Strony

6 grudnia 2014

Witamina C lewoskrętna- prawda czy mit?


źródło: biotechnologia.pl


Zapytana po raz kolejny w aptece czy mam witaminę C lewoskrętną, stwierdziłam, że czas napisać na ten temat posta. Zatem dziś będzie o substancji reklamowanej, ale tylko w internecie, przez sklepy internetowe.

Według informacji zdobytych od pacjentów:


  • tylko witamina c lewoskrętna działa
  • przemysł farmaceutyczny chce nas oszukać i w handlu obecna jest tylko opcja prawoskrętna
  • kwas askorbowy to witamina c prawoskrętna (czyli ta nie działająca) a kwas askorbinowy to witamina c lewoskrętna
  • w kroplach dla dzieci jest tylko ta prawoskrętna
  • taki preparat nie należy do najtańszych. Jest to preparat z "górnej" półki

Nasycona takimi pogłoskami rozpoczęłam własne poszukiwania w temacie skrętności witaminy C. Rozpoczęłam od stron, na które na pewno zaglądali moi pacjenci. To co znalazłam w internecie, troszkę mnie zszokowało. A na pewno zjeżyły mi się włosy na głowie.

Informacje, które znalazłam na różnych blogach (w większości pokrywają się z informacjami od pacjentów):

  • przemysł farmaceutyczny nas oszukuje
  • w handlu jest tylko obecna witamina c prawoskrętna
  • nie kupujcie witaminy c w aptece, bo nie będzie działać
  • organizmy żywe przyswajają tylko witaminę C lewoskrętną wyprodukowaną przez żywe organizmy
  • sztuczny kwas askorbinowy zakwasza organizm i ma skutki uboczne

A teraz trochę faktów, opartych na mądrych książkach:

Najpierw o enancjomerach.( Enancjomery to izomery optyczne. Inaczej lustrzane kopie związku. Jak dwie rękawiczki. Mogą istnieć tylko dwa enancjomery. Enancjomery skręcają światło spolaryzowane w dwóch kierunkach- w prawo albo w lewo. Gdy robią to zgodnie z ruchem wskazówek zegara, czyli w prawo, mają zonaczenie (+), a gdy w lewo (-) Na przykładzie leków, enancjomery mogą mieć różne działanie (najsłynniejszy przykład to lek Talidomid). np. enancjomer lewoskrętny może mieć silniejsze działanie niż prawoskrętny. Czasami w lekach stosuje się racemat-czyli mieszankę enancjomerów.)

Jednak chemia jest niestety bardziej skomplikowana, oprócz skręcalności optycznej (prawo, lewo), związek organiczny, będący strukturą trójwymiarową podlega jeszcze pod zjawisko stereoizomerii. Co to oznacza? Iż dany związek może występować w kilku wariantach, gdyż jego podstawniki mogą być inaczej usytuowane w przestrzeni. Takie różne wersje tego samego związku nazywamy izomerami. Gdy trójwymiarową cząsteczkę chcemy narysować sami, najlepiej wykorzystać do tego projekcję Fischera. Dzięki temu nasz rysunek 2D będzie oddawał z grubsza wygląd cząsteczki 3D. Gdy w takiej organicznej cząsteczce, przy przedostatnim atomie węgla, grupa (-OH) znajduje się na lewo od atomu węgla, wtedy taki związek należny do szeregu L. Gdy po prawej, do szeregu D. Zjawisko to jest czymś innym niż skręcalność optyczna czyli prawoskrętność czy lewoskrętność...

Bazując na monografii witaminy C z PubChem (strona dostarcza informacji o biologicznej aktywności małych molekuł) znalazłam następujące informacje:


  • kwas L-askorbinowy to synonim kwasu askorbinowego (nie świadczy o jego skrętności światła)
  • według danych: specyficzna rotacja optyczna w roztworach wodnych to:+ 20,5-24 stopni. (plus oznacza, że związek jest prawoskrętny)


    Zatem w skrócie: witamina C stosowana w lecznictwie jest witaminą prawoskrętną (skręcalność optyczna), a ze względu na podstawnik przy przedostatnim węglu należy do konfiguracji L.

    A teraz o głównej bohaterce:

    Witamina C

    Acidum ascorbicum

    nazwa chemiczna: 2,3-didehydro-L-treo-heksono-1,4-lakton

    Synonimy witaminy C:  Vitaminum  C, Kwas askorbinowy, Kwas askorbowy (FP IV)

    Kolejny mit upada; Kwas askorbinowy = Kwas askorbowy

    A wiecie co oznacza FP IV? To oznacza, że kwas askorbowy jest substancją farmakopealną, opisaną w Farmakopei Polskiej IV. To znaczy, że każdy chętny, kto ma w posiadaniu tajemniczy proszek, jeśli zajrzy do tej książki, może w laboratorium oznaczyć sobie czy jest to witamina C. Jest cała instrukcja podana. Farmakopea to urzędowy spis leków i surowców dopuszczonych do obrotu. Jest obowiązkowym elementem każdej apteki.

    Co to oznacza w praktyce? Jeśli weźmiemy LEK  (Specjalnie podkreśliłam formę) i w składzie znajdziemy Acidum ascorbicum, to mamy pewność, że chodzi o witaminę C opisaną powyżej. Każdy lek ma napisaną w łacinie nazwę międzynarodową związku czynnego.

    Preparaty mające status leku i zawierające witaminę C:

    • Rutinoscorbin
    • Cerutin
    • Scorbolamid
    • Aspirin C

    i tak dalej....

    A co do suplementów diety...hulaj dusza piekła nie ma. Skoro nikt tego nie bada, to skąd wiadomo jaki enancjomer witaminy C jest w nich zawarty? Co poniektórzy producenci suplementów umieścili informacje na swoich preparatach, iż w skład wchodzi:

    • kwas L-askorbinowy

    Dokładnie tak. Po polsku. Żadnej nazwy międzynarodowej.I podpowiem: naliczyłam dziś w szufladzie z witaminą C co najmniej 3 czy 4 takie preparaty. 

    Także możemy też obalić mit, że w aptece nie kupimy witaminy C lewoskrętnej. Jest i to w dużych ilościach!

    Chociaż na pewno nie są to takie ilości jakie oferują sklepy internetowe- tam można zaopatrzyć się na kilogramy;-) A tutaj taki przykład, co można zakupić w internecie pod nazwą "lewoskrętna witamina C":


    I co tutaj mamy? Kwas L-askorbinowy. Taki sam jak w aptece w tabletkach. Nic dodać, nic ująć. Może poza tym, że powyższy przykład prezentuje odczynnik laboratoryjny, stosowany przez chemików w laboratorium. Cóż, tak to niestety w handlu bywa. Jest popyt, jest podaż. Stworzono mit lewoskrętności, to teraz niektórzy na tym zarabiają sprzedając odczynniki chemiczne na kilogramy....

    Zatem, podsumowując:

    Obalam mit związany z witaminą C lewoskrętną. Jeśli kupicie w aptece preparat, który ma status leku, będzie miał w składzie "witaminę C lewoskrętną". Możecie też kupić preparat będący suplementem diety. Wersja "prawoskrętna", D , nie posiada czynnego działania i nie jest stosowana w lecznictwie. Jak już wytłumaczyłam pomylono tutaj dwa zjawiska: stereoizomerii oraz skręcalności optycznej. A tak naprawdę i tabletki z witaminą C i powyższy odczynnik chemiczny zawierają ten sam związek: kwas L-askorbinowy. I tak powstała "witamina C lewoskrętna".

    Morał z opowieści jest taki: witamina C naturalna przyswaja się najlepiej. Jeśli jednak musimy kupić syntetyczną nie ma się co obawiać,że nie zadziała. Sądzę, że bezpieczniejsza dla naszego zdrowia jest opcja kupna w aptece niż w sklepie internetowym, który z apteką nie ma nic wspólnego.Poza tym kupować witaminę C na kilogramy?! Po co? Właśnie zaczyna się sezon na owoce. To polecam kupować na kilogramy:-)

    A co do skutków ubocznych- każdy lek je ma.


    Bibliografia:

    • Leki współczesnej terapii, J.Podlewski
    • Farmakopea IV
    • https://pubchem.ncbi.nlm.nih.gov/compound/54670067#section=Spectral-Properties

    189 komentarzy:

    1. Heh, chyba nawet wiem o którym blogu piszesz :-D. Pewnie tym samym, na którym autorka podaje m.in., że siemię lniane jest dobrym źródłem witaminy B12, bo glikozydy cyjanogenne z siemienia same z siebie się w tą witaminę przemienią w organizmie ;p. Kiedyś ten blog też mnie zmylił. Natomiast z tego co wiem, faktem jest że izomer D jest słabo przyswajalny. Poza tym krąży mit, że ta syntetyczna wit. C jest słaba itd. nawet jak lewoskrętna, a naturalna to oh ah, a to przecież chemicznie ten sam związek, czy to syntetyczny czy naturalny, bardziej chodzi o środowisko w jakim go spożyjemy - naturalną wit. c spożyjemy zwykle w obecności flawonoidów poprawiających jej wchłanialność, a syntetyczny z tabletki nie. Może warto po prostu wziąć tą tabletkę Cerutinu czy co w trakcie jedzenia pomarańczy? :-P.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Związek ten sam jednak wit. C syntetyczna to samo jądro ( kwas askorbinowy) natomiast witamina pochodzenia naturalnego z owoców itd. posiada jeszcze całą otoczkę innych substancji z jądrem własnie kwasu askorbinowego. Te pozostałe składniki nie są nawet rozpoznane do końca.

        Usuń
      2. Też uwielbiam,jak klienci się krzywią,że to jest witamina C chemiczna a nie naturalna! Oni chcą naturalną witaminę C! Raz się zdenerwowałam i powiedziałam-proszę mipodać,na jakim drzewie albo grządce rośnie naturalna witamina C?

        Usuń
      3. Chciałbym zauważyć, że wg wielu starożytnych systemów zdrowia w tym np. u ayurwedyjskich lekarzy, leki po chemicznym przetworzeniu nie mają już swych właściwości, bo nie leczy tylko sama substancja, lecz i jej nośnik - żywa energia.
        Z własnego doświadczenia muszę przyznać, ze ich preparaty są niezwykle skuteczne.

        Usuń
      4. B12 nie występuje w roślinach - chyba, że stały obok, za przeproszeniem, gówna czyli ekskrementów :)....

        Usuń
    2. Czytałam w internecie i się dowiedziałam, że należy patrzeć na skład, bo nie każda witamina C to kwas L-askorbinowy.
      Inna, bardziej dziwna teoria to taka, że witamina C to nie jest kwas askorbinowy... (też znalezione w mętnych odmętach internetu).
      Aż mi się udzieliło i sprawdzam 'jaką' witaminę C zawiera zwykła witamina C sprzedawana w blistrach.

      OdpowiedzUsuń
    3. Odsyłam Panią zatem do wykładu Pana Jerzego Zieby, może on się myli i wprowadza w błąd ludzi, tylko po co by to robił? A przemysł farmaceutyczny cel ma bardzo widoczny!

      https://www.youtube.com/watch?v=xl5RzHAWboY

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Nie obrażając Pana Jerzego Zięby, a jak wiarygodnym źródłem informacji medycznej jest? Osoba która nie ma wykształcenia ani farmaceutycznego ani medycznego nie powinna zabierać głosu w takich kwestiach, chyba że poda naukowe źródła informacji z których korzysta. Pozdrawiam

        Usuń
      2. polecam jego książkę, praktycznie pod każda znacząca się informacja, odniesienie do pracy naukowej która to opisuje.

        Usuń
      3. Ech, wy magistrowie farmaceuci i lekarze razem z wami. Czego was uczą na tych akademiach. Suplement diety uratował życie mojemu mężowi na 12 lat, dopóki nie zajął się nim lekarz, który uśmiercił go w ciągu roku. Nie mógł wyjść ze zdumienia, że coś takiego mu się przytrafiło po latach praktyki. Tak więc myślę, że wiedza Pana Zięby bije waszą wyuczoną na uczelniach medycznych po stokroć na głowę, bo jest pozbawiona klapek na oczach, bo jest nastawiona proludzko, bo Pan Zięba przeciwstawia się SYSTEMOWI, w szeroko pojętym znaczeniu

        Usuń
      4. W TYM SYSTEMOWI EDUKACJI JAK MNIEMAM, SZANOWNA PANI?

        Usuń
      5. Systemowi edukacji? Założenie, że jedyna prawda pochodzi ze szkoły/uczelni to wybitnie wygodna i leniwa postawa. Cała ta wiedza wykładana w tych instytucjach pochodzi od ludzi, którzy szukali... i niekoniecznie w szkole. Z tego co wiem po ukończeniu studiów, to szkoły podają wiedzę a i owszem, wiedza ta natomiast nie zawsze jest aktualna... Idąc tym torem Szanowny Panie do dziś rozpalalibyśmy ogień krzemieniem. Ale jak wiemy z dawien dawna dla przemysłu farmaceutycznego pieniądze ważne nie są, liczy się tylko nasze zdrowie...

