuń
    7. Ja zamierzam dodać x kropli wody utenionej.

      Usuń
  7. Kilka lat temu laryngolog polecił mi irygator do zatok SINUS RINSE. Wydałam na niego ponad stówę! Stosuję te wynalazki w razie konieczności i muszę stwierdzić, że to działa! Jak zobaczyłam, że jest już Polsce tańszy odpowiednik, to nie ukrywam, że ucieszyłam się bardzo. Przecież to plastikowy pojemnik i saszetki z solą. Teraz dopiero ten zestaw (IRIGASIN) wart jest swojej ceny:)

    OdpowiedzUsuń
  8. haha ja mam coś podobnego na zatoki - fakt działa, ale pamiętam, jak przepłukałam zatoki i poszłam za jakaś godzinę do sklepu, nachyliłam się i.... z nosa wyleciało mi dość sporo wody hahaha komedia xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałem, że długotrwałe stosowanie takich zabiegów też nie jest zbyt dobre.

    Nie jestem w stanie teraz podać żadnego źródła, ale chodzi chyba o to, że taki zabieg wypłukuje po prostu nadmiar śluzu z zatok i nosa - a przy długotrwałym stosowaniu albo gdy mamy zdrowe zatoki i nos, ochronna warstwa śluzu staje się zbyt cienka lub wogóle zanika, przez co łatwiej złapać jakąś chorobę lub podrażnić błonę śluzową.

    I jeśli dobrze pamiętam zaleca się stosowanie tego tylko w przypadku choroby lub profilaktycznie co jakiś czas, gdy jesteśmy zdrowi.

    Czy byłaby pani w stanie to sprawdzić? Bo po przeczytaniu pani artykułu też naszła mnie ochota na stosowanie takiego preparatu (szczególnie, że aktualnie przechodzę katar ;-) )

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak się zastanawiam, bo korzystam z Sinus Rinse i to ma w składzie Sodium Chloride i Sodium Bicarbonate (USP Grade). Czy warto płacić tak dużo za tę mieszankę? Czy jest jakaś unikalna w porównaniu do samego NaCl?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według materiałów naukowych producenta Sinus Rinse, dodatek dwuwęglanu sodu ma charakter buforu, który doprowadza pH przygotowanego roztworu do pH zgodnego z naszymi błonami śluzowymi. Nie powiem czy lepiej, żeby ten dodatek był czy też nie. Zapewne przy długotrwałych kuracjach może mieć to znaczenie, a przy krótkotrwałych mniej.
      http://www.neilmed.com/articles/nasal_saline_irrigation_10oct2013.pdf

      Usuń
  11. jak często trzeba stosować te płukanki? doraźnie czy profilaktycznie, ile razy dziennie i jak długi czas żeby nie zaszkodzić sobie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko jest na opakowaniu:) 1-2 razy dziennie. Nie przed snem, ani przed wyjściem z domu.

      Usuń
  12. Przychylam się o pytania: Kwaśny węglan sodu w Sinus Rinse działa jakoś na wydzielinę ? Wiem,że powoduje "rozpad" żelu pektynowego. Może podobne działanie ma na inne "gluty" ? Możesz skomentować czy warto kupować z tym dodatkiem, czy sama sól fizjologiczna wystarczy. W rekomendacji do leczenia zapalenia zatok EPOS 2012 jest tylko Płukanie jam nosa roztworem soli fizjologiczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie jeszcze raz wkleić odpowiedź :)

      Według materiałów naukowych producenta Sinus Rinse, dodatek dwuwęglanu sodu ma charakter buforu, który doprowadza pH przygotowanego roztworu do pH zgodnego z naszymi błonami śluzowymi. Nie powiem czy lepiej, żeby ten dodatek był czy też nie. Zapewne przy długotrwałych kuracjach może mieć to znaczenie, a przy krótkotrwałych mniej.
      http://www.neilmed.com/articles/nasal_saline_irrigation_10oct2013.pdf