        Usuń
      6. Przyznaje racje powyzszemu "Anonimowy" ... Kazdy zdaje sobie sprawe, iz przemysl farmaceutyczny na calym swiecie dba tylko o nasze zdrowie ..... Kolejen wille,palace, auta nie maja dla nich zadnego znaczenia. A ceny preparatow aptecznych sa wysokie, by zmusic nas do dzialania i poszukac prostych,tanich metod powrotu do zdrowia? Powinnismy byc wdzieczni rowniez opryskliwym lekarzom, ktorzy po prostu staraja sie obudzic nasza fantazje i rozjerzec sie za alternatywnymi metodami stawiajacymi nas na nogi. Placic i ulegac dzialaniom ubocznym lekow ? .... Nie, tego nei zada od nas nikt....Pozdrawiam

        Usuń
      7. Zgadzając sie z powyższymi wypowiedziami polecam/ tym ,którzy jeszcze nie przeczytali/ książkę P.Zięby "Ukryte terapie". A farmeceuci powinni być na bieżąco szkoleni a nie korzystać z wiedzy zawartej w pożółkłych zeszytach.Pozdrawiam ,życząc zdrówka ASIA

        Usuń
      8. Akurat farmaceuci są szkoleni na bieżąco, mają wymóg ustawicznego szkolenia. A technicy nie. Nie mylcie tych dwóch grup zawodowych.

        Usuń
      9. "Suplement uratowal zycie mojemu mezowi zanim zalaj sie nim lekarz" czyli jednak tak super z nim nie bylo skoro trafil do lekarza. Dla mnie to raczej dowod na brak skutecznosci... Zyjemy w swiecie iluzji. Sami ja tworzymy a potem bezkrytycznie wierzymy. Polecam ksiazke Ziemby. Jest ciekawa. Jednak potrzebny do niej dystans. I to duzy.

        Usuń
      10. Ale gdzie szkoleni ?:) Na tych samych uczelniach i na kursach organizowanych przez przedstawicieli firm farmaceutycznych ?:) I co nam, pacjentom, z kolejnych dyplomow lekarzy, ktorych takie "szkolenia" nie posunely nawet o krok do przodu ? A czasem nawet warto by bylo, zeby ich przenioslo kilkadziesiat lat wstecz, kiedy medycyna nie byla jeszcze tak bardzo podporzadkowana farmaceutyce - vide raport Klennera i skutecznosc wit. C w walce z takimi "nieuleczalnymi" chorobami jak polio (lata chyba 60-te ubieglego wieku, badania kliniczne, nie na szczurkach).

        Pozdrawiam

        Usuń
      11. Witam, nie będę się rozpisywać i wymądrzać, bo nie jestem lekarzem czy tez farmaceutą, natomiast fakt jest taki, że TA na kilogramy DZIAŁA. Już nie czuję się bezsilna w przypadku przeziębienia czy tez grypy. Stosując się do wskazówek Dr Zięby dotyczących odżywiania i przede wszystkim stosując witaminę C pożegnałam przeziębienia i katar. Dzieci w ciągu 2 dni zdrowieją. Nie dyskutuję jaka witamina jest w aptece, problem w tym, że są nieskuteczne i szkoda na nie pieniędzy.

        Usuń
      12. Jerzy Zięba w swojej książce praktycznie co zdanie podaje źródła do badań naukowych, to informacja dla tego co żąda podania źródeł. To że pan Zięba nie posiada wykształcenia medycznego czy farmaceutycznego, absolutnie go nie dyskwalifikuje, wręcz przeciwnie jest spoza farmacji tak bardzo dziś finansowo i sponsorsko powiązanej z medycyną. Zapytajcie farmaceuty czy lekarza w przychodni o witaminę K2mk7, zrobi tylko wielkie oczy i powie a co to? To świadczy o poziomie ich edukacji którą zakończyli kilkanaście lat temu.

        Usuń
      13. W tej samej książce Jerzy Zięba pisze, iż "każde użycie opisanych substancji musi być skonsultowane z lekarzem".

        Usuń
      14. Trzeba się przyjrzeć składowi tabletek , cuda na kiju tam można znaleźć , kwestia czy chce łykać Wit c czy troszkę witaminy i uzupelniaczy szkodliwych mnóstwo

        Usuń
      15. a morze po prostu prawnie zakazać podawania bzdur w reklamach

        Usuń
      16. hahaha...maslo maslane a kwintesencja taka ze za wit C w aptece przeplacamy a za prosty zwiazek chemiczny za grosze, pozbawiony trujacych wypelniaczy i blokerow wchlaniania jakim jest np wszechobecny stearynuam magnezu (i o to chyba chodzi firmom farmaceutycznym - aby suplement diety nie dzialal!!!)....Ja tam wole omijac apteki i ich suplementy szerokim lukiem !!! A co do skutecznosci powyzszego kwasu L-askorbinowego (sprzedawanego na kilogramy) przekonalam sie sama bez pomocy lekow przepisywanych przez lekarza ....przynajmniej nie mialam skutkow ubocznych !!!

        Usuń
      17. Jeżeli ktoś kto mianuje się profesorem nie zna podstaw chemii, to powinien wrócić na studia a nie robić wykłady i wypowiadać się publicznie. Powoływanie się na badania nie ma żadnego znaczenia, gdyż osoba nie związana nijak z medycyną nie jest w stanie sprawdzić czy badanie jest wiarygodne czy też nie. Kto ma trochę czasu może poszukać kilku artykułów i sprawdzić jak często ich tytuł ma się np. nijak do wniosków. Warto też sprawdzić jak badania wykonywano, bo potem mamy słynne cuda jak chociażby te badania dotyczące GMO, które sugerowały, iż żywność modyfikowana genetycznie powoduje nowotwory złośliwe. Mało kto zauważył jednak, że do badań wzięto szczury, których genetyczna predyspozycja do takich zachorowań jest ogromna, więc równie dobrze można im było nie podawać żadnego GMO a i tak zachorowałyby tak samo.
        Co do skuteczności witaminy C i jej "odmian". Generalnie stosowanie jakiegokolwiek preparatu aptecznego, bez konkretnego wskazania jest bez sensu. Witamina C rozpuszcza się w wodzie, więc i tak jej nadmiar zostanie wydalony z moczem a przy zdrowej diecie raczej trudno o jej niedobory. Inną kwestią jest fakt, iż iż wpływ wit. C na odporność zależy tak naprawdę od człowieka. Jednemu rzeczywiście pomoże, drugiemu wcale. U mnie np. przeziębienie bez przyjmowania jakiegokolwiek specyfiku trwa 3 dni.
        Co do samego tekstu to enancjomer to też izomer.

        Usuń
      18. Polacy to naród specyficzny. Jak pani Aniela ze spożywczaka podałaby się za profesora medycyny i twierdziła np. że wit. C leczy raka, to znalazłoby się co najmniej kilkudziesięciu "mądrych", którzy stwierdziliby bez namysłu, ze jak profesor tak powiedziała to tak musi być i żaden nie zastanowiłby się gdzie jest to "ale". To samo tyczy się reklam suplementów diety.
        Podawanie prof. Zięby czy innych znachorów za autorytety jest co najmniej śmieszne, tym bardziej, że mądrze może brzmiec każdy. Problem w tym, że jak się nie zna podstaw chemii czy biologii to szybko znajdzie się ktoś kto takiego człowieka wyśmieje i obali jego poglądy. Problem tylko jest taki, że i tak znajdą się ludzie, którzy będą w to wierzyć.
        Fenomen witaminy C jest chyba skomplikowany. Sama witamina rozpuszcza się w wodzie, więc nadmiar wydalany jest z moczem ( no chyba, że mowa o końskich dawkach). Przy zdrowej diecie, trudno o jej niedobory, więc spektakularnych efektów leczenia też mieć nie będziemy. Po za tym wiele osób różnie reaguje na tego typu specyfiki. Faktem jest, ze niektórym skraca czas przeziębienia, na innych nie działa wcale. U mnie np. przeziębienie tak czy siak trwa maks. 4 dni, więc po co ją stosować?
        Co do argumentu na temat badań na które powołuje się p. Zięba. Jako chemik muszę chyba zaapelować o to, by prócz przyswajania tytułów czytać same artykuły, gdyż:
        1. tytuł artykułu ma się czasem nijak do wyników i wniosków
        2. istotna jest metodyka i tu mogę przytoczyć chociażby słynne badanie dotyczące wpływu GMO na rozwój nowotworów złośliwych. W badaniu tym użyto szczurów u których prawdopodobieństwo wystąpienia tego typu schorzenia i bez podania GMO wynosi jakoś ponad 70% ( szczury z resztą są specjalne hodowane do badań nad lekami onkologicznymi)
        3. wpływ wielu substancji na ludzi jest różny. Wynika z różnic wieku, chorób towarzyszących, aktywności fizycznej, uwarunkowań genetycznych
        Przepraszam za wyrażenie, ale "jaranie się " pojedynczymi badaniami samymi w sobie jest śmieszne.
        Co do samego artykułu, enancjomer to też izomer.

        Usuń
      19. HAHAHAHAHAHAHA ale wy jesteście wszyscy śmieszni masakra nie neguje Jerzyka Ziemby ani jakiejś części farmaceutyki.. wszystko to i tak chemia. akurat zgadzam się z artykułem, myślę że ta lewoskrętna witamina C to dobry mit aby nabić kieszeń przez Jerzyka a wy się elegancko nabieracie tak samo magiczna zdrowa trwa bez GMO itp. za prawie 150zl hahahah a ludzie to łykają jak uzdrawiające owoce Goji Acai srajj aloesy i wiele innych. TUtaj w polsce mamy naprawdę wiele wspaniałych roślin które dają nam wiele korzyści wystarczy poczytać i się tym zainteresować. Przemysł Ziemby jest takim samym manipulantem i nabijaniem sobie kieszenie jak ten przemysł farmaceutyczny. Proste, co nie oznacza że w wielu swoich pracach mówi źle, na temat końskich dawek wit C D K2 i wiele wiele innych. To jest sprawdzone akurat już od dawna to wiem. Farmaceutyka pozostawia wiele do życzenia wiadomo więc trzeba byc ostrożny i zdobywać samemu wiedzę. Podsumowując nie dajcie się manipulować ani przez jedną ani przez drugą stronę. Zachowajcie zdrowy rozsądek. I błagam nie kupujcie tej trawy pszennej czy jakiej tam za 150zł hahahaha masakra...

        Usuń
      20. spokojnie.. Zięba już w 2016 przestał bredzić o lewoskrętnej witaminie i zaczął od jakiegoś momentu spokojnie twierdzić, ze jest tylko prawoskrętna: https://www.youtube.com/watch?v=bkz9TPxrlZE

        A kilka miesięcy wcześniej takie brednie opowiadał: https://www.youtube.com/watch?v=QzTKDCLttNE&feature=youtu.be&t=6m41s
        od 6m41sekundy... Takich celebryto szamanów sobie ludzie wybierają, chcącemu nie dzieje się krzywda, niech robią to na własną odpowiedzialność.

        Usuń
      21. Prawda taka, ze w aptece nie znajdzie sie naturalnej wit. C, czytej, Jest w tabsach lub kroplach z wszelkimi innymi niekoniecznie potrzebnymi nam do zdrowia dodatkami. Dziekuje, wole ta na kilogramy.

        Usuń
    4. Wydaje mi się, że w tym artykule jest pewna nieścisłość. Skręcalność witaminy C czyli kwasu askorbinowego, na podstawie PubChem, wynosi +20,5-24° czyli jest prawoskrętna. Jeżeli jakaś substancja określana jest jako "witamina C lewoskrętna" to oznacza, że to nie jest witamina C. Rozumiem, że w błąd może wprowadzić czasem spotykana nazwa - kwas L-askorbinowy. Trzeba jednak pamiętać, że to "L" absolutnie nie odnosi się skręcalności lecz do konfiguracji cząsteczki w projekcji Fischera.
      Podsumowując, bez względu czy jest to witamina C pochodzenia naturalnego, wyizolowana np. z cytrynek, czy produkowana przemysłowo, w wyniku odpowiedniej fermentacji cukru, to jest ona zawsze PRAWOSKRĘTNA.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Niestety, ale...muszę się zgodzić z podanym argumentem. Jak nic prawoskrętna. I jak nic "l-ascorbic acid" jest synonimem...zabieram się za edycję.dzięki za cynk!

        Usuń
      2. Kwas askorbinowy ma cztery izomery: kwas L- i D-askorbinowy, oraz kwas L- i D-izoaskorbinowy. Tylko kwas L-askorbinowy, izomer opisywany w nomenklatucze IUPAC jako (2R)-2-[(1S)-1,2-dihydroxyethyl]-3,4-dihydroxy-2H-furan-5-one, to witamina C. Pozostałe stereo-odmiany (S,R), (S,S) i (R,R) są biologicznie nieaktywne i jako takie nie mogą być uznane za witaminy. Ponadto, oprócz konfiguracji względnej [L i D] oraz absolutnej [R i S], istnieje jeszcze w stereochemii najczęściej kojarzona ze skętnością izomerów konfiguracja optyczna,a określająca odchylanie przez izomer wiązki światła spolaryzowanego w prawo(+) lub lewo(-). Ostatecznie witamina C to kwas L(+)-askorbinowy ze skrętnościa absolutną (R,S). Wniosek? O lewo- czy prawoskrętności witaminy C lepiej jest arbitralnie się nie wypowiadać, bo w projekcji Fishera grupa -OH jest chiralnie lewostronna, światło spolaryzowane witamina C odchyla w prawą stronę, a w konfiguracji absolutnej (bezwzględnej) jest jednocześnie prawo- i lewoskrętna (bo ma dwa centra chiralności). Nadto, o obecności na rynku farmaceutycznym mieszanki izomerów (racematu) nie może być mowy, gdyż już choćby dla celów spożywczych (konserwant E300) wymagana jest odmiana L kwasu askorbinowego. Stąd nie ma prawa istnieć na rynku spożywczo-farmaceutycznym odmiana stereochemiczna kwasu askorbinowego inna, niż opisywana w nomenklaturze IUPAC jako (2R)-2-[(1S)-1,2-dihydroxyethyl]-3,4-dihydroxy-2H-furan-5-one oraz wszystko, co nie jest dokładnie (2R)-2-[(1S)-1,2-dihydroxyethyl]-3,4-dihydroxy-2H-furan-5-one NIE JEST witaminą C. Koniec i bomba. A kto czytał, ten trąba! ;-)

        Usuń
      3. Chciałbym się odnieść do fragmentu wypowiedzi poprzednika:
        "wszystko, co nie jest dokładnie (2R)-2-[(1S)-1,2-dihydroxyethyl]-3,4-dihydroxy-2H-furan-5-one NIE JEST witaminą C."