      Usuń
  13. No u mnie to płukanie skończyło się bardzo bardzo źle, bo w pewnym momencie zrobił się ostry stan zapalny ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Odradzam!!!! Bardzo nieprzyjemne! U mnie zakończyło sie obustronnym zapaleniem uszu. Zapalenie ucha wew i zew z obustron (pierwsze w życiu jakie kolewiek zapalenie wiec nie jest to ze zgłębi na tendencje do tego typu schorzeń) lekarze nie wierzyli w to co sie stało!! 3 antybiotyki w domu, popękane błony bębenkowe(ból jakiego nikomu nie życzę) oczyszania uszu na izbie przyjęć przez 5 dni (takiego bólu tez nikt sobie nie wyobraża) aż w końcu 7 dni w szpitalu i całkowicie ogłuchlam!!!tylko sterydy dożylne mogły jakoś pomoc !! Wiec nie jeszcze raz nie!!!! I chrońcie przed tym dzieci błagam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam się bać.

      Po przeczytaniu artykuły zacząłem regularnie używać (jakiś tydzień temu) i nie dość że nic mi nie pomagało, to przez kilka minut chwilkę po płukaniu miałem jakby napuchnięte błony śluzowe w nosie (nos praktycznie pusty, a ciężko mi się przez niego oddychało).

      Usuń
    2. Używałaś zgodnie z zaleceniami? Tzn. otwarte usta i naturalne oddychanie przez nie? Chodzi o to żeby nie tworzyć niepotrzebnego ciśnienia bo ciepła sól fizjologiczna robi swoje a ciśnienie jest niewskazane.

      Bardzo długotrwały użytkownik

      Usuń
  15. Potwierdzam, sama stosuję i nic lepiej nie oczyszcza zatok. Inhalacje przy tym wypadają słabo! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten irigasin u mnie bardzo sprawdził się rok temu podczas... remontu mieszkania i porządkowania piwnicy, gdzie zmagałem się z ogromną ilością pyłu i kurzu w powietrzu, przed którym marketowe maseczki nie były w stanie w 100% ochronić. Po zakończonej "szychcie" wystarczyło rozpuścić saszetkę chlorku sodu w ciepłej wodzie i cały brud pięknie wypływał z nosa i zatok.

    Od lat cierpię na powracające zapalenie zatok, mam za sobą bolesne punkcje i bardzo ostrą wersję choroby z powikłaniami (wycierpiałem się jakieś 15 lat temu - z opuchniętą połową twarzy jak u Dzwonnika z Notre Dame, zamknięte oko), więc regularnie czytam różne nowinki dotyczące środków "konserwujących" zatoki i staram się o nie w miarę dbać, by czegoś takiego ponownie nie przeżyć.

    Irigasin, owszem, pomaga przy płukaniu i udrażnianiu tych zatok umiejscowionych blisko nosa, bardzo przyjemnie się po tym oddycha (choć nie można z tym przesadzać), pozostawia lekki efekt zachłyśnięcia się wodą morską (przypomniały mi się portugalskie wakacje - notabene - taki pobyt to rewelacyjna sprawa dla osób cierpiących na zatoki). Niestety na zatoki czołowe, z którymi mam największe problemy, nie pomaga, wbrew temu, co pokazują w filmiku reklamowym. Często to właśnie te zatoki mnie bolą, ich połączenie z nosem ulega zablokowaniu, przez co nie spływa z nich wydzielina. Pomagają za to mocne inhalacje z gorącą wodą z czosnkiem i solą, smarowanie nosa i czoła eukaliptusową maścią typu Vick, jakieś środki przeciwbólowe typu "xxx zatoki" i przykładanie np. szklanki z gorącą wodą - po jakimś czasie połączenie ulega odetkaniu i ból ustępuje. Jednak trwa to nieraz 2-3 tygodnie. Trafiłem na tę stronę i znalazłem tu ciekawy artykuł o leku Sinupret, a ponieważ znów boli mnie całe czoło i lekarz pewnie znowu przepisze mi jakiś antybiotyk, dodatkowo muszę spróbować tego Sinupretu.

    Tak więc Irigasin w domu się na pewno przyda, choćby podczas przedświątecznego odkurzania, jednak nie powinno się go stosować zbyt często. Ktoś pisał o wodzie pozostającej w zatokach - wystarczy się bardzo mocno pochylić do przodu - woda zaraz wypłynie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako doświadczony eksperymentator (ten sam problem z 10 lat), Sinupret wydaje się działać (stosuję co jakiś czas profilaktycznie, jeszcze nigdy "w akcjii"), "XXX zatoki" musi mieć pseudoefedrynę (najmocniej działa na udrożnienie) i ibuprofen (zwalcza zapalenie).

      Ten skład ma kilka leków, sudafed zatoki, ibuprom zatoki i kilka tańszych zamienników z tym samym składem. Poza tym jak wiadomo, głowa ma być ogrzana, ewentualne alergie ogarnięte (tzn. jeśli to one powodują część problemów). Z taki pakietem: płukanie, sinupren, ibuprofen i psudoefedryna można przetrwać najcięższe boje (z czym że z dwoma ostatnimi i szczególnie pseudoefedryną nie można przesadzać).

      Zauważyłem że jak dbam o przewiewność zatok i reaguje za wczasu (sinupren, grzanie zatok, jeśli płucze to zawsze jem sinupren albo pseudoefedrynę) - tak raz na 2-3 tygodnie - to jest znacznie lepiej. Kiedyś częstotliwość problemów była znaaacznie wyższa.

      I wiadomo: laryngolog to mus, dzięki niemu poznamy powód i to jak powinniśmy dostosować profilaktykę/terapię do siebie.

      Usuń
  17. Polecam zdecydowanie mniej inwazyjną metodę - jak wiadomo sól na zatoki jest zbawieniem - mniej upierdliwa niż inhalacje i na pewno przyjemniejsza niż dobrowolne zalewania nosa ;) a mianowicie: sól gruboziarnistą (morską polecam) podgrzewamy chwilę na suchej patelni i przesypujemy na czystą ściereczkę, którą składamy tworząc okład, taki ciepły okład kładziemy na czoło na wysokości zatok i leżymy chwilę - teoretycznie trzeba powtarzać, mnie wystarczył raz. Ulga i odblokowanie zatok natychmiastowa! Autentycznie słyszałam jak coś "kliknęło" mi w zatokach i od razu ulga :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie zgadzam sie z ta metodą. Ten sposób oczyszcza jedynie pierwszą strefę zatok. Strefe przynosową. A gdzie właściwe zatoki, nad oczodołowe i dalej? Jest sposób na oczyszczenie całych zatok. Omawia go dokładnie pan Jerzy Zięba w książce "Ukryte terapie". A stosuje się do tego sól fizjologiczną razem z woda utlenioną. Zakrapla sie do nosa przy głowie mocno odchylonej do tyłu tak, żeby dziurki od nosa patrzyły prosto w sufit. Wtedy płyn penetruje całe zatoki, aż po tył głowy, aż po potylicę.
    Robie to często i polecam innym, w tym do stosowania dzieciom od 3 roku życia, oczywiście w odpowiednim dla każdego stężeniu wody utlenionej w soli fizjologicznej. Działa w 100%. Kupcie sobie w/w książkę, bo jest warta tego. A czyta sie ja jak powieść sensacyjną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zatoki znajdują się jedynie z przodu twarzoczaszki. Raczej do potylicy nie docierają ;)

      Usuń
    2. No jeśli kolega ma zatoki aż do potylicy to cóż... brakuje miejsca na pewien ważny organ... I to by w zasadzie się zgadzało...

      Usuń
    3. Tak, po słowach "Jerzy Zięba" to ja już wiem wszystko, co potrzeba xD

      Usuń
  19. Mój laryngolog dał mi taką buteleczkę z proszkiem już 5lat temu nie dla mnie ale wówczas mojej 5letniej córeczki. Dziecko nauczyło się ją stosować prawie odrazu. Od tej pory katar czy zatoki nigdy nie leczymy lekami czy kroplami. Ta buteleczka to nasz najlepszy przyjaciel. Naprawdę działa i szybko można się nauczyć jej stosowania.

    OdpowiedzUsuń
  20. Też pozwolę sobie polecić ten produkt!! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Stosuję Sinus Rinse od kilku lat i chwalę sobie bardzo. Jak dla mnie sama operacja płukania nie jest nieprzyjemna, choć opis brzmi przerażająco.