        Niestety nie jestem chemikiem, ale poczytałem artykuły na wikipedii zarówno o witaminie C oraz o kwasie askorbinowym i one podają inne wzory IUPAC:

        https://en.wikipedia.org/wiki/Vitamin_C
        (R)-3,4-dihydroxy-5-((S)- 1,2-dihydroxyethyl)furan-2(5H)-one

        https://en.wikipedia.org/wiki/Ascorbic_acid
        (5R)-[(1S)-1,2-Dihydroxyethyl]-3,4-dihydroxyfuran-2(5H)-one

        Zatem moje pytanie: czy to są równoważne formuły, czy jednak minimalnie ale inne formy kwasu askorbinowego?

        Usuń
      4. To samo, tylko inny zapis. Wzory chemiczne można zapisywać na kilka sposobów.

        Usuń
      5. To jest produkt oferowany w Internecie. To co to jest jeśli nie wit. C?

        Wzór chemiczny: C6H8O6. Gatunek: czysta do analizy. Numer CAS: 50-81-7. Numer WE: 200-066-2. Forma: ciało stałe. Kolor: biały. Zapach: bez zapachu. pH: około 2,2 – 2,5 (50 g/l H2O, 20°C). Temperatura topnienia:189 – 192°C. Temperatura wrzenia: rozkład >192°C. Temperatura samozapłonu: 380°C. Temperatura zapłonu: brak danych. Granice wybuchowości: brak danych. Ciśnienie pary: brak danych. Gęstość: ~1,65g/cm³. Ciężar nasypowy: około 500 – 900 kg/m³. Rozpuszczalność: w wodzie: 330 g/l (24°C). w rozpuszczalnikach organicznych: w etanolu: 20 g/l (20°C).

        I po co te wszystkie dodatkowe dane niezrozumiałe dla większośći?

        Bea

        Usuń
      6. Kupowany przez Państwa produkt nie jest produktem SPOŻYWCZYM a odczynnikiem. Stąd te niezrozumiałe dla większości dane. Mają być zrozumiałe dla chemików i laborantów którzy pracują z tym w laboratoriach i bynajmniej tego nie jedzą.

        Usuń
    5. Pan Zięba podaje w swojej książce wszystkie naukowe źródla i nigdy nie twierdził ze ma wykształcenie medyczne. Lata temu juz wielcy naukowcy tego swiata odkryli dobroczynny wpływ witaminy C na nasze zdrowie ale przemysł farmaceutyczny walczył zeby nie ujrzało to światła dziennego. Do czystej postaci lwitaminy C dodawał bonusiki takie jak skrobia ziemniaczana, sacharoza, laktoza, żelatyna, talk, magnezu stearynian, celulozy octan, olej rycynowy, guma arabska, sacharoza, żółcień chinolinowa E 104, wosk pszczeli, wosk Carnauba i wystawiał cene 10 razy wyższą niż czysta witamina C. ......masakra...

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Te "bonusiki" to standardowy skład tabletki. bez nich nie powstanie masa tabletkowa, potem granulat który w tabletkarce stworzy tabletkę...woski to akurat skład otoczki drażowanej. Każda tabletka ma takie bonusiki. A jak chcemy ich uniknąć to w przypadku witaminy C polecam jeść cytrusy:-)

        Usuń
      2. Z tymi cytrusami to niestety też trochę mit... bo są owoce czy warzywa które zawierają więcej naturalnej witaminy C niż cytrusy.

        Usuń
      3. Masz rację, tzw. "przemysł farmaceutyczny" to system mafijny i nie ma co do tego wątpliwości

        Usuń
      4. Polacy są dobrymi konsumentami, to czemu tego nie wykorzystać;) Wszyscy leczą się na własną rękę wszystkim tym, co bez recepty, a do tego uwielbiamy sensacje ;) Korzysta na tym farmakologia, to czemu i "prawdę niosące" firmy z suplementami nie miałyby wykorzystać tego jeszcze lepiej. Co do Pana Zięby, na pewno warto go posłuchać, gdy mówi o zdrowym odżywianiu się.

        Usuń
      5. Pan Zięba to ten gość od medycyny starogermańskiej twierdzący,że choroby to nieprzepracowane emocje i każdy pryszcz czy pieg to "policzek" po kłótni?Już mi się mylą ci wszyscy naciągacze i szamani,wolę się upewnić.

        Usuń
      6. Każdy przemysł i biznes ma na celu zyski a nie filantropię. Dlaczego producenci z internetu mieli by działać inaczej. Przylecieli z innej planety????

        Usuń
      7. "Te "bonusiki" to standardowy skład tabletki." skrobia, cukier i guma arabska to standard i norma? ależ trzeba mieć mózg wyprany, żeby takie głupoty pisać

        Usuń
      8. Cóż pozostaje zatem nie łykać żadnych tabletek, skoro boimy się "bonusików". Bez nich tabletka nie powstanie.

        Usuń
      9. pozostaje czytanie etykiet i wybieranie tych z ograniczoną listą "bonusików", bez których tabletka nie powstanie (cukier i skrobia na pewno do nich nie należą)no chyba że wszyscy producenci kłamią....

        Usuń
      10. Anonimowy autorze powyżej..
        O "bonusikach" czyli substancjach pomocniczych (bez których rzeczywiście nie powstanie tabletka) polecam poczytać w Farmacji Stosowanej lub jakiejkolwiek książce zgłębiającej Technologię Postaci Leku zanim zacznie się pisać o "wypranym mózgu" :)

        Usuń
    6. A ja miałem takie doświadczenie - dlatego zacząłem szukać.
      Pije sobie kulturalnie z kolegą wódeczkę, czuję się dobrze. Zaproponował mi do wody - nie wódy - wsypanie porcji magicznej witaminy lewoskrętnej. W ciągu 10 minut czułem się jakbym wiadro wódki wypił i trzy dni mnie flaki bolały. Nigdy tak nie zareagowałem na alkohol, moim zdaniem doszło do jakieś interakcji albo reakcji mojego organizmu na witaminę właśnie.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Może doszło do reakcji Herxheimera? Organizm truty wódeczką zaczął się gwałtownie oczyszczać...

        Usuń
    7. Cóż; i ja ostatnio usłyszałem o "cudach" działania lewoskrętnej wit. C. A, że kiedyś otarłem się o farmakologię kliniczną - sprawdziłem to co podaje internet. Jestem bardzo oporny na wszelkie kryptoreklamy, których jedynym celem jest zarabianie kasy na maluczkich i naiwnych.
      W internecie nie było rewelacji; zgadzam się całkowicie co do enancjomerów. Sugestia jest ogromnym czynnikiem wpływającym na psychikę i dla mnie osobiście tzw. lewoskrętna witamina C jest kolejnym przykładem by skubać naiwnych; może czasami - dając nadzieję (ponoć bezcenną) - ludziom, którzy wierzą w jej super działanie.

      OdpowiedzUsuń
    8. No to w końcu jak to jest bo zaczynam się juz w końcu gubić. Zięba pisze że witamina C czyli kwas askorbinowy (lewoskrętny) jest OK i można go kupić na kilogramy w sklepach z odczynnikami chemicznymi. W internecie oferują kwas L-askorbinowy (lub tylko askorbinowy) w butelkach kilogramowych i na dodatek piszą że jest lewoskrętny. Pisać to rzecz jasna mogą, kto trochę myśli nie od razu uwierzy na słowo. Ale skąd taki laik jak ja ma wiedzieć jak jest na prawdę. Może ktoś wie gdzie można kupić kwas askorbinowy lewoskrętny?

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Mówił też, że najcenniejsza jest ta w owocach/warzywach i w to jestem gotowa uwierzyć

        Usuń
      2. też miałem mętlik z tą lewoskrętnością, ale okazuję się, że L odnosi się do kilku pojęć i często nie dotyczy właśnie tego w którą stronę zakrzywiane jest światło ale jakie jest położenie lub projekcja itd.
        Wit C - skręcalność światła jest dodatnia więc "prawoskrętna" i dotyczy to skręcalności światła lasera- dwadzieścia parę stopni na plus, (w prawo). Wit. C - dodatki spożywcze E-300 i E-301 są ok, bo są to właśnie antyutleniacze wit c. Więc bez lęku. Jak certyfikat "mówi" o skrętności na + czyli w prawo, to ok. Jeżeli w opisie jest mowa o E 300, E301, to też jest ok.

        Usuń
      3. Zięba pisze o askorbinianie sodu a nie kwasie askorbinowym, który jest łatwo przyswajalny przez organizm i bardzo skuteczny!

        Usuń
      4. Pan Zięba mówi zarówno o jednym jak i o drugim. Zaznacza jedynie, że askorbinian sodu jest lepiej tolerowany przez układ pokarmowy i tylko w tej formie może być podawany jako wlew dożylny. W zwykłym przyjmowaniu dopuszczalne są obie formy witaminy C.

        Usuń
      5. Tyle, że askorbinian sodu jest niewskazany osobom z problemami z sercem, np. nadciśnieniem ze względu na jony sodu. Może także zatrzymywacć wodę w organizmie.

        Usuń
      6. Jednym zdaniem: Nie ma czegoś takiego jak lewoskrętna witamina C. Witamina C to kwas L-askorbinowy. Litera L oznacza izomer o konfiguracji względnej L. Nazwanie jej lewoskrętną witaminą C prawdopodobnie wzięło się z tego, że oznaczenie L pochodzi od łacińskiego laevus, czyli lewy. Nie można jej jednak nazwać lewoskrętną witaminą C z tego powodu! Będzie to pomieszanie pojęć – konfiguracji względnej i skręcalności optycznej. Dodatkowo rozróżnianie witaminy C lewo i prawoskrętnej nie ma żadnego sensu. Rzeczywiście kwas askorbinowy może występować jeszcze jako kwas D-askorbinowy. Jednak nie jest on witaminą C. Wynika to z tego, że inna struktura przestrzenna cząsteczki powoduje, że nie pasuje ona do enzymów, transporterów, receptorów białkowych itd. w naszym ciele (i przy okazji wszystkich innych istot żywych na tej planecie). Przez to ma tylko ułamek aktywności witaminy C, głównie funkcje antyoksydacyjne – wolne rodniki reagują z kwasem askorbinowym niezależnie od jego struktury przestrzennej. Oznacza to, że kwas D-askorbinowy nie jest witaminą C, ale jest antyoksydantem.

        Te wszystkie skomplikowane pojęcia i zagadnienia mają jednak bardzo małą wartość praktyczną z żywieniowego punktu widzenia – przynajmniej póki ktoś nie zacznie głosić o rzekomej wyższości jednej witaminy C nad inną. Żadna witamina C nie jest lepsza lub gorsza, bo jest tylko jedna witamina C – kwas L-askorbinowy (+ niektórej jego pochodne), który występuje w żywności i suplementach. Nie jest prawdą, że istnieje jakiś „gorszy, tani, przemysłowy kwas askorbinowy”, ponieważ większość kwasu askorbinowego wytwarza się metodą Reichsteina i Grüssnera z D-glukozy (tej naturalnej, jak w cukiernicy) i jest to kwas L-askorbinowy. Teoretycznie dałby się wytwarzać tą samą metodą kwas D-askorbinowy z L-glukozy, ale ten izomer glukozy nie występuje naturalnie i z tego względu jest bardzo kosztowny w uzyskaniu. Mówiąc inaczej, syntetycznie pozyskana witamina C jest taka sama jak ta „naturalna, prawdziwa” witamina C z owoców, czy warzyw. Choć oczywiście korzystniej jest jeść witaminę C z żywności niż z suplementów, ponieważ owoce i warzywa mają też szereg innych, korzystnych związków.

        Żeby było zabawniej, kawas L-askorbinowy skręca światło spolaryzowane (nie światło lasera!) w… prawo. Więc w zasadzie prawdziwa witamina C, jest prawoskrętna, co zbadano eksperymentalnie. Natomiast kwas D-askorbinowy skręca światło spolaryzowane w lewo. Witaminy C, która skręca światło spolaryzowane w lewo nie ma.

        Krótko mówiąc, termin lewoskrętna witamina C to wykluta z ignorancji bzdura, która została umiejętnie przekuta w marketingowy slogan bez pokrycia w podstawach chemii organicznej.

        Usuń
    9. Ja rowniez draze ten temat, ale ostatnio wysluchalam Andrew Saul - Megavitamin Man, ktory zajmuje sie witaminami I zdrowiem od wielu lat, otoz przemawia mi do logiki to co mowi: badania I leczenie przez znanych lekarzy Klenner, Cathcart, Pauling itd od dziesiatek lat byly prowadzane ze zwyklym kwasem askorbinowym wiec ascorbic acid - nie ma wiec co ulepszac witaminy c - lepsze wrogiem dobrego?

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. "lepsze wrogiem dobrego" to bardzo złe określenie. Nigdy w życiu "ulepszenie" czegoś co działa bardzo dobrze będzie lepsze od pierwowzoru.

        Usuń
    10. Dobra, a kapustę tutaj ktoś kisi samodzielnie czy kupujecie tę podrasowaną w sklepie?