    Mam natomiast pytanie - czemu odradzasz przygotowanie mieszanki samemu? Rozumiem różnicę między czystym NaCl a solą kuchenną, ale czy to jest aż takie ważne? Czy jeśli w naszym roztworze znajdzie się jod, lub coś innego co było w soli (spożywczej, więc nie może to być trujące), to stanie nam się coś? Preparaty owszem, potaniały, ale nadal przeliczenie ich ceny za kilogram da astronomiczną kwotę, a sól kuchenna kosztuje kilka złotych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest różnica między czystych chemicznie odczynnikiem a solą kuchenną, w której oprócz jodu zupełnie nie potrzebnego w zatokach mogą być obecne także zanieczyszczenia. O ile po trafieniu do żołądka, kwas solny jest w stanie zneutralizować działanie tych zanieczyszczeń tak w zatokach takiej opcji nie ma. Dlatego odradzam. Poza tym obecnie zestawy uzupełniające są w co raz to dostępniejszych cenach.

      Usuń
  22. A czym się będzie różniła sól fizjologiczna, którą możemy kupić w postaci małych plastikowych buteleczek od rozrobionego płynu? :) Zastanawiam się, bo jedną z najpopularniejszych metod walki z zatokami (przynajmniej bez użycia mocniejszych farmaceutyków) jest właśnie sól fizjologiczna... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jałowością i czystością. Sól fizjologiczna z apteki nadaje się także do stosowania do oczu czy na otwarte rany. Własnoręcznie przygotowana nie może być w tych przypadkach stosowana.

      Usuń
  23. Kochani którzy stosujecie Irigasin,powiedzcie czy to normalne że po płukaniu zatok tym roztworem dostałam ostrego ropnego kataru.Katar mam już od czterech dni i zaczyna mi rozrywać z bólu i głowę i nos od ciągłego smarkania.Dajcie znać czy to normalne czy iść do lekarza 😞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do lekarza! :) Brzmi jak zapalenie zatok niestety....

      Usuń
  24. takie płukanie nosa moze zarówno pomóc jak i zaszkodzic wiem to z własnego podobnego doswiadcznia

    OdpowiedzUsuń
  25. Płuczę zatoki innym preparatem i jestem zadowolona, to nic strasznego. Irigasin wypróbuję jak skończą mi się saszetki dotychczasowe. Polecam z czystym sumieniem płukanie zatok zwłaszcza podczas kataru, ponieważ katar szybko mija i trwa tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Używam, pierwszy raz był przeźyciem z dodatkiem lęku. Potem już z górki, najchętniej płukałabym częściej niż na ulotce,�� tyle, że ja mam duży problem z przewlekłymi stanami zapalnymi zatok.....szczerze polecam, Ada

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziś po raz pierwszy użyłem FixSin (odpowiednik Irigasin) 100% chlorek sodu. Duża ulga dla zatok, nie ma się czego bać bo strach to ma tylko wielkie oczy. Parę dni wcześniej miałem przepłukiwane zatoki przez laryngologa - duża ulga. Wielka szkoda, że wcześniej nie wpadłem na to, tylko bezpotrzebnie faszerowałem się antybiotykami. Polecam.

    Wesołych Świąt Bożego Narodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  28. Poczytajcie o jala neti. Przeciez ta metoda jest znana od setek lat. Warto kupic sobie balon do lewatywy. Napelnia sie woda z sola i wiesza ponad poziomem glowy. Koncowka do nosa. Odkreca sie zawor i grawitacja robi swoje. Pani mgr chyba pania ta firma oplaca ze pisze pani w taki sposob. Zwykla czysta sol taka jak ktos pisal do ogorkow wystarczy. Wazne sa 3 rzeczy: temperatura ok 36C; stezenie 1% soli i technika plukania. Ale o tym to poczytajcie w sieci (jala neti) Jak ktos chce to niech placi koncernom. Stosuje od lat i pomoglo mi to doprowadzic zatoki do porzadku. Jak ktos ma przerosnieta blone zatok (wyjdzie w usg) to zadne pkukanie nie wyleczy. W takim przypadku pozostaje zabieg chrurgiczny. W przypadku zapalenia zatok czesto ukojeniem jest spanie w czapce welnianej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że Panu pomogło, jednak każdy z nas się różni i takimi radami może Pan zwyczajnie komuś zaszkodzić. Zwykła sól, poza tym, że jodowana, to zawiera zanieczyszczenia gdyż jest przeznaczona do celów spożywczych a nie do płukania zatok. Także takie stosowanie tylko i wyłącznie na własne ryzyko. Sprawa druga, najlepiej aby przygotowany roztwór miał stężenie fizjologiczne, zatem 0,9% a nie 1%. I tak, ta jedna dziesiąta robi różnicę. Przygotowany przez pana roztwór jest hipertoniczny, zatem zmniejszy obrzęk jednak nie jest przeznaczony do długotrwałego stosowania. Stężenie fizjologiczne jest neutralne dla błon śluzowych. Za to zgodzę się z wełnianą czapką. Faktycznie pomaga.