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. jak znam pomieszanie psychiczne internetowych magików-cwaniaków ,zaraz wprowadzą do sprzedazy kapustę lewoskrętną

        Usuń
      2. Dobre!zgadzam sie!

        Usuń
      3. ja kiszę, czasem :)

        Usuń
      4. A ja kiszę ogóreczki :)

        Usuń
    11. Dobre, dobre! Wit c lewoskretna, prawoskretna, syntetyczna, czy naturalna, kwas taki czy owaki- czy to to samo??? Czy rzeczywiscie syntetyczna nie rozni sie niczym od tej zawartej np w owocach albo tej sprzedawanej w sieci jako niby naturana? Pisza ze naturalna nie ma skutkow ubocznych, nie obciaza nerek itd. Lykam od jakiegos miesiaca po 2g dziennie (mieszam rozne- musujace(bo juz kupilam( ostatni raz)), Gold 1000 itd) No i troche czuje to w nerach.... Ale za to obiawy alergii prawie ustapily, i to po odstawieniu prochow. Moze sila umyslu:-) Tez mam wrazenie ze w sieci chodzi tylko o to by sprzedac ta lewoskretna ''kapuste'' i po to tylko te wywody... Chyba trzeba isc na farmacje...:-)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Człowiek nie powinien przyjmować drogą pokarmową więcej jak 1000mg wit.C dziennie. To maksymalna bezpieczna dawka. Dawka IV(dożylna) to już inna sprawa, nawet 10g, ale nikt wam bez recepty nie sprzeda witaminy w ampułkach i poza pewnymi konkretnymi i bardzo poważnymi schorzeniami się jej nie stosuje. Wit.C to kwas i jak to kwasy ma kiepskie działanie na śluzówkę żołądka. Ludzie nie bądźcie tak strasznie naiwni. Zrujnujecie sobie zdrowie! Należy się zdrowo odżywiać i ruszać jak najwięcej. Tabletek unikać a wynalazków z internetu absolutnie nie kupować. Oczywiście że farmacja jest przemysłem i ja to przemysł ma na celu zarabianie. To prawda że lepiej jest kogoś leczyć niż wyleczyć i tak się robi, ale zdajecie się zapominać że przeciwieństwo farmacji ma taki sam cel. Ba, jeśli pomyśleć to im chodzi o więcej kasy w krótszym czasie. Żyj zdrowo żeby nie musieć łykać tabletek. Witaminki odstaw jeśli nie chcesz sobie uszkodzić wnętrzności. Zalecam myślenie i terapie zaczynać od sprawdzenia maksymalnej bezpiecznej dawki jakiegokolwiek preparatu...najlepiej przepisanego przez lekarza...Innych radzę unikać jak ognia. Pozdrawiam

        Usuń
      2. Widzę Marku że nie do końca rozumiesz. Przemysł farmaceutyczny chce zarabiać - to racja. Jednak nie da się opatentować witaminy C dlatego na niej zarabiać nie mogą i właśnie dlatego się jej boją. Nie jest to wymysł internetu na superultranowoczeny lek na wszystko a proste stwierdzenie, że witamina pomaga C w naszym zdrowiu. Najlepiej spożywać ją w owocach i warzywach ale jeśli ktoś jest przeziębiony może zastosować większe dawki kupując czystą witaminę w proszku - jest tania jak barszcz, żadnych tabletek. Co do podrażniania żołądka - radzę poczytać.

        Usuń
      3. nawet jakby byłą opaatentowana, to dano ten patent by minął tak jak w przypadku mnóstwa leków, 25 lat max:)

        Usuń
    12. Nie mieszajcie mi, wszystko we Wszechświecie kręci się w prawo, to dlaczego witamina miałaby być dobra lewoskrętna?

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ziemia też wprawo?

        Usuń
      2. Bo związki produkowane przez organizmy żywe na ziemi są lewoskrętne zaś te syntetyzowane to racemat, mieszanka lewo i prawo skrętnych.

        Usuń
      3. Co się kręci w prawo? Chyba polska polityka:) Wszystko ma swoje przeciwieństwo. To tak w skrócie. Na drugiej półkuli woda wiruje w przeciwną stronę. np. Nasze zegarki nie mają nic do rzeczy:)

        Usuń
      4. Akurat Polska polityka kręci się w 100% w Lewo

        Usuń
      5. Sprostowanie z grudnia 2015: Polska kreci się W PRAWO. Bardzo prawo. I podobno sprawiedliwie.

        Usuń
    13. Pan Jerzy Zięba opowiada o dobroczynnościach związanych nie z kwasem askorbinowym tylko z askorbinianem sodu. Kwas askorbinowy to tylko część ten sporej witaminy, która jest zbudowana z całego kompleksu związków.. Mówi również o podawaniu właśnie askorbinianu sodu dożylnie, a nie kwasu askorbinowego. Pozdrawiam

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Kwas askorbinowy dany dożylnie zabija w dwa dni dożylnie można dawać tylko askorbinian sodu

        Usuń
    14. A ja mam pytanie do autorki notki i specjalistów. Usłyszałam z ust lekarza takie stwierdzenie, że syntetyczny kwas askorbinowy się szybko utlenia w organiźmie i przekształca w kwas dehydroaskorbinowy, który jest szkodliwy, działa prozapalnie, itd. Dlatego podobo dzieciom nie należy za często podawać sztucznej wit.C. Proszę o potwierdzenie czy tak jest? Bardzo mnie to zdziwiło...

      OdpowiedzUsuń
    15. Witamina C jak i inne suplementy nie stanie się remedium na wszelkie bolączki i choroby tego świata.Stosowanie ich ma sens jedynie wtedy,gdy bierzemy pełną odpowiedzilność za swoje zdrowie czyli zmieniamy nawyki żywieniowe( nie popijamy posiłków,nie łączymy pewnych grup pokarmowych podczas posiłku ze sobą np. mięsa z ziemniakami zamiast tego mięso z warzywami,zamieniamy cukier rafinowany na inne nie rafinowane cukry itp.) ,unikamy chemi w produktach żywnościowych ( czytajcie etykiety ),Naprawdę to działa.Ja jestem zdrowsza zdecydowanie.Bądź po prostu swiadomi i tyle.....

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Ale ziemniaki to też warzywa przecież, to jak to jest?. Pozdrawiam

        Usuń
      2. Tak, o skrobię z białkami.

        Usuń
    16. wypisujecie takie glupoty ze az glowa boli. cytrusy maja bardzo niski poziom witaminy c. chyba ze sami sobie je uprawiacie w ogrodku. to ze cytryna jest kwasna to nie z powodu wit c. sporo witaminy maja truskawki -te z pola- bo ok. 180mg /100g. Czyli 500g truskwek dziennie to wystarczajaca porcja witaminy c. Jeszcze wecej jest w czarnej porzeczce. Natka pietruszki owszem , ale nikt nie zje szklanki natki. Ponadto APIOL; olejek eteryczny jest w takiej ilosci szkodliwy dla nerek. Owoce bogte w wit C mamy tylko 3 miesiace w roku. Potem potrzeba suplementacji. Kwas askorbinowy w czystej formie jest dobra alternatywa. Oczywiscie nie dorownuje owocom, gdyz tam wystepuje w otoczeniu setek innych substancji takich jak bioflawonoidy, enzymy, mikroelementy.itd. Dlatgo dobrym rozwiazaniem jest mieszanie witaminy C z owocami , lub przetworami owocowymi, sokami , itd. Nie musze mowic ze ludzie nie produkuja witaminy C i nie magazynuja jej a wiec potrzebuja uzupelniac ja kazdego dnia, Nie da sie najesc na zapas. Na zakonczenie jako ciekawostke podam ze czytalem niedawno raport na temat zywienia orangutanow w zoo w USA. Rekomendowana dawka dobowa to 300mg na kilogram ciala. Zalecana dawka witaminy D to 1500 jm na kilogram ciala. Orangutan wazacy 50kg x 300mg to daje nam 15.000mg czyli 15 gram. To sa 3 pelne lyzeczki od herbaty. Nam ludziom rekomenduje sie ok 70mg na dobe na glowe!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. hm, sporo zamieszania. Jak zwykle prawda pośrodku.Witamina c syntetyczna i naturalna są prawie takie same i w tym prawie pies pogrzebany.Bo naturalnej nie można przedawkować, a syntetyczną a i owszem tak. Cała sprawa nazwijmy to w doczepce, czyli części białkowej.W dużym skrócie syntetyczna witamina c jest związkiem nazwijmy to krystalicznym (nieorgaicznym) i tym samym obcym naszemu cielsku.Naturalna witamina c jest związkiem organicznym i jej przyswajalność jest o niebo lepsza. Oczywiście nie zaburza naszej równowagi, tak jak syntetyczna i przez to też, nie możemy mówić o jej przedawkowaniu.Zainteresowanych odsyłam do wyników badań prof. Rorego Collinsa, który na oksfordzie prowadził badania w zakresie witamin naturalnych i syntetycznych.

        Usuń
      2. Nieorganiczna??? Ciekawe...

        Usuń
      3. Kiwi bardzo dużo wit c i jako jedyny owoc zawiera wapń i wiele innych witaminek dodaje energii jadlam co dzień kiwi polecam

        Usuń
      4. Syntetyczna i naturalna nie są prawie takie same, tylko dokładnie takie same. To ten sam związek chemiczny. Nie do rozróżnienia. To są jakieś głupie przesądy o różnicach między tym co naturalne i tym co syntetyczne. To co naturalne też się syntetyzuje, tyle że nie w fabryce, tylko w roślince. Woda powstała ze spalenia wodoru w tlenie jest inna od tej z rzeki po dokładnym oczyszczeniu?

        Usuń
    17. Takich pier..ł już dawno nie czytałam. Prawoskrętna, lewoskrętna a wcześniej był Amway i inne sekciarskie zainteresowania. Ludzie nie dajcie się ogłupiać. Jedzmy po prostu owoce i warzywa i wszystko inne i dajmy sobie spokój z tymi "odkryciami".

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Te "super" owoce dostępne w sklepach co to produkowane są na masę a nie na jakość ;)

        Usuń
    18. Uwaga na witaminę C lewoskrętną sprzedawaną w opakowaniach 1 kg w cenie około 30 zł.
      Jeżeli nie ma napisane na opakowaniu że produkt do spożycia oraz brak dawkowania to jest to produkt tylko do użytku zewnętrznego !!!
      Zazwyczaj jest to odczynnik laboratoryjny którego zażywanie jest na własną odpowiedzialność.
      W razie wątpliwości należy skontaktować się z producentem i poprosić o dokument dopuszczający do spożycia.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Jak czytałem na stronie pewnej akademii to podobnież lepsza jest ta CZDA czyli odczynnik.

        Usuń
    19. Nie do końca rozumiem co artykuł w takiej formie robi jeszcze na blogu, skoro pani autorka sama w postscriptach przyznaje, że już sama nie wie o co chodzi. Przykro mi bardzo, może i artykuł "brzmi dobrze", ale ważniejsze jest chyba to, by zawierał prawdziwe informacje?
      Ja zaś jak nie wiedziałem, tak i nadal nie wiem jak to jest tą lewoskrętną witaminą c.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. cóż ja też. cały czas szukam odpowiedzi na to pytanie:)

        Usuń
      2. Pozwolę sobie trochę pomóc koleżance. Należy rozróżnić konfigurację L i D (konfigurację względną) która miała służyć opisywaniu izomerów optycznych celem ich odróżnienia od skręcalności optycznej opisującej zdolność substancji do skręcania płaszczyzny światła spolaryzowanego w prawo i lewo. Początkowo przyjmowano, że związki o konfiguracji L skręcają płaszczyznę światła spolaryzowanego w lewo a związki D w przeciwną stronę. Według dalszych badań okazało się, że konfiguracja względna (związki L i D) oraz skręcalność optyczna (w prawo czy lewo) nie idzie ze sobą w parze. Dlatego często związki o konfiguracji L mogą skręcać płaszczyznę światła spolaryzowanego w LEWO LUB w PRAWO. Takim najlepszym przykładem jest WITAMINA C (kwas L-askorbinowy) - jego konfiguracja względna ZAWSZE jest konfiguracją L. Natomiast skręca on płaszczyznę światła spolaryzowanego w prawo (ot paradoks). Kwas D-askorbinowy (czyli ten "zły" związek) NIE JEST WITAMINĄ C, posiada owszem właściwości antyoksydacyjne, jednak w niewielkim stopniu jest wchłaniany i przyswajany przez organizm człowieka. WSZYSTKIE WITAMINY C Z APTEKI (które są LEKAMI a nie SUPLEMENTAMI) są związkami o konfiguracji L (kwas L-askorbinowy, L-askorbowy, askorbowy - wszystko jest tym samym jeżeli mówimy o WITAMINIE C). W tych preparatach producent deklaruje obecność związku będącego witaminą C dla człowieka oraz jego jakość potwierdzoną udokumentowanymi badaniami, spełniającymi wszelkie wymagania i normy.

        Pozdrawiam

        Usuń
    20. Już miałam kupić w Internecie tą "lewoskrętną", ale naczytałam się i rozmyśliłam się. Chcę wiedzieć więcej o witaminach, izomerach, chemii, farmacji. Kupuję zdrową żywność (quinoa, inulina, stewia, ksylitol, olej kokosowy, itp). Tutaj jednak za dużo wątpliwości. Chyba żeby do celów kosmetycznych.