      Usuń
  29. Nawet przez chwilę się nie zastanawiałem nad tym płukaniem. Mam ogromny problem z zatokami, antybiotyki co pół roku a i tak efekt jest taki sobie.
    Zobaczyłem reklamę, sprawdziłem cenę, myślę spróbuje :) Nie mamnic do stracenia tym bardziej, że już nie mogłem normalnie jeść! Gęsta wydzielina płynąca po ściance gardła blokowała mi prawie każdy pokarm, co powodowało uczucie dławienia, duszenia się, masakra! Po dwóch dniach płukania o niebo lepiej :D Zacząłem normalnie jeść, coś pięknego :) Płuczę już od tygodnia, 2 razy dziennie (rano 2 saszetki i wieczorem jedna). Po ściance gardła jeszcze leci wydzielina, ale zdecydowanie mniej i rzadka, liczę na to, że jeszcze z tydzień - dwa i będzie idealnie :) Czemu lekarz nie zalecił mi płukania to nie wiem, a odwiedziłem kilku i tylko antybiotyk, jak nie skutkował po podwójny + sinupret extract. Efekt był ok, ale chwilowy i nie wiem czy po tym płukaniu nie jest lepiej niż po antybiotyku :) Polecam jak najbardziej, tańsze od sinupretu, efekt moim zdaniem lepszy i szybszy przy moim przewlekłym ostrym zapaleniu zatok. Wracam do żywych ;) Aaa cena naprawdę nie jest wygórowana 11 zł za 30 saszetek i nie trzeba się bawić samemu w przygotowywanie roztworu :) Rano szybciutko przed pracą płukanka, szybciej niż mycie zębów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie...mi też się nie chce bawić w "samoróbki", żeby zaoszczędzić 11 zł - tym bardziej, że nie boję się wtedy o "sterylność" roztworu. Po prawie roku udręki z zatokami, zrobiłem wczoraj pierwszą płukankę. Dużo przyjemniejsza niż się zapowiadało. Bardzo ostrożnie - bez ruszania głową i nadmiernego ciśnienia "wyciskanego" roztworu. Przyniosło ulgę...katar znowu leci z nosa a nie po gardle - przynajmniej nie w takiej ilości jak wcześniej.

      Usuń
  30. Liczba postów świetnie pokazuje jak łatwo reklamy wciąż wciskają nam to co mamy ogólno dostępne za stu krotność ceny! Metoda jest fantastyczna i skuteczna, ale stara jak świat. Zachęcam wygogllwać "jala neti" Miałem problemy z zatokami przez lata! Próbowałem wszystkiego łącznie z endoskopia itd. Do póki nie trafiłem na życzliwą osobę, która poleciła mi tą metodę. Naprawdę wystarczy sól kuchenna, ale jak ktoś ma obawy to czyste NaCl na kilogramy też można kupić za GROSZE do tego woda źródlana z biedny, lidla itp... stosuję od lata 1-2 razy dziennie i nie tylko żyje, ale zapomniałem o zatokach. Po dojściu do wprawy zajmuje to 2-3min. Polecam tez użycie czegoś bardziej zbliżonego kształtem do konewki czy dzbanuszka, bo bardzo ułatwia aplikację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kwestii ceny, zainwestowalam w zestaw tylko raz. Saszetki można dokupić taniej, za 30szt ok.20zł. Odkryłam też iż usunięcie rurki z butelki ułatwia proces płukania zatok.

      Usuń
  31. A ja mam pytanie. Dzis 1 raz uzylam buteleczki i woda przeleciala mi zarowno 2 dziurką i uchem. Teraz czuje jakbym miala zapchane ucho. Szczególnie jak próbuje wydmuchac nos. Czy to normalne ze ta woda wyleciala uchem?

    OdpowiedzUsuń
  32. Moje zatoki odmówiły posłuszeństwa, zatkały nos, wszystko spływało do gardła, głowę mi rozrywało, dlatego wczoraj postanowiłam zaryzykować i kupiłam Fixsin (Irigasin wyszedł). Dla mnie zabieg jest bardzo nieprzyjemny, ale skoro ma pomóc... Zastosowałam go na razie 2 razy, natychmiastowej ulgi, niestety, nie odczułam, za to dopadł mnie niesamowity ból głowy, a po porannym płukaniu (o 4:50) do teraz czuję zatoki szczękowe. Niekwestionowanym plusem jest to, że wydzielina wylatuje nosem... Po 2 użyciach też nie spodziewam się, że problem od razu zniknie, ale czy kogoś z Was po płukaniu też bolały zatoki?

    OdpowiedzUsuń
  33. Zabieg jest właściwie bezbolesny. Trzeba jedynie pamiętać o tym, by podczas aplikowania oddychać delikatnie przez usta. wtedy nawet kropla płynu nie przedostanie się do gardła. Dopiero co zacząłem stosować, więc mam nadzieje, że efekty są szybkie. puki co przynosi ulgę w oddychaniu nosem na jakiś czas. ważne też by po płukaniu nie wychodzić na zimne powietrze gdyż zatoki są odkryte i narażone na bezpośredni kontakt z zimnym powietrzem co raczej wpłynie negatywnie na całą "kuracje"

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja polecam Respimer NetiFlow! Pani Laryngolog moich dzieci poleca ten irygator. Kosztuje praktycznie tyle samo co pozostałe zestawy, ale to jedyny irygator w którym można zmieniać ciśnienie i strumień wypływu. Respimer ma też duzo bogatszy skaład saszetki bo oprócz soli fizjologicznej ma jeszcze chlorki magnezu, potasu, wapnia, m.in. działanie przeciwzapalne.
    Polecam szczególnie jak ktoś tak jak ja ma male dzieci, bo rzeczywiście sprawdziłem i tylko Respimer ma możliwość zmniejszenia ciśnienia, a to u dzieci ma znaczenie!
    Z resztą teraz już sam zacząłem korzystać z irygacji i nie biorę już doraznych leków na zatoki.

    OdpowiedzUsuń
  35. Witam, ja często płuczę córce zatoki Fixsin, i nie sprawia jej to żadnych problemów. Ja niestety nie mogę, próbowałam już kilka razy, ale porostu czuje jakbym się miała udusić. Wolę inhalacje z soli morskiej.

    OdpowiedzUsuń
  36. Krótko. Kupiłem, działa, katar odpuścił, głowa od zatok nie boli. Jestem zadowolony i polecam Irigasin również wam. Tak wiem, że nie jest najtańszy, ale najdroższy też nie jest. A w domu z solą nie chce mi się eksperymentować – boję się, że coś sobie podrażnię.

    OdpowiedzUsuń
  37. Dopadło mnie, a czas mnie goni, aby wyzdrowieć. Powód dobre samopoczucie też, ale przede wszystkim 8 tygodniowe dziecko w domu. Nos zatkany, zatoki zawalone. Bałam się jak ja to zrobię. Sam zabieg jest krótki i da się go przeżyć bezboleśnie. A efekt, to co w zatokach było wyleciało a ja czuję, jakbym miała tam więcej miejsca. Jak dla mnie pierwsza taka chwila od kiedy choruję na zatoki (od 10 lat) i polecił mi to pediatra mojego malucha. Super. Warto było.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ale to przecież znane od dawna jaka neti. Faktycznie pomaga i wcale nie trzeba "specjalnych mieszanek i specjalnych naczyń".