      OdpowiedzUsuń
    21. Cała dyskusja toczy się pomiędzy osobami zdrowymi fizycznie, tak mi się wydaje bo nikt nie jest wstanie powołać się na jakieś doświadczenia własne czy najbliższych stosujących terapię dużymi dawkami witaminy C. Moja przychodnia zaopatruje się w witaminę C do podawania dożylnego w aptece niemieckiej na receptę polskiego lekarza. Polskie apteki nie raczą dostarczać produktu tak wysokiej jakości pozyskanego ze źródeł naturalnych. Poddałem się terapii witaminą C podawaną w kroplówce w dawkach 15g, po pierwszym zabiegu pierwszy raz od dawna spokojnie przespałem noc 8h bez nerwowego budzenia następnego dnia jak co rano biegałem, zwykle przebiegam 10km i mam serdecznie dość, tym razem i tak już mi zostało przebiegłem 20km i musiałem trening zakończyć bo spóźniłbym się do pracy. Na majówkę pojechałem na mazury, robię to co roku i co roku mam poważne kłopoty z alergią na wiele alergenów obecnych o tej porze roku na łonie przyrody. W tym roku byłem po pięciu kroplówkach wit. C i nic, jestem zdrowy. nie mam alergii, mam energię i dobre samopoczucie.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Czy mogłabym prosić o kontakt? Też chciałabym się poddać terapii witaminą C poprzez wlewy dożylne, ale nie znalazłam odpowiedniego ośrodka... Mój e-mail to frann.kratka@gmail.com - będę ogromnie wdzięczna za odzew.

        Usuń
      2. Również byłbym wdzięczny za kontakt. Mój e-mail: bartekzx@op.pl.

        Usuń
      3. Ja również poproszę o kontakt, mój e-mail himilko@pocza.fm

        Usuń
      4. Ja również poproszę o informację na temat ośrodka, lekarza robiącego wlewy. justyna.ziemianek@onet.eu

        Usuń
      5. I ja również serdecznie proszę
        agatamora@wp.pl

        Usuń
      6. Również poprosze: koral00@op.pl

        Usuń
      7. Jeśli nie jest jeszcze za późno również poproszę o te dane.
        emka.71@wp.pl

        Usuń
      8. Czesc, ja rowniez poprosze o infomrmacje odnosnie lekarza robiacego wlewy madzilla.cz@gmail.com. Mam nadzieje, ze nie jest za pozno. pozdrawiam

        Usuń
      9. Ja rowniez poprosze kontakt na wlewy z witaminy C, moj narzeczony ma raka i chce to na nim zatosowac betsie@go2.pl. pozdrawiam serdecznie

        Usuń
      10. Ja też poproszę o kontakt na wlewy dożylne witaminy C. Moja znajoma ma raka wątroby aleksandrasmol@op.pl Pozdrawiam

        Usuń
      11. Ja rowniez poprosze o dane na wlewy dozylne wit.C i gdzie w Niemczech mozna ja dostac.Moj maz ma osteoporoze kregoslupa,zakrzepice i boje sie o zatrucie lekami.
        Moj email: bakelja@wp.pl
        Z gory dziekuje.

        Usuń
      12. szukam jakiegoś kontaktu do lekarza, przechodni do kogokolwiek kto by zrobił wlewy z wit C Mąż ma glejaka IV mózgu jest w doskonałym stanie i to jest moja wielka nadzieja, że zostanie w takim stanie po wlewach z wit C. proszę o jakieś namiary mój email : jolam@nowiny.net

        Usuń
      13. bardzo proszę o kontakt gdzie można zrobić wlewy z wit c jakiś lekarz, przychodnia, szpital mąż ma złośliwy nowotwór mózgu jest teraz w świetnym stanie i chcę aby taki pozoztał dlatego to jest nasza nadzieja mój email : jolam@nowiny.net proszę o kontakt

        Usuń
    22. To może tak konkretnie, lepsza lewoskrętna, czy C1000.
      Poczytałam i zgłupiałam.

      OdpowiedzUsuń
    23. Ja już też nic z tego nie wiem :/ Jak niby można w ogóle przyjąć te 500mg witaminy C dziennie z pokarmu i nie zbankrutować skoro ziemniaki na przykład mają 16mg/100g. Jedynym sensownym wyjściem wydawałoby się spożycie dwóch czerwonych papryk dziennie (144mg/100g) ale z kolei wyczytałem, że nie można papryki jeść codziennie, bo szkodzi na żołądek i nadmiar kapsycyiny może powodować raka żołądka :) Bądź tu człowieku mądry. Z kolei na przykład, żeby prawidłowo pobudzać kolagen potrzeba właśnie te 500mg witaminy C lewoskrętnej, ale jak to jest w ogóle możliwe do zrobienia poza zjadaniem codziennie kosza czarnej pożeczki. Absurd. Czy ten cały C1000 zastąpi tę naturalną, lewoskrętną witaminę C z pokarmu i pomiże w odbudowie kolagenu z tą samą skutecznością?

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Papryka, kapsaicyna = rak żołądka???
        Proponuję pomyśleć o ludziach np. w Meksyku, którzy jedzą takie dawki kapsaicyny, że my powinniśmy żyć 25 razy, aby im dorównać. (zresztą sama kapsaicyna działa przeciw komórkom rakowym)
        < b > Trzeba jeść wszystko z umiarem, w każdej roślinie jest tan boski poszukiwany pierwiastek. < b >

        Usuń
      2. kapsaicyna (ta substancja powodująca że papryczki są ostre) w szkodliwych ilościach jest tylko w papryczkach chili, paprykę wcinaj spokojnie :D

        Usuń
    24. A tak nawiasem mówiąc cytrusy nie zawierają tyle witaminy C, pomidor ma jej więcej niż cytryna

      OdpowiedzUsuń
    25. Pracowałam długi czas w "machinie farmaceutycznej"- na pewno nie chodzi tam o zdrowie pacjentów. Czy mądra pani farmaceutka ww informuje choć czasem swoich pacjentów, że większość suplementów witaminowych – nawet tych z górnej półki – zawiera substancję, która z czasem może wręcz zablokować wchłanianie wartości odżywczych przez organizm.
      Trudno w to uwierzyć, ale regularnie przyjmowany stearynian magnezu może doprowadzić do problemów trawiennych i związanej z tym obniżoną przyswajalnością.Dwutlenek tytanu został ostatnio sklasyfikowany prze Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (International Agency for Research on Cancer) jako substancja rakotwórcza grupy 2B (IARC) – „potencjalnie rakotwórcze dla ludzi” – podaje Kanadyjskie Centrum Bezpieczeństwa i Higieny Pracy.
      W suplementach witaminowych dwutlenek tytanu stosowany jest często jako pigment.Sztuczne barwniki takie jak: FD&C Blue No.2 oraz Aluminum Lake i FD&C Red No. 40 – które są potencjalnymi neurotoksynami – występują niekiedy w suplementach witamin bardzo popularnych firm. Niestety, niekiedy nawet w suplementach przeznaczonych specjalnie dla dzieci Pamiętajcie - czytajcie etykiety.Najlepszym wyborem będzie zakup suplementów, gdzie wyraźnie jest zaznaczone, że witaminy są pochodzenia naturalnego. Są takie zapewniam.Zdajcie się na siebie, bo żaden farmaceuta wam tego nie powie.To samo dotyczy wit C.lewoskrętna czy prawoskrętna- : kwas L-askorbinowy. Pozostałe izomery nie są witaminą i nie używa się w stosunku do nich tego określenia. Jeśli na opakowaniu widnieje określenie izomeru „kwas L-askorbinowy” lub „witamina C” to mamy pewność, że mamy do czynienia z aktywną biologicznie formą kwasu askorbinowego. Gdy takiego określenia nie ma (np. określenie brzmi bardzo ogólnie jako „kwas askorbinowy” bez wskazania izomeru ani wskazania iż chodzi o izomer będący witaminą) to możemy mieć wątpliwości.
      Mogę dodać, że od lat stosuję wlewy z wit C.Znam też sporo osób, które wyleczyły nowotwór w ten sposób, a równoczesne jej podawanie nawet w trakcie chemioterapii znacznie poprawia kondycję pacjenta.Dlaczego nie podaje się jej chorym?ba, dlaczego w zasadzie nie można już kupić w Polsce wit C w ampułkach- do iniekcji? Może pani farmaceutka nam na to odpowie???
      Ja wiem.Większość też się domyśla. Ja sprowadzam z Niemiec lub Szwajcarii.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Dla kompletnego laika w temacie chemi i farmacji trudne jest znalezienie odpowiedniej wit C i odszukanie prawdy w gąszczu sprzecznych, często wręcz głupich wywodów.. Nie mam pojęcia jak znaleźć suplement w Niemczech, jak znaleźć lekarza, który wykona wlew? Czy można prosić o jakieś podpowiedzi, informacje. Ja 2 miesiące temu, po przeczytaniu rozdziału w książce pana Zięby zakupiłam askorbinian sodu- syntetyczny (niestety w książce nie ma ani słowa na temat jaką witaminę C zażywać, jest tylko informacja, że autor nie poda linków do stron aby nie zostać posądzonym o zarabianiu na sprzedaży).
        W każdym razie ja ten askorbinian w dawkach ok 2 g co półtorej godziny przyjmowałam w stanach "około-przeziębieniowych" i...cały czas jestem zdrowa! Wszytkie objawy mijały:) Proszę o podpowiedzi jak szukać, gdzie...

        Usuń
      2. Prosze o wiecej szczegółów

        Usuń
      3. Poprosze o szczegóły jak często i jakie dawki stosować? Skąd kupowac żeby było bezpiecznie.
        Lub poprosze o info prv morningcofeee@gmail.com

        Usuń
      4. Poprosze o informacje gdzie mozna wykanc wlewy doylne z wit c oraz gdzie i jaka zamawiac z Niemiec lub Szwajcarii - betsie@go2.pl. Pozdrawiam

        Usuń
      5. Proszę o informację gdzie można wykonać wlewy dożylne z wit c oraz gdzie i jak zamawiać z Niemiec ampułki z wit c -mkukielka1@poczta.pl Pozdrawiam

        Usuń
    26. Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo,że chodzi o pieniądze.
      A nas i tak zniszczy cywilizacja.

      Pozdrawiam-Anna Maria

      OdpowiedzUsuń
    27. A to ciekawe... ,aż takiej wiedzy nie miałam na temat witaminy C, ale ogólnie doszły mnie słuchy, że w sklepie można łatwiej dostać tą wersję mniej skuteczną.. Ostatnio trochę się naszukałam, ale chyba znalazłam bardzo fajne rozwiązanie, gold vit c1000 to taka witamina C która zdecydowanie pomaga, nie udaje skuteczności tylko działa :) Ciesze się, że dostałam wykład w aptece przed zakupem ;)

      OdpowiedzUsuń
    28. Zastanówcie się wszyscy od kiedy syntetyczny kwas l-askorbinowy jest lepszy dla naszego organizmu jak np. naturalna witamina c pozyskiwana np. z owoców aceroli, rokitnika ,dzikiej róży, czarnej porzeczki itp.Szkody w organizmie zobaczycie po kilku latach nie jutro nie pojutrze.Dlatego nie kupujcie na kilogramy sztucznego kwasu l-askorbinowego.

      OdpowiedzUsuń
    29. Do Anonimowy ktory pracował w machinie farmacji: jak mozna zakupic ta witamine z Niemiec lub Szwajcarii? Podaj wiecej szczegółów

      OdpowiedzUsuń
    30. witamina C lewoskretna to askorbinian sodu

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Z cały szacunkiem ale to bzdura.

        Usuń
    31. No akurat cytrusy to mizerne źródło wit.C, a do tego te w PL, które zostały zerwane z drzewa zanim zdążyły dojrzeć....Kiepska rada pani magister

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. W polskiej diecie akurat rządzi ziemniak, również przeciętne źródło witaminy C, jednak przy naszej diecie na tyle znaczące aby było wymieniane w publikacjach. Co kto lubi, może cytrusy nie są bogate, ale wole je od ziemniaka. Pozdrawiam!

        Usuń
      2. W publikacjach polecana jest też fruktoza dla diabetyków, więc tak bezkrytycznie chyba nie można ich łykać (o co nie podejrzewam oczywiście autora bloga😉 lecz może raczej osoby korzystające z netu jako pewnego źródła informacji) również pozdrawiam😊

        Usuń
    32. Chcialabym sie poradzic jaka witamine kupic dla siebie i dzieci,jest tyle sprzecznych informacji,ze sama nie wiem..kazdy mowi cos innego. Odnosze tez wrazenie,ze te wszystkie sklepy ze zdrowa zywnoscia i suplementami tez chca sprzedac towar...

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. kupuj dzieciom owoce i dawaj surowe warzywa - matko, jak nie chcesz im zepsuc wlasnej odpornosci

        Usuń
    33. nie bede za duzo pisac, mam sprawdzona Witc C naturalną, BIO, lewoskrętna . http://vita24.life/home/12-calivita-c-1000-plus.html
      dla maluchow w takiej formie. http://vita24.life/home/34-calivita-lion-kids-c.html?search_query=lion+kids&results=4 pozdrawiam

      OdpowiedzUsuń
    34. biznes nakręcany głupotą ludzką, wystarczy wejść na all...o ludziska kupują w tysiącach kilogramowe opakowania lewoskrętnej cudownej witaminy...

      OdpowiedzUsuń
    35. Na imię mam Roman. Odnośnie wit. C to radzę zapoznać się z pracami Instytutu dr Ratha (Kalifornia) i jego poprzednika, noblisty L. Paulinga. Oni zęby zjedli na wit. C i jej roli w różnych procesach komórkowych. Wit. C z Internetu jest ok 100 razy tańsza od tej z apteki. A czy dobra? Musi mieć atest czda (czysta do analiz). Najlepiej kupic ja w sklepie firmowym z odczynnikami chemicznymi. Można z powodzeniem zrobić z niej postać zbuforowaną wit C (np. askorbinian sodu) i zażywać po kilka gramów dziennie, a w czasie infekcji i stressu po kilkanaście gramów dziennie. O kamicę nerek z tego powodu nie bójcie się. I o zakwaszenie też (mowa o dorosłych). Miał tu przedmówca rację, że to nie fakt, że syntetyczna decyduje o złej biodostępności. Bukiet z owoców zawierających flawonidy doskonale niweluje ten mankament.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Zacytuję tylko fragment zwolenników takich teorii:
        "Naturalna witamina C pozyskiwana z owoców, z kompleksem bioflawonoidów nie zakwasza organizmu, tak jak to dzieje się w przypadku produktu syntetycznego, zwanego "witaminą C" syntetyczną" Mój komentarz : By pozyskiwać vit.C z produktów naturalnych znaczy owoców i sprzedawać ją w formie chemicznie czystej (proszek o żółtawym zabarwieniu) potrzeba by plantacji porównywalnych z plantacjami kawy. 1kg Aceroli to 15g witaminy C czyli by sprzedać 1,5kg takiego proszku potrzeba 100 kg owoców. Sam koszt i proces pozyskiwania przyprawia o ból głowy i nijak się ma do zdania "Wit. C z Internetu jest ok 100 razy tańsza od tej z apteki". Jasno więc widać że naturalność tych produktów to ściema. Jeśli chcesz spożywać w sposób naturalny vit. C w dawce "po kilka gramów dziennie" to musisz mieć Acerole 500g na dzień lub 3 kg czerwonej papryki lub czarnej porzeczki. Ewentualnie wielka kasę na jakieś ekstrakty.

        Usuń
    36. Tak, zeby zjedli ciekawe czyje, swietnie im sie ja sprzedawalo i sprzedaje. dr Rath ma najlepsza, spotkalem sie ich konsultantem i nie moglem sluchac tego pieprzenia.I oczywiście tylko ich jest doskonala. Racja jest jak d'pa kazdy ma swoja.A witamina C jest najlepsza w owocach i warzywach. No ale z tego biznesu nie zrobicie

      OdpowiedzUsuń
    37. Nie jestem ani lekarzem, ani farmaceutą. Jestem normalnym człowiekiem, który tak jak każdy ukończył kiedyś szkołę podstawową. Z tych czasów wiem, że nasz organizm potrzebuje codziennie odpowiednie ilości wszystkich witamin oraz mikro- i makroelementów. Kiedyś, z 70/80 lat temu, gdy nasza ekologia była jeszcze w miarę dobra, gdy nasze produkty spożywcze nie były aż tak mocno przetworzone, gdy rolnicy nie używali jeszcze tyle sztucznych nawozów i pestycydów, można było zaspokoić potrzeby naszego organizm naszym pożywieniem.
      A dziś ? Pasteryzacja, chemia, konserwanty, pestycydy, uzdatniacze, polepszacze itd. itp. Co mamy dziś jeszcze pożytecznego dla organizmu w naszym pożywieniu? Czy jako laik (Kowalski), któremu kedyś w podstawówce tłumaczono, że każda komórka naszego organizmu, potrzebuje "czegoś-tam" żeby normalnie funkcjonować, myślę nieprawidłowo, że jeśli nie dostarczę tej komórce tego czego ona potrzebuje, przestanie ona prawidłowo pracować ? Zacznie się degenerować ? Komórka, tkanka, organ, układ itd. Przecież każdy jeden organ czy układ jest związany z innym i jego nieprawidłowości, ciągną za sobą inne (jak w zegarku...). Dziś wszyscy jemy dużo ale "pusto"...mówi się o nas, że umrzemy przy pełnych tależach...mówi się też u nas "jak czterdziestka mija, rano wstajesz i nic cię nie boli, to znaczy że nie żyjesz"...Moja pointa jest bardzo prosta: jeśli nie dorzucisz - nie pojedziesz...I podkreślam, że tego uczono mnie w szkole podstawowej, nie w ogólniaku ani na późniejszym uniwersytecie.. TWOJE ZDROWIE W TWOICH RĘKACH. Nie podpinam się pod żadne tzw. teorie spiskowe - jako homo sapiens po prostu staram się logicznie myśleć. Porponuję więc każdemu, zrobić to samo i wyciągnąć WŁASNE wnioski :) :) :)

      OdpowiedzUsuń
    38. Droda Pani Farmaceutko. Nie mama zamiaru podważać tego co Pani napisała. Nie posiadam wiedzy medycznej, ale od lat siedmiu jestem "pięcioprzemianowcem". Dużo wiadomości na ten temat jest w internecie, ale nie tylko. Polecam książki Pani Anny Ciesielskiej, która twierdzi, że cytrusy (nie tylko cytrusy)nam szkodzą. Dlaczego? A chociażby z tego powodu, że są zbyteczne dla ludzi mieszkających w naszym klimacie. Dlaczego? Dlatego, że wychładzają nasze organizmy co może prowadzić do szeregu chorób. Logiczny jest fakt mówiący sam za siebie: owoce cytrusowe nie rosną w naszym klimacie. Jeśli zatem uznajemy, że są nam potrzebne witaminy, to zastanówmy się ile nasz organizm jest w stanie ich przyjąć i przetworzyć? Mamy naszą marchew, pietruszkę, cebulę, czosnek, ziemniaki.... i nasze owoce. Upieczmy sobie i naszym pociechom jabłko, gruszkę... Okazuje się (wiem to po 7 latach stosowania zasad pięciu przemian), że gotowane, pieczone itd. warzywa i owoce nie tracą na wartości, a są po prostu lepiej przyswajane. Kto jest zainteresowany tym tematem, polecam ksiażki Pani Ciesielskiej, chociaż już ksiązki kilku autorów są dostępne w Polsce, jednak przepisy w nich zawarte nie są dostosowane do naszego klimatu. Nie jestem związana w żaden sposób z polecaną przeze mnie autorką. Po prostu, stosując się do Jej wskazówek, pozbyłam się wielu dolegliwości i zrozumiałam skąd się one biorą. Pozdrawiam czytelników tego bloga.

      OdpowiedzUsuń
    39. Ciekawe, dlaczego Ci którzy jedzą owoce/piją soki się nie wychładzają, a którzy łykają tabletki się wychładzają.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Nie do wiary! Jak niedouczeni sa dzis lekarze i farmaceuci ...A mało tego bezczelnie podwazają badania O KTÓRYCH PISZE ZIEBA...On sam nie jest lekarzem i zwyczajhnie zebrał badania i dowody w swojej ksiażce. Czego oni Was ucza na tych studiach.
        Pehametrii podobno też sie uczycie a na zgage zalecacie ranigast ....rece opadają.A gdzie zioła sie pytam.I to całe leczenie to medycyna sie nazywa ...To wasze leczenie to powinno sie nazywac "alternatywne"

        Usuń
    40. Mianem "witamina c" określa się tylko kwas L-askorbinowy czyli lewoskrętny. Mówi o tym farmakopea. Autor artykułu popełnił błąd logiczny: " A teraz o głównej bohaterce:

      Witamina C

      Acidum ascorbicum

      nazwa chemiczna: 2,3-didehydro-L-treo-heksono-1,4-lakton

      Przed nazwą nie mamy podanej informacji o konfoguracji, zatem jest to racemat (mieszanka) enancjomerów." - to że przed nazwą nie ma nic o skrętności nie znaczy że nie ma w nazwie. "L-treo" to właśnie informacja o lewoskrętności. Zatem FARMAKOPEALNA WITAMINA C NIE JEST RACEMATEM!!!. Wszystko, co ma status leku i zawiera witaminę C ma w składzie lewoskrętny kwas askorbinowy.

      OdpowiedzUsuń
    41. A ja byłem dzisiaj w aptece i zapytałem o tę witaminę lewoskrętną -gość aptekarz zrobił się jak indyk i chciał prostować cytuję "...merytorycznie tę modę..." -a że miałem kupić dla kogoś to merytoryczne argumenty nie miały prawa działać co powiedziałem wtedy gość nerwowo już powiedział "Lewoskrętnej nie mamy". I tu do sedna -analiza wpisu autorki tekstu (bardzo mi się podoba) pokazuje, że nawet farmaceuta musiał dowiedzieć się co to jest witamina C i co znaczy lewo czy prawoskrętna -to trochę słabo wspiera argument wiedzy podawanej na studiach. Natomiast jeżeli rozszerzyć to na wszystkich farmaceutów -edukowanych mocno i szkolonych obowiązkowo -to wg wpisu i komentarzy poniżej witamina lewoskrętna jest obecna we wszystkim co ma status leku i zawiera witaminę c -jeżeli tak jest to dlaczego aptekarz warknął "lewoskrętnej nie mamy"? To jak z tą edukacją jest? bo mi się wydawało dotychczas, ze witamina C dla farmaceuty to podstawa jak dla profesora matematyki, że przez zero nie dzielimy.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Wiedza o witamnie C i jej zastosowaniu jest wiedzą podstawową. Natomiast informacje o jej izomerach już jest wiedzą nieco bardziej zaawansowaną. W każdym razie kto czyta, nie błądzi :)

        Usuń
    42. Witam. Przeczytałem wszystkie komentarze i ogólnie radość mnie ogarnia, bo widzę, że wiedza przeciętnego Kowalskiego jest na przyzwoitym poziomie. Pomijając kilka odosobnionych przypadków osób, które słyszą, że biją dzwony, ale jeszcze nie wiedzą w którym kościele. Reasumując: Najlepsze są witaminy i minerały pozyskiwane z pożywienia, im mniej przetworzone, tym więcej tam tych składników znajdziemy. Natomiast druga sprawa, to źródło z którego pochodzą nasze warzywa i owoce, czy mięso. Tu mamy spory problem. Nie bez przyczyny pojawiła się moda na produkty BIO, czy bez GMO. Pomidor z własnej działki zawsze będzie lepszy od kupionego w markecie. Samodzielnie chowana świnka też będzie miała lepsze mięso. Z tego powodu należy zwracać uwagę na producenta, czy na pochodzenie. Natomiast uważam, że w dzisiejszym świecie jesteśmy zdani na suplementację chcąc nie chcąc. Życzę zdrowia.

      OdpowiedzUsuń
    43. Wszelkie organizmy stworzone są i przystosowane do tego, aby czerpać to co potrzebują z pożywienia, z otoczenia. Suplementacja jest sztuczna i nie powinna mieć miejsca w naturalnym środowisku. Rozumiem, że człowiek źle się odżywia, warzywa są coraz gorszej jakości itp. Stąd suplementacja, ok - rozsądne.
      Ale dziwią mnie ilości wit. C, o których pisze Pan Zięba - to jest wiele gramów dziennie. Czy kiedyś owoce i warzywa zawierały aż o tyle więcej witaminy C, że człowiek był w stanie takie ilości pobrać z pożywienia, zaspokajając tą ilość kilkunastu gramów bez suplementacji? Jeśli taką ilość chcemy suplementować, to powinno to wynikać z tego, że kiedyś faktycznie z pożywieniem tyle spożywaliśmy, a w dzisiejszych czasach z różnych względów trzeba to dodawać sztucznie.

      OdpowiedzUsuń
    44. A jak wygląda sprawa z liposomalną witaminą C? Czytałem o tym ostatnio i jestem ciekawy na ile te informacje (wchłanialność 98% itp.) są zgodne z rzeczywistością. Czy faktycznie można w ten sposób uzyskać stężenia podobne do tych przy wlewach dożylnych?

      OdpowiedzUsuń
    45. A ja z kolei dorzucę, że na uczelni naprawdę nie ma co szukać wykształcenia, które ma pomagać ludziom. Ja się uczę dietetyki. Dacie wiarę, że maglujemy tą samą piramidę żywienia od lat, choć w sieci można znaleźć tysiące artykułów naukowych o tym, co naprawdę jest dla nas dobre? Poza tym każdy człowiek ma swoje osobliwe potrzeby - dla jednego nawet i 70% węgli w diecie będzie super, a dla innego już standardowe 55% może być bardzo niekorzystne. Podają nam ciągle te same informacje, mówią, że wegetarianie nie mają białka i na pewno szybko umrą z niedożywienia (?!). Tymczasem jednocześnie obserwuję mamę, ciotki, koleżanki ciotek, które zamiast lekarzom, którzy przyjmują ich w 3 minuty i odsyłają z receptą wróciły do ziół, robią własne syropy, łykają witaminy, z nadczynnością tarczycy piją jod (kto by na to pozwolił na medycynie albo dietetyce?!) i mają się bardzo dobrze. Spójrzmy lepiej na zwierzęta, bo tak naprawdę to i my nimi jesteśmy, zobaczmy kilka programów - zwierzęta, te głupsze od nas, leczą się same. Znają rośliny, które im pomagają, wiedzą, że na skórę jest dobra kąpiel w błocie, zwierzęta są w nieustannym ruchu, niektóre nawet śpią na stojąco, a my ile siedzimy? Czytaliście kiedyś ile szkody wyrządza nam samo siedzenie...? Matka Natura podała nam lekarstwo na wszystko już dawno temu, ale utraciliśmy zdolność poszukiwania, którą chętnie zastąpiliśmy aptekami z gotowcami na wszystko. Zatruliśmy ziemię, wodę, jedzenie i teraz chorujemy na wszystko na co się tylko da, ale i na to jest gdzieś lekarstwo. Łatwiej mi zaufać naturalnym środkom, choć i one mogą być zwodnicze, niż tajemniczej tabletce, o której długotrwałym działaniu w różnych ludzkich organizmach nigdy nie poznamy całej prawdy.