    OdpowiedzUsuń
  39. Zdecydowanie polecam tę metodę! To czy kupimy Irigasin, Fixsin czy inny produkt jest nieistotne. Najważniejsze jest sama czynność płukania. Przez kilkanaście lat męczyły mnie nawracające przeziębienia - najpierw raz w roku (nawet się śmiałam że jak już swoje "wychoruję" to nic mnie nie ruszy ;), potem dwa razy, jak zaczęłam chorować trzy razy w roku to mnie zaczęło po prostu wkurzać. :P Laryngolog nic nie stwierdził (gratuluję tej pani, bo mam skrzywioną przegrodę nosową), więc zaczęłam szukać na własną rękę - ile można faszerować się afrinem, który przynosi tylko chwilową ulgę?! Gdzieś wyczytałam właśnie o płukaniu zatok, myślę sobie - co mam do stracenia? Za te kilkanaście złotych chyba warto spróbować. :) Przy czym nie płukałam codziennie czy jakoś w ogóle regularnie - ot, jak czułam że "coś się tam dzieje", byle przed rozwojem pełnoobjawowego kataru. A po kilkunastu latach już czułam zawsze że coś się dzieje... Pierwszy raz czy dwa podziałało o tyle, że czułam w zatokach jakiś stan zapalny ale już z nosa nie ciekło. A potem .... CISZA I SPOKÓJ! Uwierzcie mi, raz na jakiś czas przepłuczę profilaktycznie (rzędu raz na kilka tygodni ;)), plus jak coś poczuję - wiadomo, w sezonie ma się kontakt z wieloma zarazkami, zwłaszcza jak się pracuje z ludźmi. Obecnie mija już chyba ze 3 lata odkąd ostatnio chorowałam! Serio, nawet katarku niet. :) Plusem tej metody jest to, że jest naturalna. Wiadomo że nie każdemu w 100% pomoże - czasem konieczne są bardziej drastyczne metody ale daję głowę, że większości ludzi, gdyby tylko podjęli temat, mogłoby baaaardzo ulżyć. A na pewno nie zaszkodzi (no chyba że ktoś płucze zimą rano przed wyjściem z domu albo wieczorem tuż przed pójściem spać;)). Pozdrawiam :) Joanna

    OdpowiedzUsuń
  40. a mnie po tygodniu stosowania zaczeły boleć zatoki czołowe...możliwe ze dlatego ze przed snem to robiłem.a nie było tego w ulotce chyba...i teraz łeb mi rozsadza...co to się stało?co teraz

    OdpowiedzUsuń
  41. taaaaa!!!! to pomogło jak kadzidło umarłemu!!!!!!!!!!!!! macie pojęcie o zapaleniu zatok czołowych jak niemowlę o gwiazdach szkoda pisać do ludzi co nie potrafią się wysmarkać tylko wolą sobie płukać

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja wypróbowałam pomogło na chwile... Nos mam dalej zatkany łzy z oczu lecą i głowę mi rozsadza.. Gdyby nie fakt iz jestem w ciąży pewnie juz bym pila cos na zatoki.. Zobaczymy jutro rano spróbuje jeszcze raz. Dodam,ze pierwszy raz tak mocno zlapaly mnie zatoki.. A i z nosa poza woda nie wylecialo mi nic innego.. Żadna gęsta wydzielina.. Czy to normalne? Może źle plukalam?

    OdpowiedzUsuń
  43. To jest marketingowe oszustwo. Nie ma żadnej możliwości płukania zatok w warunkach domowych!!!!! Mozna sobie zaszkodzić wlewając niesterylną wodę do trąbek słuchowych i uszu środkowych. Proszę sobie wyobrazić nurkującego pływaka któermu nagle zimna,brudna woda dostaje sie do wszystkich zatok a więc w okolice opon mózgowych,mózgu ,gałek ocznych i uszu środkowych! Mogło by dojść nie tylko do zakażenia tych okilic ale także spowodować zawroty głowy, wymioty pod wodą i utonięcie.

    OdpowiedzUsuń
  44. Odradzam!!!!! Nie pomogło ale za to mam wodę w uszach która trzeszczy, przez to g.. nie mogę spać. Strata pieniędzy

    OdpowiedzUsuń