      OdpowiedzUsuń
    46. ta witamina c lewoskrętna działa od 3 lat testuję na sobie...

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Co znaczy, że działa? Jak ją testujesz? Jakie są wyniki jej przyjmowania?

        Usuń
    47. Sugeruję zapoznać się z tym artykułem niestety w języku angielskim: http://www.cochrane.org/CD000980/ARI_vitamin-c-for-preventing-and-treating-the-common-cold

      Notabene jest to strona zrzeszonych i niezależnych lekarzy z całego świata ujawniających, bądź też obalających pewne zagadnienia medyczne (podstawowe oraz bardzo specjalistyczne).

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Znajac srodowisko lekarzy i farmaceutow moge tylko jedno napisac odnosnie niektorych postow (te pisane przez "fachowcow", szczegolnie tych atakujacych Ziebe): im farmaceuta mlodszy i mniej wie, tym bardziej sie wymadrza i poucza innych. Popracujecie w branzy ze 20 lat, to bedziecie mieli prawo sie wypowiadac i krytykowac autorytety. Na razie, swiezo po studiach jestescie zieloni.

        Usuń
    48. Mam 35 lat, nie zażywam żadnych leków, suplementów, nie łykam witamin... Jem normalnie, wysypiam się, pracuję. Na zwolnieniu lekarskim nie byłem nigdy i mówiąc kolokwialnie zdrowy jestem jak koń, podobnie moja żona i dzieci. Nie zawdzięczam tego żadnej cudownej witaminie, lewo czy prawoskrętnej, jakakolwiek ona by nie była. Ale ciiii, kolejny pacjent idzie ;)

      P.S. Ludzi na prawdę chorych jest bardzo niewielu i jakby przyszło mi z nich żyć to pewnie byłoby ciężko. Na szczęście są jeszcze całe hordy hipochondryków i tych co swoją wiedzę medyczną czerpią z reklam, szukających kolejnych cudownych środków.

      Cóż, ta branża żyje z leczenia ludzi zdrowych - inaczej - z zaspokajania ich potrzeby bycia leczonymi na dolegliwości, które istnieją tylko w ich głowach. I póki tacy będą, będą także sprzedawcy lewoskrętnej witaminy c w workach po 100zł za kilo, bo każdy, czy medyczny czy nie, chce uszczknąć coś z tego tortu dla siebie.

      OdpowiedzUsuń
    49. Artykuł jest słaby jak Witamina C o której Pani mówi z góra setkami mg w dawce xD Te mity chyba wymyślone bo dużo czytam na forach i czegoś podobnego nie znalazłem :) jedyny problem jaki ludzie mają z witaminą c z apteki jest taki, że maksymalna dawka na rynku to dopiero od niedawna 1g, a ta sama witamina ze sklepu internetowego sprzedającego odczynniki chemiczne 2kg( 2000x1g) kosztuje 70 zł. I tym ludziom chodzi o leczenie się wyłącznie witaminą c w dawkach 10-20g, więc te pseudo specyfiki po prostu są bezużyteczne :) no chyba że chce się dostać rozwolnienia po 20 czy 50 Rutinoskorbinach od substancji pomocniczych xD

      OdpowiedzUsuń
    50. Witam. W nawiązaniu do artykułu i Pani pewności co do pozytywów stosowania leków z apteki. Weszłam na pierwszą lepszą stronę apteki i znalazłam wit C dla dzieci, a w składzie syrop glukozowo-fruktozowy, guma arabska, aromaty...Podałaby Pani to swojemu dziecku? Smacznego. Ja podziękuje. Proszę nabrać trochę pokory, bo to wszystko co Pani wie ze szkoleń nie zastąpi zdrowego i logicznego myślenia po przeczytaniu setki artykułów. Jestem związana z biznesem kosmetycznym i mogę powiedzieć, że chodzi tu nade wszystko o pieniądze. Tak samo jest w farmacji...niestety. Jak mówił Sokrates ''wiem, że nic nie wiem, ale szukam prawdy. Wy zaś nie wiecie nic a chełpiecie się swoją niewiedzą''. Powodzenia

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Szanowna Pani, nie wiem jaką witaminę C pani znalazła, ale dzieciom polecam jedynie witaminę C mającą status leku. A taka nie ma opisanych przez panią składników, jedynie związek czynny i nośnik - np glicerol. Po to jest ten blog aby pokazać czytelnikom,że trzeba czytać składy i mieć świadomość tego co się łyka. Pozdrawiam

        Usuń
    51. Sztucznie wytworzona witamina c ,nie ma nic wspólnego z witaminą-jest to tylko ten sam wzór chemiczny.Wystarczy zjeśc jedno; kiwi;,aby zaspokoc dzienna dawkę zapotrzebowania na tą witaminę i to nie zależnie czy obieramy ją lewo czy też prawo skrętnie.Nie spożywajcie konserwowanej pseudo żywności,a będziecie zdrowi.PS. KIWI to oczywiście jeden z przykładów,gdyby ktoś się czepiał.

      OdpowiedzUsuń
    52. Najlepsze opracowanie dotyczące stereochemii witaminy C w polskim internecie, tylko na moim blogu:

      http://naukowy.eu/

      lub na podstronie:

      http://blog-naukowy.blogspot.com/2016/03/stereochemia-kwasu-askorbowego-witaminy.html

      Wszelkie prawa do teksu są zastrzeżone, opublikowanie, tylko za moją zgodą!

      OdpowiedzUsuń
    53. Witam wszystkich ludzi dobrej woli.Nie jestem lekarzem ani farmaceutą.Chciałbym tylko powiedzieć,że wszystko co do tej pory tutaj zostało skomentowane jest prawdą i nie jest prawdą.Co do witaminy C zdecydujcie sami,czy zażywać lub nie.Wszystko jest wszystkim i niczym.Prawda jest tylko jedna.Posłuchajcie głosu serca,a nie reklam w telewizji lub w radiu.Zauważcie,że co druga reklama jest o jakimś nowym lekarstwie na przeziębienie lub inne schorzenia.Stek bzdur.Ten cały syf proponują nam iluminaci i masoni,bo im nie zależy na ludziach.Poczytajcie trochę.Plan NWO jest straszny.Ludzie,nie dajcie się systemowi.Wszystkie owoce i warzywa dostępne w marketach,to nic innego jak GMO.Plantacje BIO,to też ściema.Tak naprawdę natura nie tworzy chorób tylko ludzie je tworzą.Ludzie otwórzcie oczy i umysły,pora się przebudzić.Witamina C jest super.Kocham Was.

      OdpowiedzUsuń
    54. przeczytałam wpis i sprostowanie i wszystkie komentarze. Dowiedziałam się, że ludzie mylą lewoskrętność witaminy c z jej oznaczeniem "kwas L-askorbinowy" (że literka L nie świadczy o tym, że ta witamina jest lewoskrętna). Oprócz tego dowiedziałam się o publikacjach i teoriach p. Jerzego Zięby i o stosunku do tych rewelacji p. farmaceutki. Autorka bloga przyznaje w sprostowaniu, że witamina c sprzedawana w aptece jest prawoskrętna i wyjaśnia, że tylko taka istnieje.
      Rozumiem dystans farmaceuty do rewelacji niefarmaceutów używających farmaceutyków do swoich terapii. Nigdy nie będzie ich fanem, bo nie może. Farmacja rządzi się swoimi prawami i tabletka musi mieć substancje pomocnicze, żeby powstała. Przydałaby się informacja, dlaczego nie można podać "gołej" substancji? Czy chodzi tylko o precyzję dawkowania, czy ochronę tej substancji przed utlenieniem albo czym innym? Ale rozumiem, że blog ma demaskować kruczki w reklamach, które sprawiają, że przychodzimy do apteki jak do sklepu ze słodyczami, żeby wypróbować coś nowego... A być może autorka bloga nie miała na myśli tłumaczenia zawiłości farmaceutycznych, a już medycznych i terapeutycznych zupełnie nie.
      Rozumiem też, że to nie jest miejsce, gdzie pochwalać się będzie naturalne terapie i wskazywać pożywienie w którym witaminy c będzie więcej lub mniej.
      Po co ten wpis? Mnie zachęcił do poszukania informacji na własną rękę, być może przyjdzie mi się przekopać przez liczne blogi o naturalnych terapiach i pseudoterapiach, pewnie przeczytam o dawno wynalezionych lekach na raka i o kilku teoriach spiskowych. W sumie najlepszą robotę u mnie w głowie wykonał pan doktor komentujący, który nie korzysta z apteki. I za ten wpis trzeźwiący jestem wdzięczna. Niewykluczone, że kupię kiedyś witaminę c bez substancji pomocniczych. Z czystej ciekawości o co tyle hałasu.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. gołej substancji leczniczej podać się nie da. Czemu? 100mg (przykładowa dawka wit c) to za mało na tabletke. Otoczka chroniaca przed czynnikami zewnetrznymi, czasem przed kwasem zoladkowym. Subst lecznicza niekoniecznie musi sie kleic wiec potrzebne jest cos co utrzyma ja w formie tabletki jak bulka tarta w mielonym. Coś musi smarowac stemple w tablekarce, ktora ugniata te piguły. Mogą być tez dodatki regulujace szybkosc uwalniania, cos co maskuje smak czy zapach. Dużo tego, ale inaczej tabletki nie ulepisz. Mgr Farm. Niedouk i Ignorant

        Usuń
    55. To ja poproszę o podsumowanie!

      OdpowiedzUsuń
    56. Teraz wiem, że nic nie wiem.Kupię działkę i oleję wszystkie warzywa z marketu i apteki.

      OdpowiedzUsuń
    57. A jak ochronić kilogram Wit C pakowany luzem np. w worek przed utlenianiem? Pozdrawiam dawkujących sobie z worka:)

      OdpowiedzUsuń
    58. No właśnie czytam tutaj iż witamina C wspomaga leczenie chorób nowotworowych. Czy są na to jakieś badania który potwierdzały by tą teorię ?

      OdpowiedzUsuń
    59. to ja może tylko nadmienię, że LEK musi przejść szereg badań zanim trafi do apteki i jego skład musi być potwierdzony (samo to sprawdzanie trwa miesiącami) SUPLEMENT z apteki musi być jedynie ZGŁOSZONY do Sanepidu i następnego dnia po powiadomieniu może trafić do apteki. Żadnej kontroli, tylko wyrywkowa przez sanepid, który akurat trafi do apteki. A poza apteką, na aukcjach itd to już jest ruletka. Jak Viagra z internetu z gipsem... To, że jest napisane, że witamina, że najprawdziwsza, że super, że prawo i lewo to może być zgodne z tym czym jest witamina c, ale wcale nie znaczy, że suplement to zawiera. A LEK TAK. Smacznego kilograma witaminy c, a może kilograma żółtego proszku z psa sąsiada z napisem Witamina c. Mgr Farm. Niedouk i Ignorant

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Hahaha, to jest dobre! Może też być mąka z kurkumą?

        Usuń
    60. Zmeczyliscie swoimi wywodami mnie i zapewne wszystkie odmiany wit.C.Zrobilo sie pozno.Ide spac.Dobranoc.

      OdpowiedzUsuń
    61. Hej, odkopię troszkę temat i zapytam zatem, jaki lek w ramach suplementacji witaminy C wybrać w aptece. Czy możesz polecić ze względu na dobry stosunek jakości do ceny, aby był to faktycznie lek, a nie produkt marketingowy? Dziękuję :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Po prostu poprosić w aptece o witaminę C, która jest lekiem :) zazwyczaj tak właśnie się nazywa, albo Vitaminum C. W dawce 200mg pakowana jest po 50-60tabl i ma nie za wysoką cenę.

        Usuń
      2. Witamina C jest lekiem?

        Usuń
      3. Może być zarejestrowana jako produkt leczniczy - lek, albo suplement diety. Myślę, że w przypadku tej witaminy zawsze warto prosić o lek.

        Usuń
    62. Dziękuję pięknie za odpowiedź :)

      OdpowiedzUsuń
    63. Sama autorka przyznała, że każdy lek ma skutki uboczne...
      Tak więc porzućcie syntetyczną chemię, przejdźcie na właściwe odżywianie, zdrowy tryb życia, naturalne zioła (na allegro jest świetny sklep, prowadzi go zielarka, ładnie ma zrobiony spis, co na co dział(Użytkownik MagickFind)).
      Farmacja zachodnia ma niespełna 200lat... i dużo rzeczy jeszcze nie pojmuje, lub nie chce pojąć...

      OdpowiedzUsuń
    64. W odróżnieniu od niemal wszystkich uczestników tej dyskusji - ja się PODPISZĘ pod swoim wpisem imieniem i nazwiskiem. Czy osoby, które tu piszą, że C6H8O6 (czyli kwas askorbinowy, czyli inaczej E300) to jest to samo, co witamina C, która powstała w roślinach, w naturze - czy Wy dajecie swoim dzieciom sok pomarańczowy, czy może witaminizowany "farmaceutyczną witaminą C" napój? W tym drugim jest przecież nawet więcej kwasu askorbinowego...
      Czy wy wszyscy, którzy mówicie, że jeśli substancja ma ten sam wzór chemiczny (w tym przypadku C6H8O6) to jest TYM SAMYM ... Czy jesteście gotowi jeść papier toaletowy zamiast mąki ziemniaczanej? Wszak celuloza i skrobia mają też ten sam wzór chemiczny...

      Kwas askorbinowy (C6H8O6, E300) to NIE JEST witamina C. Na drodze ewolucji nie napotkaliśmy, jako gatunek krystalicznej, czystej formy takiej "witaminy C"! Dlatego spożywanie jej na pewno nie jest dla nas lepsze, niż witaminy C ekstrahowanej z owoców lub warzyw.

      96% tego, co nabywacie w aptekach pod nazwą "witamina C" to ta sama substancja, co E300, którą konserwuje się żywność i sypie do koryt zwierzętom. Wytwarzana najczęściej już w XXI w - w chińskich fabrykach z amerykańskiej kukurydzy (a dokładniej z dekstrozy), która witaminy C nie zawiera.
      Tak to BIZNES. Marżowanie na kwasie askorbinowym jest większe, niż na diamentach.

      "Internetowy", jak tu pogardliwie napisano, handel witaminami C, pozyskiwanymi żmudnie z aceroli, amli, goji, dzikiej róży, pomarańczy gorzkiej, kiełkującej zielonej gryczki itp - to też biznes, ale bardzo słaby w porównaniu z farmaceutycznym. Te produkty - naturalne witaminy C - tworzą zazwyczaj pasjonaci, którzy najpierw ekstrahowali je dla wąskiej grupy koneserów zdrowia, zanim zaczęli je sprzedawać w alternatywie dla wszeobecnego kwasu askorbinowego (C6H8O6, E300) z fabryk...

      Naturalna witamina C nigdy nie jest "czysta", jak jest kwas askorbinowy z tabletek w żółtej polewie. W przyrodzie występuje zawsze w powiązaniach flawonoidowych. Tak, ona w roślinach też powstaje w procesie syntezy, ale do licha stymulowanej poprzez naturalne enzymy, a nie katalizatory opisane w procesie Reichsteina.

      Lewo- czy prawoskrętność witaminy C ma tu znaczenie kompletnie drugorzędne. Po pierwsze bowiem nikt nie kontroluje chiralności czy stereoizomerii witamin w handlu, po drugie -jak najbardziej - chińczycy potrafią już robić w swoich fabrykach C6H8O6 "lewoskrętną". Chemiczna witamina C topnieje zawsze w 192 st.C. Naturalne w bardzo różnych temperaturach. Te z cytrusów - są bardzo nietrwałe. Te z dobrych gatunkowo ziemniaków wytrzymują nawet 270 st C.
      Czy nie przeraża Was to? Sama myśl, że "witamina" (amina życia) jaką kupujecie w aptekach topnieje zawsze w tej samej temperaturze? Czy to może być dla nas dobrotliwa substancja?

      Jedzmy pokarmy z witaminą C, a jeżeli nie chcemy pochłaniać przy okazji setek dodatkowych kilokalorii - kupujmy ją w formie ekstraktów 100% z biomasy. Nie ma takich produktów zbyt wiele, to prawda. Ale się zadarzają. Niestety częściej "w internecie" i w sprzedaży bezpośredniej, niż w aptece.
      Po czym je poznamy? Na opakowaniu nigdy nie będzie napisane: "kwas askorbinowy" czy tam ""l-askorbinowy" lecz właśnie: "witamina C" z częstym dopiskiem: "bez dodatku kwasu askorbinowego". Najczęściej bedzie tak, iz poleci je nam ktoś, kto je poznał i od dłuższego czasu spożywał.

      A jeśli to dla Państwa bez różnicy - jedzcie E300. tylko po co to kupować w aptece? Każdy hodowca bydła lub trzody odsprzeda wam za grosze pół worka...
      Witamina C ekstrahowana w 100% z masy roślinnej nie może być tania. Jest to zazwyczaj proces kosztowny, w efekcie którego ozyskac można proszek standaryzowany na maks. 60% witaminy C.

      Co jednak ciekawe obowiązujace rozporządzenia o dopuszczeniu do sprzedaży witamin- przewidziały aż siedem form syntezowanych chemicznie askorbinianów, a ... nie przewidziały kapsułkowania witaminy C pozyskiwanej w 100% naturalnie.
      DLACZEGO?

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Pewnie dla tego że badania dotyczą kwasu l-askorbinowego, a nie drogich wyciągów roślinnych których krypto reklamę wciskasz autor książki Ukryte Ter. też się sprzedał i zbłądził!

        Usuń
    65. W każdym blogu poświęconemu pewnemu tematowi powinien znajdować się porządek, a zanim stoi zawsze osoba kompetentna. Gdy jest czysto i schludnie to czujemy się odprężeni, a ci co mają z higieną nie za bardzo, sami się starają ją zachować. I tak właśnie autorka tego bloga nie potrafi do końca potwierdzić, czy w sprzedaży internetowej mamy do czynienia z prawo- czy lewo- skrętną formą kwasu askorbinowego, używa natomiast określenia 'tak naprawdę'.
      Z kolei kilka fachowych komentarzy starających się doprecyzować nomenklaturę witaminy C, robi to w sposób nazbyt naukowy. Wychodzę więc stąd z niesmakiem wiedzy i zamieszaniem w głowie.
      Z praktyki testuję na sobie kwas L-askorbinowy CZDA 99,9% od około miesiąca czasu w dawkach 5 x 1g / dobę i jakościowo mogę stwierdzić, że: poprawiła mi się skóra, trochę mam więcej zapału do pracy i ogólne samopoczucie też wypada lepiej.

      OdpowiedzUsuń
    66. Wiadome i niepodważalne jest to, że witamina C najlepiej wchłania się w towarzystwie otoczki tłuszczowej, dlatego też najlepszą witaminą jest witamina C liposomalna, której otoczkę najczęściej stanowi lecytyna sojowa bądź słonecznikowa. Z uwagi na to, że jako gotowy produkt jest droga, można ją zrobić w prostu sposób w domu: kupić lecytynę, witaminę C lewoskrętną, wodę destylowaną i zmieszać w urządzeniu ultradźwiękowym do mycia metali lub naczyń, co spowoduje zemulgowanie lecytyny.
      Chyba, że ktoś chce owocowy produkt do zjedzenia to duże ilości czarnej porzeczki i po sprawie:-)

      OdpowiedzUsuń
    67. Poza tym musi być naturalna, proszek nie jest naturalną formą :) Świetne źródła to Acerola, dzika róża i camucamu. Ja taką znalazłem na tej stronie https://myduolife.com/link/418... bardzo Was proszę jak kupicie lepszą i ocenicie to dajcie znać.

      OdpowiedzUsuń
    68. I wiem, że nic nie wiem. Aż tyle zrozumiałem z tych wszystkich wypowiedzi, mam mętlik w głowie, muszę się z tym przespać, żeby zrozumieć.Jestem chory na raka płuc, złośliwego, i szukam możliwości przedłużenia życia. Myślałem o spróbowaniu wit C, ale teraz już nic nie wiem.Pomoże czy nie?

      OdpowiedzUsuń
    69. Nie jestem w stanie przeczytać wszystkich komentarzy więc tylko krótko zapytam: czy witamina C naturalna jest lewoskrętna?

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Jest prawoskrętna. Znaczek L w nazwie dotyczy tego w którą stronę ułożona jest grupa OH w cząsteczce, jeśli zapisze się jej kształt w odpowiedni sposób. Komuś na samym początku pomyliło się L z lewoskrętnością i od kilku lat ludzie na forach i portalach powtarzają bez rozumienia o co chodzi.

        Usuń
    70. (1) Kwas askorbinowy to związek chemiczny. Cząsteczka. Nie ma znaczenia czy jest "naturalna", czyli jak rozumiem z czegoś izolowana, czy syntetyczna. Jeśli jedną i drugą się oczyści tak, żeby zawartość witaminy w witaminie była bliska 100%, to będzie to to samo.
      (2) Inna sprawa, to czy witamina C działa. Trzeba by zapytać w czym? Przegląd publikacji naukowych (tzw. peer-reviewed, czyli dość rzetelnych) i wyników badań klinicznych pokazuje, że witamina C działa w szkorbucie - czyli kiedy jest jest ewidentny niedobór. Jeśli chodzi o inne wskazania (przeziębienia itd.) to przekonujących dowodów nie ma.
      (3) Organizm może przyjąć tylko pewną limitowaną ilość witaminy C. Cały nadmiar jest wypłukiwany przez nerki. Więc te wszystkie preparaty, które prześcigają się w tym, który ma więcej witaminy C są do kitu. Jest pewna granica, powyżej której ilość nie ma już znaczenia, bo nie będzie dalej poprawiała działania, bo organizm ją usunie.
      (4) I całe szczęście, że organizm ten nadmiar usuwa. Dzięki temu się nie kumuluje, a co za tym idzie, jest bezpieczna. Więc Szanowni Państwo, jedzcie sobie witaminę C do woli, jeśli jesteście przekonani, że Wam ona pomaga. Nie zaszkodzi. A jak udowodniono, efekt placebo też należy doceniać :)

      OdpowiedzUsuń
    71. Witamina C jest prawoskrętna.

      Autorka bloga podaje to tu:
      "według danych: specyficzna rotacja optyczna w roztworach wodnych to:+ 20,5-24 stopni. (plus oznacza, że związek jest prawoskrętny)"
      ale potem niepotrzebnie mąci czytelnikom w głowach.

      OdpowiedzUsuń
    72. Od jakiegoś czasu przyjmuję witaminę c tzw lewoskrętną. W różnych ilościach, zależy od samopoczucia. Ogólnie da się wyczuć kiedy ile potrzeba. Czasem cały tydzień wcale, czasem po troszku co godzinę, np. przy przeziębieniu czy grypie. Witamina jest w proszku, rozpuszczam ją sobie zwykle w domowej roboty soku owocowym. Takim zwykłym, przygotowanym na zimę latem z owoców u nas dostępnych, lokalnych, wekowany w słoikach. Nie będę się rozpisywać, nie znam się na żadnych dowodach naukowych i niewiele są one dla mnie warte szczerze mówiąc, skoro maja się nijak do mojego doświadczenia. Ta witamina po prostu działa. Od lat bolało mnie kolano- nie boli już. Bez żadnych innych leków czy terapii. Mam ładniejszą skórę, silniejsze paznokcie i włosy. Zdarza się, że złapię przeziębienie czy grypę- mija bardzo szybko bez żadnych powikłąń. Mój mąż miał problemy z zatokami- po witaminie najpierw czyścił się ze dwa dni (gęsta wydzielina z nosa), a akurat nie miał objawów zapalenia zatok, potem spokój aż do teraz, zero problemów. Kiedyś zrobiły mi się na dziąsłach bolesne guzki, strasznie irytujące. Sięgnęłam po "wzbogacony" soczek i.. zanim wypiłam ten sok one przestały boleć, wchłonęły się wciągu kwadransa.. Pewnie nikt nie uwierzy, sama bym nie uwierzyła, to było niesamowite, dosłownie zniknęły. Serio wątpię,żeby to było placebo, a już na pewno wiem, że sam domowy sok takich cudów nie robi. Póki co, nie zauważyłam skutków ubocznych. Jeśli chodzi o naturalne źródło witaminy c w naszym klimacie, zwłaszcza jesienią i w zimie- polecam kiszonki, kiedyś u nas norma, teraz zapomniane. Sok z kiszenia np- z kapusty lub ogórków. Proste i skuteczne. Z innych rad p.Zięby, które wypróbowałam na sobie to picie wody z odrobiną dobrej soli kamiennej- również sobie chwalę, i soda na grzybicę między palcami stóp- rewelacja, raz posypiesz i na drugi dzień jest mała ranka, na trzeci się już goi i nie wraca. To tyle, pewnie moje doświadczenie niewiele znaczy w zderzeniu z naukowymi badaniami, ale nic innego nie mam. Natura jest jedna a nauka powinna ją rzetelnie opisywać, tylko że badania też robi się za pieniądze i na zamówienia niestety.

      OdpowiedzUsuń
    73. Hmmm,to zupelnie jak w filmie Poszukiwany poszukiwana i zawartosc cukru w cukrze.Wit.C jest jedna i nijak nie chce byc inaczej.Lepiej zazywac ja w postaci tabletki w otoczce.

      OdpowiedzUsuń
    74. Teraz wiem, że nic nie wiem. :) Stosowałam tę wit. C: https://naturabazar.pl/MyVita-Witamina-C-250g-proszek-p20333 i zawsze uważałam, że jest jak najbardziej OK - bo w proszku, bo rozpuszczam w soku, więc lepiej się przyswaja, bo lewoskrętna. A teraz... hmm...! ! !

      OdpowiedzUsuń
    75. Tyle się na czytałam o tej witaminie C jej znaczeniu odmianach lewoskrętna prawoskrętna że zaczynam się powoli w tym gubić. Najlepiej witaminę C uzupełniać odpowiednią dietą i wtedy masz pewność, że jest to w 100% zdrowe

      OdpowiedzUsuń
    76. Ciekawy post. O kroplówkach z witaminami ostatnio więcej słychać, może warto napisać coś więcej na ten temat? :) Pozdrawiam

      OdpowiedzUsuń
    77. Chyba komentujący nie rozumieli wpisu ;-) komentarze są przezabawne, popcornu mi nie starczyło, oczywiście zgadzam się z autorką i wbrew temu co wypisują niektórzy komentujący autorka krytycznie podchodzi do reklamowanych suplementów i weryfikuje rewelacje producentów tych preparatów.
      Co do witaminy c w artykule tym wyjaśniane jest jedynie powtarzany przez wszystkich błąd, dotyczący nomenklatury chemicznej, o niejakiej "lewoskrętnej witaminie c" która powoduje gęsią skórkę u ludzi z wykształceniem chemicznym. Skręcalność witaminy c jest dodatnia, więc jest prawoskretna, litera L dotyczy konformacji Fishera i nie oznacza lewoskretnosci. I tyle.

      OdpowiedzUsuń
    78. Najwazniejsze jest zdrowe odzywianie (jak najmniej chemi i konserwantow) i umiar we wszystkim :)

      OdpowiedzUsuń